Dzisiaj proponuję bardzo prostą zupę selerową. Ma niewiele składników, jest sycąca i myślę, że nietypowa.
SCD ZUPA SELEROWA (etap 3 jeżeli bez pestek dyni)
3 litry wywaru SCD *
5-6 średnich cukiń (obranych lub nie - efekt końcowy różny wizualnie, choć smakowo prawie ten sam, wersja bez skóry jest bardziej lekkostrawna - niższy etap diety). Cukinie powinny być wypestkowane.
1 duży korzeń selera
400 ml mleka kokosowego
pestki dynii
natka pietruszki
sól, pieprz
Pokrojone w kostkę cukinie i selera gotuję do miękkości w wywarze.
* Co ważne -jeszcze raz to podkreślam - wywar spełnia wymogi SCD jeżeli jest gotowany na mięsie i/lub warzywach + sól, pieprz. Nie można dodać do niego kostek rosołowych, kupnej vegety, mieszanek przypraw czy magii. Jeżeli macie na to miejsce, to odkładajcie do późniejszego użycia wywary po gotowaniu mięs czy warzyw na sałatkę, taka woda doskonale się przyda do zup.
Miękkie warzywa miksuję na gładko w zupie, dodaję mleko kokosowe i posiekaną natkę pietruszki. Doprawiam do smaku solą i pieprzem. Dekoruję pestkami z dyni.
Co do mleka kokosowego to możecie użyć domowego. Myślę jednak, że znalazłam jedno bezpieczne na diecie. W składzie ma wyłącznie kokos i wodę. Nie dzwoniłam do producenta pytać o ukryte składniki, bo wydaje mi się, że produkt jest bezpieczny, a nic dodawać tam nie potrzeba. Na internecie można spotkać bardzo wiele pochlebnych opinii na jego temat. Gdybyście byli zainteresowani, to mleko jest z firmy Real Thai i wygląda tak:
Pestki z dyni, słonecznika, sezamu czy siemie lniane dozwolone są dopiero gdy upłynie pełne 3 miesiące bez objawów ze strony układu pokarmowego. Nigdy nie jemy dużych ilości, maksymalnie tyle ile widzicie w tej zupie na zdjęciu. Mąki z tych nasion są zabronione, gdyż zawierają zbyt duże stężenie cyjanku obecnego w nasionach.
Agnieszko napisz z jakiej firmy stosujesz cynamon , gałkę muszkatołową i paprykę (ja znalazłam paprykę w opakowaniu zbiorczym dużym w auchanie i ona nie ma napisane że ma śladowe ilości innych substancji), natomiast cynamon i gałka nie znalazłam takich bez.
OdpowiedzUsuńJa obstawiam jogurt że zjadłam go zbyt dużo ta łyżka to chyba za wiele, odstawiłam zobaczę jutro.
Gałkę musztatułową trę sama na drobnej tarce. Paprykę używam z firmy Kotanji czy jakoś tak, nie wiem dokładnie jak się to pisze, a nie mam pod ręką. Co do cynamonu to w sklepie sprawdzam tylko czy aby na pewno nie ma napisane ze zawiera śladowe ilości czegośtam i jeżeli nie to kupuję.
OdpowiedzUsuńPostanowiłam nie męczyć się więcej z moją jogurtownicą i zakupię taki termos jak mówisz (oj dlaczego człowiek dopiero jak popełni błąd to się uczy) ale pamiętam że ty też pisałaś o przejściach z jogurtownicą. Chyba byłam zbyt mało uważna ze wszystkim począwszy od dojrzałości bananów przez taki cynamon....usiadłam i jeszcze raz wczytałam się w opis diety i wskazówki o których pisałaś w tłumaczeniu książki. Z biegunką jeszcze trochę się męczę ale załatwiam się tylko raz rano więc nie ma tragedii za to dokuczają mi bulgotania. dobrze że zjadłam tego jogurtu tylko łyżkę przez 2 dni a później po łyżeczce a nie cały pojemnik( strasznie sugerowałam się tym że nic mi kiedyś nie było nawet po pojemniku a tam nie było chyba ani jednej bakterii). Pamiętam jak pisałaś że po przerwie też kiedyś zjadłaś więcej jogurtu i ratowałaś się węglem więc też musiałaś mieć sensacje brzuchowe. Mam nadzieję że będzie się to wycofywać i przejdzie.
OdpowiedzUsuńMam koleżankę która ma taką samą jogurtownicę i też jej ufała już do niej dzwoniłam że jogurt jest bez wartości.
Moze wrzucic laski cynamonu do mozdzerza a potem mlynka do kawy...
OdpowiedzUsuńMoniko, a co się dzieje z Twoją jogurtownicą?
OdpowiedzUsuńAniaK.
Nie pisałam dawno, bo w sumie nie miałam takiej potrzeby. Daję sobie radę z dietą. Pisałam do Ciebie, Agnieszko, w sprawie ściemniacza, ale chyba przeoczyłaś mój wpis. Jednak poradziłam sobie :)
OdpowiedzUsuńTeraz pisze do Ciebie w innej sprawie. Pamiętasz pisałam, że dojdzie do mojej grupy przedszkolnej chłopiec z autyzmem. No i już jest od poniedziałku. Jestem załamana. Chłopiec nie mówi, nie ma z nim kontaktu. Niewiele sam robi, słabo je. Cały czas pokrzykuje i macha rękami. Dzieciom już musiałam powiedzieć, że jest chory i dlatego tak się zachowuje. Pedagog specjalny będzie u nas chyba od przyszłego poniedziałku, ale chciałabym Cię prosić o jakieś rady lub jakieś linki do stron/blogów, gdzie ktoś może opisuje jak pracować z takim dzieckiem. A może jakieś książki?
Pozdrawiam,
AniaK.
OdpowiedzUsuńodp. do anonim.
Moja jogurtownica się przegrzewa i dlatego jogurt nie ma bakterii.Jest 12 godzinna i do 10 godzi trzyma temp. do 43 ale później szaleje. teraz bardzo dokładnie ją sprawdziłam z term. elektronicznym i chyba pierwszy raz wyszedł mi dobry jogurt bo zjadłam go więcej i mam straszną biegunkę jakoś nie chce się zatrzymać.
Agnieszko ile czasu ciebie trzymała ta biegunka po jogurcie? co ja mam teraz jeść - czy etap 1 i 2 są dobra w takiej sytuacji? chyba wzięłam zbyt małą dawkę węgla bo dalej mnie męczy
OdpowiedzUsuńwęgiel aktywny zawiera sacharozę ale nie mam chyba innego wyjścia jak go zażywać aby zatrzymać tę biegunkę , w aptece nie było innego
OdpowiedzUsuńPiszę z telefonu z miasta. Jak nie ma wyjścia to weź węgiel. Coś musiałaś sobie dorobić na tych wakacjach. Hmm... Może chwilowo trzeba się cofnąć do początku.... Niekoniecznie do intro ale to bardzo podstawowego początku. Próbowałaś intro półtora doby I potem etap pierwszy tak na parę dni?
OdpowiedzUsuńMoniko,
OdpowiedzUsuńja kupiłam takie urządzenie http://allegro.pl/termostat-rt-2c-cyfrowy-akwariowy-gw-24m-f-vat-i4429444078.html
Pilnuje temperatury jaką mu wyznaczysz. Polega to na tym, że wyłącza jogurtownicę przy wyznaczonej temperaturze i włącza jak temperatura trochę spadnie. Jogurtownica już mi się nie przegrzewa.
Pozdrawiam,
AniaK.
Tak jem praktycznie rosół z intro marchew kurczaka dynie cukinię ser żółty chlebek jajeczny jajka gotowane jabłko i banana rybę na parze puding marchewkowy. wzięłam dzisiaj więcej węgla zobaczymy jutro jak się załatwię...ale dzisiaj już widziałam śluz i troszkę krwi jelita się bardzo zmęczyły i cały czas bulgotania. zastanawiam się czy nie jeść chociaż jeden dzień samego rosołu i jabłka gotowanego ( soku się boję ). to może się już zaczynało od tej kolki na wakacjach a ten jogurt tylko dopełnił dzieła plus moje straszne nerwy(panika) z powodu tej sytuacji też w niczym nie pomagają . do jutra zobaczę co jutro będzie w toalecie. jest mi smutno że tyle starań poszło na marne i moja waga znów troszkę spadła a tak się cieszyłam z dodatkowego kilograma.
OdpowiedzUsuńdziękuję za podpowiedź z tym regulatorem temperatury.
Aniu jak długo jesteś na diecie czy zaczynałaś w zaostrzeniu? i jak ci szło po drodze z etapami
OdpowiedzUsuńAniu przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, a wiem że czekasz na odpowiedź. Co do tego chłopczyka, bardzo chciałabym mu pomóc, ale autyzm to taka choroba ze objawia się bardzo różnie u różnych dzieci. Nie pomoże przeczytanie jednej czy nawet dwóch, trzech ksiązek. Pomoże jeżeli zrozumiesz, że to dziecko inaczej słyszy, inaczej widzi, inne bodźce wychwytuje z otoczenia, jest przestymulowane ilością rzeczy i dźwięków wokól i czuje się fatalnie w nowym środowisku wśród obcych ludzi. Dzieci najpewniej działają na niego najgorzej. Nie integruj na siłę, daj wolną przestrzeń, maksimum spokoju. akceptacji.Nie podsuwaj zabawek. Nie zmienianiaj go na siłę. Nie podsuwaj mu zabaw lub propozycji które w rozumieniu człowieka neurotypowego są fajne. Czy ten chłopczyk ma, przepraszam za wyrażenie, rozgarniętych rodziców? Czy są świadomi trudności z jakimi styka się ich dziecko? Za mało wiem o tym chłopczyku. Jeżeli go poobserwujesz zobaczysz co robi pozostawiony sam. Najprawdopodobniej w tej włąśnie czynności odnajduję uspokajanie się lub przyjemność. Masz za małą wiedzę o autyżmie zeby coś z tym zrobić, ale jeżeli zrobisz to co napisałam to jego pobyt w przedszkolu będzie dla niego łatwiejszy. :((
OdpowiedzUsuńAniu dziekuje tez za link do tego urzadzenia. Moze przyda sie wiekszej ilości osób.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odp., Agnieszko. Uspokoiłaś mnie troszkę. Daję mu właśnie dużo swobodny. Do niczego nie zmuszam. Chłopiec pozostawiony sam sobie biega i macha rękami. To w sumie wszystko. Mama w miarę ogarnięta. Dobrze sobie z nim radzi. Dzieciaki moje też już się oswoiły z nowością. Niestety chłopiec będzie większość czasu bez specjalistycznej opieki, gdyż pedagog specjalny jest przypisany do starszej grupy, ma tylko tego chłopca brać na zajęcia. Plus psycholog i logopeda. Nie wiem czy on chodzi na jakąś terapię po przedszkolu. Czy wypada mi zapytać o to jego mamę?
OdpowiedzUsuńAniaK.
Moniko,
OdpowiedzUsuńNa diecie jestem od 1 czerwca. Zaczynałam w momencie, gdy już dosłownie wszystko mi szkodziło. Ja mam postać zaparciową, więc jakby troszkę łatwiejsza droga.Nie mam diagnozy i już raczej nie będę jej chciała mieć postawionej, nie zależy mi jeśli dieta pomaga. Wydaje mi się, że mam SIBO. Co do etapów to 1 był najgorszy. Wszystko po omacku. Teraz jest znacznie lepiej.
AniaK.
Aniu ja bym zapytała. Nie ze wścibstwa, tylko zeby może dało się im jakoś pomóc. Zaproponuj jej mojego bloga, a szczególnie tą darmową terapię dźwiękiem, o której niedawno pisałam. Jeśli się do nich zwróci miejsce się jeszcze znajdzie, a synek bedzie mogł terapie robic w swoim domu przez kilka miesiecy. gdyby tak przekopać mojego bloga to jest tu cała masa informacji jak można pomoc dziecku z autyzmem. Moze coś się tej mamie przyda?
OdpowiedzUsuńCześć ANIU jeśli możesz to podaj mi swojego emaila będziemy się mogły kontaktować ten jest mój monikawitoszek@wp.pl
OdpowiedzUsuńJa również mam postać zaparciową raz tylko w listopadzie 2013 miałam biegunkę straszną z krwią i śluzem dlatego poszłam do lekarza ...i dopiero ta dieta mi pomogła zaparcia się skończyły śluz zanikł krew też kolki ustąpiły było super aż do teraz , byłam dzisiaj u lekarza i przepisała mi nifuroksazyd bo ona twierdzi że to te bakterie tak mnie pobudziły jeże li nie pomoże to znaczy że to zaostrzenie.
Agnieszko ktoś zamieścił takie informacje na blogu Magdy: cytuje "Jeśli chodzi o tajemniczy „dry curd cottage cheese” przeprowadziłam dochodzenie:) Wnioskując z różnych informacji(niestety nie jestem technologiem, ale być może się nie mylę) jest to ser który powstaje poprzez sfermentowanie mleka(po zaszczepieniu bakterii i innych procesach) a sfermentowane „kulki” sera są odsączane ze śmietany(zawartej w mleku) i serwatki – w przypadku sera chudego, tylko z serwatki- w przypadku tłustego, a na końcu nie jest do niego dodana żadna śmietana, ani inne produkty.
OdpowiedzUsuńTwaróg chudy Strzałkowo wg technologa nie posiada żadnych dodatków, a śmietana pochodząca z mleka zostaje od niego odsączona, w związku z tym ser posiada prawdopodobnie bardzo mało laktozy lub w ogóle. Ser Ziembiński jest tylko w wersji półtłustej – czyli śmietana pochodząca z mleka w produkcji nie została całkowicie odsączona- zatem pewnie posiada trochę laktozy.
Osobiście planuję wypróbować Garwoliński chudy, bo powyższych jeszcze nie znalazłam." Może się przyda
Poczekam na ped. spec., bo pewnie ona będzie z mamą tego chłopca rozmawiała.
OdpowiedzUsuńMam pytanie o dietę: Kiedy będę mogła ogórki kiszone? I czy muszę najpierw wprowadzić surowe wg etapów?
Pozdrawiam,
AniaK.
Moniko,
OdpowiedzUsuńNapisałam do Ciebie maila.
AniaK.
Monika dziękuję za informację o serze. Naniosę te podpowiedzi w odpowiednie miejsca na blogu. Np. tam do posta o podstawowych informacjach dot. diety
OdpowiedzUsuńAniu w sprawie ogórków kiszonych to mam złą wiadomość. Wszelkie pokarmy fermentowane to zaawansowane etapy diety SCD, praktycznie przy ostatnim etapie można spróbować delikatnie najpierw soku spod kiszenia ogórków i gdy nic się nie dzieje spróbować malutką ilość. Konsultowałam się w tej sprawie u guru diety, także wiadomośc pewna. Kacper nie ma z tym żadnych problemów.
OdpowiedzUsuńOjej. Ja wczoraj zrobiłam 16 dużych słoików ogórków :( Dobrze, że mój synek lubi;)
OdpowiedzUsuńAniaK.
Witam Agnieszko, nifuroksazyd trochę mi pomógł już się cieszyłam że te stolce się normują ale dzisiaj znowu pojawiło się to silne kłucie i załatwiłam się ze śluzem i krwią więc jelito jest bardzo podrażnione przez te 5 dni biegunki i pewno przez te lekarstwa. W środę wybieram się do lekarza nie wiem czy nie dołoży mi jakiś tabletek oprócz salofalku w czopku. Myślę że w tym przypadku najlepiej jest zacząć całą dietę od początku i wolno wprowadzać produkty a całą tę sytuację już i tak muszę potraktować jak zaostrzenie.
OdpowiedzUsuńNapisz co o tym myślisz
Hmmm... już od jakiegoś czasu niepokoi mnie to co piszesz. Tak to wygląda jakby na wakacjach Ci się pogorszyło, nie wiem z jakiego powodu. To może być stres, inna woda, inne mikroorganizmy wokół. Ja bym na pewno zrobiła porządne intro i na jakiś czas wróciła do początku.Gdybym widziała ze zaczyna się normować to szłabym dalej według etapów od początku ale już nie tak powoli. Codziennie nowy pokarm jeżeli nic się nie pogarsza. Te leki na pewno nie spełniają wymogów SCD a to dodatkowo komplikuje sprawe. Trudna sytuacja, ale może jakoś wybrniemy? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko,
OdpowiedzUsuńZaraz minie 3 miesiące na diecie, a ja nadal mam wzdęcia i to praktycznie zaraz po jedzeniu. Pozostałe dolegliwości występują już bardzo rzadko. Martwią mnie te ciągłe wzdęcia. Jak długo one mogą jeszcze występować?
Pozdrawiam,
AniaK.
Aniu to jest sprawa bardzo indywidualna.Ja mam całkiem zdrowe jelita, a problemy ze wzdęciami bywają i to o dziwo po prozaicznych rzeczach. Mogę np. 100 razy zjesc jabłko i nic sie nie dzieje, a 101 raz mega wzdęcie. Chemia? hormony? Pojęcia nie mam i tez nad tym sie głowię. Po lampce wina to samo, piję głownie robione w domu i raz na jakiś czas wzdęcie. Nie wiem o co chodzi. Przechodzi zawsze po bardzo mocnej gorzkiej herbacie. Tobie na SCD mocnej nie wolno.
OdpowiedzUsuńNie zniechęcaj się tym. Ważne ze inne rzeczy sie poprawiają. Dzisiaj na stronach amerykanskich czytałam wypowiedz jednego faceta ze jemu SCD w ogóle nie pomaga, widać i tacy bywają.
Ja mam na razie 10 słoików zakiszonych ogórków (mało). Pamiętaj nie pasteryzuj ich, to bedziesz miała kiszonki na zimowe choróbska. Muszą stać w zimnie zeby sie nie zepsuły.
Dziękuję, Agnieszko. Czekam więc cierpliwie. Te wzdęcia mi na szczęście aż tak nie przeszkadzają. Ogórków nie pasteryzowałam, ale niestety nie mam piwnicy, więc stoją w domu.
OdpowiedzUsuńAniaK.
To za długo nie wytrzymają. Mam na myśli styczeń luty. No chyba że się mylę, w takim razie daj mi znac.
OdpowiedzUsuńUuuu. To nie dobrze. Źle napisałam: Mamy piwnicę w bloku, ale każde mieszkanie ma wydzielony fragment w zależności od metrażu i nie są one niczym przedzielone. Muszę więc liczyć na uczciwość mieszkańców
OdpowiedzUsuń;-)
AniaK.
No to niedobrze. zawsze trafi się jedna czarna owca... poszukaj na internecie, ale gdzies czytałam ze max 3 mce jeśli w cieple.
OdpowiedzUsuńA może na balkon je wystawię do zimy?
OdpowiedzUsuńAniaK.
JEST TO JAKIŚ POMYSŁ. tYLKO JAK WRÓCI ŁADNA POGODA TO O NICH NIE ZAPOMNIJ ŻEBY NIE STAŁY W GORĄCU.
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńmam pytanie do AniaK. Czy mogłaby Pani opisać jak dokładnie działa to urządzenie do utrzymywania stałej temperatury jogurtownicy? Czy ono ma jakąś sondę, którą trzeba włożyć do jogurtownicy? Wtedy nie byłaby ona domknięta. Niestety z opisu tego urządzenia niewiele można wywnioskować.
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź.
Agnieszka G.
Agnieszko, trochę się pogubiłam jeśli chodzi o pestki. Jakoś myślałam, że pestki z dyni i słonecznika są zabronione w diecie, a tu widzę, że w przepisie pestki z dyni są ok (nie w etapie 3). Czy to znaczy, że w etapie 4 mogę je wprowadzać? Tylko pestki dyni czy pestki słonecznika też? A jeśli tak, to czy mąkę z pestek dyni też można wprowadzić? Mąkę z pestek słonecznika?
OdpowiedzUsuńPestki z dyni, słonecznika, siemienia lnianego sa dopuszczone przez dietę po trzech miesiącach bez zadnych symptomów ze stony ukladu pokarmowego. Czyli sama koncówka diety. Zawierają one cyjanek, który w wysokich stężeniach spowoduje problemy jelitowe. Więc nawet jesli juz zdecydujemy się na ich jedzenie to sie nie objadamy polową słonecznika, tylko takie ilości jak tu do zupki moga być. Maka nie jest dozwolona, bo to zbyt duże stężenie produktu jednocześnie.
UsuńCzy myślisz, że to mleko kokosowe będzie ok?
OdpowiedzUsuńhttps://sklep.rawfoods.pl/pl/p/BIO-mleko-kokosowe-22-400ml-TERRASANA/2263
Chcę kupić worek do filtrowania mlek roślinnych i tak przy okazji patrzę co jeszcze w tym sklepie by się nadało i znalazłam to mleko. W przeciwieństwie do pozostałych nie ma w składzie gumy guar ani nic innego ...
Tak to mleko jest w porzadku:) jak kupisz fajny worek do filtrowania mlek to podrzuć link, chętnie skorzystam:)
UsuńI jeszcze znalazłam coś takiego: http://sklep.kuchnieswiata.com.pl/product-pol-315-Krem-kokosowy-blok-200g-Creamed-Coconut.html
OdpowiedzUsuńTo też w składzie ma tylko kokos. To wygląda na ok?
Do kawy mleko zrobione samemu z wiórek absolutnie wystarcza, ale tak myslę o lecie i o lodach...
Worka na razie nie kupiłam, bo chciaż w sklepie miał dobre opinie, to gdzieś na fb znalazłam bardzo negatywną opinię, że to kawałek szmatki zszyty byle jak. To na razie sobie darowałam. Kupiłam natomiast przy okazji innych zakupów 3 takie trójkatne chusty w sklepie serowar:
OdpowiedzUsuńhttps://sklep.serowar.pl/pl/p/Chusta-serowarska-z-PE-KLINEK-0%2C5-KG/85
Miałam już taką i jak zaczęłam dietę to cedziłam w niej i sok i mleko kokosowe. Tylko w końcu mi się przedziurawiła - nic nie jest wieczne. Wg mnie całkiem dobrze się sprawdzała i łatwo się myje. No i nie kosztuje dużo.
Pozdrawiam,
Marzena.