niedziela, 22 lutego 2009

Dr. Seuss' "Green Eggs and Ham"


Tak, ja wiem że to nie ma zbyt wiele wspólnego z tematyką blogu, ale może spojrzycie. Chciałam pokazać Wam bajeczkę, na punkcie której moje chłopaki wprost oszalały. Musze włączać im ją kilkanaście razy dziennie.



Wydana w 1960 roku książeczka zrobiła furorę w Stanach Zjednoczonych i uznawana jest za czwartą na świecie najlepiej sprzedającą się bajkę dla dzieci wszechczasów. Co ciekawe, składa się wyłącznie z 50 słów i aż 49 z nich jest jednosylabowych (z wyjątkiem "anywhere"). Każde amerykańskie dziecko i dorosły wie kto to jest Sam I Am. Coś jak nasze ...w Pacanowie kozy kują...

Zobaczcie z jakiego powodu oszalały moje dzieci:

2 komentarze:

  1. Moje dzieciaki niezbyt lubia te bajki, moze tez jest troche mojej w tym winy, bo niezbyt czesto pozwalam im ogladac tv, jak juz to Lila uwielbia Kubusia Puchatka a Kuba bajki o dinozaurach. Niedawno tez zaczeli prosic o Pszczolke Maje (ta ogladam z nimi:-)

    Bondi

    OdpowiedzUsuń
  2. One sa tak dziwnie rysowane. Nie każdemu to odpowiada. Myślę, że moje dzieci łapia rytm, który lekko wpada w ucho i to je kręci. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń