Będzie sałatka i obiad w wersji jarskiej, ale łatwo można zrobić z niego mięsny, dorzucając trochę mielonego mięsa (podgotowanego bądź podsmażonego w zależności od etapu). Ok, bez zbędnych wstępów zaczynamy.
SAŁATKA Z FASOLĄ LIMEŃSKĄ (etap 4)
1 szklanka namoczonej przez 12 godzin fasoli limeńskiej, ewentualnie innej, którą dieta dopuszcza (np. perełka). Tutaj jest podane, które fasole są dopuszczone na diecie i jak należy je przygotować by spełniały wymogi diety SCD (klik!)
2 puszki tuńczyka w oleju
1 czerwona cebula
mała paczka pomidorków koktajlowych
pęczek szczypiorku
garść poszatkowanej natki pietruszki
Na dressing:
sok z cytryny i oliwa z oliwek w proporcjach 1:2, 1 łyżeczka miodu, starty 1 ząbek czosnku, sól, pieprz
Fasolę ugotować według zaleceń diety, cebulę pokroić w piórka, wszystko przełożyć do miski, polać dressingiem i wymieszać. Odłożyć na godzinę, aby smaki się przegryzły, podawać w temperaturze pokojowej. Mniam:)
Przepraszam, to zdjęcie wyszło nieostre, a sałatki już nie ma by zrobić następne
Druga potrawa to będzie lekki obiadek,
ZAPIEKANKA SER GORGONZOLA, BAKŁAŻAN I POMIDORY (etap 3)
2 bakłażany
sól, pieprz
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka SCD ziół prowansalskich (klik!)
1 łyżeczka bazylii
4 łyżki oliwy
6 pomidorów bez skórki
2 łyżki oliwy
po 1/2 łyżeczki soli, pieprzu, kurkumy, cząbru i bazylii
250 g sera gorgonzola (nie polskie podróbki)
świeża bazylia
Piekarnik rozgrzać do 200 C. Doprawione podanymi składnikami plastry bakłażana podpiec w piekarniku przez 12-13 minut. Odstawić.
W tym czasie pokrojone w plastry pomidory, doprawić podanymi przyprawami i podsmażyć tak, aby odparować z nich nadmiar soku.
W nasmarowanym oliwą naczyniu żaroodpornym układać warstwy: bakłażan, pokruszony ser, pomidory.
Przełożyć listkami świeżej bazylii i skomponować drugą warstwę z podanych składników.
Wstawić do piekarnika na 20 minut i podawać na ciepło.
Jak wspomniałam wyżej, można zrobić dodatkową warstwę z mięsa i będzie syty, porządny obiad. Świetny danie na lato -smacznego:)
Twój syn będzie wspaniałym kucharzem :-)
OdpowiedzUsuńzrobiłam sobie kolejne intro ale wytrzymałam 2,5 dnia . powiem tak widzę u siebie ogromną poprawę na intro sok z jabłek nie wywołał rewolucji ani bulgotania tak jak to było kilka miesięcy temu, spróbuje też soku z winogron bo on poprzednio też dał mi popalić ale to zrobię jak wrócimy z wekendu :-).
po obserwacjach stwierdzam że dla mnie najlepszy jest jeszcze etap 2 pozostanę na nim jeszcze trochę , zastanowię się tylko nad burakiem brokułem i malinami już jadłam te produkty ale chyba będę ich jeszcze unikać. moja ostatnia wizyta u lekarza to koszmar siedziałam 7 godzin a pan doktor był już drugą dobę w pracy i nie wiedział co mówi- bardzo mnie to zdenerwowało. tak naprawdę rozpoznanie nie postawione na pewno jakiś stan zapalny był. natomiast moje wyniki bardzo się poprawiły Fe lepsze , ferrytyna OB i CRP w normie tylko się cieszyć . muszę zmykać mały wstał papa oj jak Ci dziękuję
Bardzo, bardzo się cieszę ze Ci się poprawia:) Największą nagrodą dla mnie jest kiedy to co robię ma sens i pomaga innym:) Wyjdziesz z tego, a za pięc lat będzisz jadła wszystko i o diecie już zapomnisz:)
OdpowiedzUsuńCZEŚĆ właśnie zrobiłam dla mnie ogromny krok do przodu :spędziliśmy 3 dni poza domem u znajomych a ja cały czas nie przerwałam diety mimo że wszyscy zajadali się pieczonkami z ogniska i kiełbaskami to mnie tego nie brakowało miałam swoje pyszności i wcale nie byłam głodna, najtrudniejsze są jednak pytania dlaczego ty nie jesz? bo każdy słysząc słowo dieta myśli że się odchudzam. wracając do mojego poprzedniego pisania to przemyślałam sprawę leków i je odstawiłam bez nich nie ma pogorszenia a z nimi nie ma poprawy więc po co ........dzisiaj pierwszy raz od jakiegoś chyba pół roku piję wino wytrawne niestety z siarczanami ale na sklepowej półce nie znalazłam bez pewno to też będzie wyższa półka cenowa. za tydzień wyjazd nad morze na dwa tygodnie już połowa słoików zrobiona jeszcze druga połowa mnie czeka.
OdpowiedzUsuńpięknie to napisałaś ja wiem że wszystko co dzieje się w naszym życiu ma sens nawet te najtrudniejsze najboleśniejsze sytuacje są PO COŚ tylko ich sens odszukujemy i rozumiemy dopiero po czasie a czasami tego sensu nigdy nie odnajdujemy a to dlatego że przysłania nam go rozpacz...kiedy już nie ma rozpaczy widać sens :-)