Kochani wyjeżdżamy nocą. Bądźcie z nami przez te cztery dni. Pamiętajcie i postarajcie sie wierzyć, że to może się stać.
Rano spotkamy Jana od Boga. Będziemy z nim do czwartku.
Wierzcie. Proszę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Blog o zmaganiach z autyzmem i próbach leczenia metodami biomedycznymi oraz dietą SCD. Zapraszam serdecznie
modlę się za Ciebie iTwoje dzieciaczki. Wierzę że jak wrócisz będziesz mogła powiedziec że sie udało cokolwiek to będzie znaczyło.
OdpowiedzUsuńJesteś nadzwyczajną sosbą. Często czytam co piszesz i zaksakujesz mnie swoją mądrością , miłością i wielką odwagą! spełnienia wszystkich waszych marzeń - niech wiara i nadzieja nigdy Cie nie opusci.
Agnieszka trzymam kciuki, mysle o was , powodzenia . Anka
OdpowiedzUsuńKacperku, daj Boże by polepszyło sie Twoje zdrówko !!!
OdpowiedzUsuńMyślę o Was cieplutko :))) I mam ogromne nadzieje! A moze ..moze...czekam na wspaniałe wieści!!!
lotos
myślę o Was!
OdpowiedzUsuńAneta
Wierze,ze wszystko bedzie dobrze!Prosze napisz szczegoly jak wrocicie.Myslami jestem z Wami:)Joanna
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na wieści !
OdpowiedzUsuńCały czas z Wami myślami !
Całuję mocno,
Kasia - kalcz
Aga, wróciliście już? napisz koniecznie w wolnej chwili!
OdpowiedzUsuńJuż piątek a tu nie ma wieści:( Jak było????????
OdpowiedzUsuńlotos
Czekam i czekam i czekam...
OdpowiedzUsuńPisz Agnieszka jak byo, jak Kacperek? Wróciliście czy nie? Zaczynam się tu martwić...
lotos