czwartek, 24 lipca 2014

Problem dentysty

Dwa dni temu zawieźliśmy Kacperka do dentysty. Duży stres. Zwykły dentysta nie wchodzi w grę. Byliśmy kilka razy na przeglądzie, który Kacper dotychczas pozwalał sobie robić. Ząbki miał zawsze zdrowe, ale wiosną i jego dopadła próchnica. Obwiniam się za żywienie go czym popadnie zeszłej zimy, z masą ciast i słodyczy. Tak było, niestety. Dopiero w marcu powróciliśmy do diety. 

O zęby dbamy, myte i nitkowane są regularnie. 

Miejscowa dentystka poleciła nam wybrać się z Kacperkiem aż do Bytomia. Kawał drogi od domu, ale zarekomendowała to miejsce jako specjalizujące się w dentystyce dla dzieci niewspółpracujących. Umówiliśmy wizytę. Ja jechałam cała spięta, bo Kacper miał do zrobienia dwie szóstki, a dobrze go znam i wiem, że dobrowolnie to nie przejdzie.

Ze Stanów pamiętam jak sugerowano mi wybranie się w do placówki, która ponoć przywiązywała dziecko pasami. Nie wiem czy to prawda, bo tam nie poszliśmy. Takich metod nie akceptuję. 

W Bytomiu zastaliśmy bardzo miłą obsługę, wysłuchano nas, pani doktor przyjęła do wiadomości, że plomby mają być światłoutwardzalne.

Kacperek zaczął już protestować siadając na fotel. Próbowaliśmy go zabawiać, tłumaczyć. Nic nie pomagało. Pani doktor zaproponowała podtlenek azotu, gaz rozweselający. Obiło mi sie o uszy, że nie jest zalecany dla dzieci z autyzmem, ale nie bardzo mieliśmy wyjście. Pozostaje jedynie opcja narkozy, ale tym bardziej boję się ryzykować dla dwóch małych dziurek. Zgodziliśmy się na gaz. 

Wyobrażałam sobie, że Kacper coś powącha i na pół godziny będzie zrelaksowany, a oni w tym czasie zrobią mu zęby. Jednakże wyglądało to zupełnie inaczej. Okazało się, że aby gaz działał, to Kacper musi go non-stop wciągać nosem (czego nie rozumie) z maski założonej na nos, a pani doktor w tym samym czasie musi robić zabieg. Masakra.

Po prostu niewykonalne. Aby oddychał nosem, trzeba mu było zamykać buzię. Jak zaczynał się relaksować, dentystka otwierała buzię by robić zęby, wtedy on natychmiast zaczynał oddychać ustami i gaz przestawał działać. I tak w koło Macieju. Skończyło się na tym, że udało jej się tylko rozwiercić jednego ząbka, drugiego nawet nie zaczęła, a Kacperek płacząc trzykrotnie zwymiotował na fotel. Podejrzewam, że gaz działa mdląco i mimo iż zalecają nie jeść niczego dwie godziny wcześniej (on nie jadł cztery godziny), to nic to nie pomogło.



Mówię Wam, wyjechałam stamtąd z kacem moralnym, traumą niemalże. Kacper wymiotował jeszcze w samochodzie w drodze do domu, a ja się czułam po prostu okropnie. Zresztą czuję się tak do dziś. Zupełnie nie wiem co mam zrobić z tą sprawą. Umówiliśmy drugą wizytę na sierpień, ma być tylko taka adaptacyjna, ale nawet nie wiem czy jechać. Ząb jest rozwiercony, tymczasowo zaklejony. Nie można go zostawić w takim stanie na zbyt długo.

Nie chce mi się wierzyć, że przy dzisiejszym rozwoju przemysłu farmakologicznego nie istnieje jakiś środek, który można podać do wypicia, aby dziecku było spokojne i obojętne przez pół godziny. Co ja mam zrobić? 

10 komentarzy:

  1. Hej! Pisze juz po raz kolejny, nie wiem czemu nie udaje mi sie przeslac komentarzy i wszystko mi znika. Czy moglabys podac mi swoj e.mail to moze w koncu mi sie uda napisac Ci o tym leku lauricidin. Oficjalna strona www.lauricidin.com
    Ania, mama autysty

    OdpowiedzUsuń
  2. My synka trzymalismy, bo doszlo juz do tego, ze w dziasle zebrala sie ropa. Trzy miesiace meczylismy sie z tym zebem, az w koncu wyrwalismy. A przednie gorne zabki polapisowalismy, bo tylko to udalo sie nam z nimi zrobic. Jakbym wiedziala, ze nie wetnie mi tego tekstu to cala historie bym Ci opisala. Ania mama autysty

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, ale te komantarze, które widzę dochodzą? Mój email nie jest żadną tajemnicą kucibaba@gmail.com , jednak nie chcę o sprawach, które mogą przydać się rodzicom wielu chorych dzieci rozmawiać prywatnie, bo po to tworzę bloga, aby każdy mógł skorzystać. Taką mam zasadę na blogu. Bardzo więc proszę o ile to możliwe spróbuj jeszcze raz. Jeżeli się nie uda to napisz na maila, ale ja to wsadzę na bloga i odpowiedzi udzielę na blogu. mam nadzieję, że to rozumiesz. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję Wam przejść z dentystą:( Sama chyba przyznasz, że dobrze by było aby był gdzieś gabinet specjalizujący się wyłącznie w dzieciach z autyzmem. Pojechałabym daleko, aby ktoś zajął się Kacperkiem profesjonalnie. Mi dentystka poleciła lek Dormicum, silnie uspokajający i nasenny, jednak powiedziała ze poda go tylko jeśli uda mi się na niego dostać receptę u lekarza ogólnego, a wątpi w to ponieważ w Polsce (cyt) "panuje jakaś psychoza na punkcie tego tego leku, wszyscy lekarze nie wiedzieć czemu się go boją". Teraz szukam bliższych informacji o tym i robię wywiad gdzie się da. Jak coś ustalę to dam znać. Może i Wam sie przyda taka informacja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam Cię przeczytałam Twoją opowieść o wizycie u dentysty, chcę Ci coś napisać. Mój starszy syn miał straszne problemy z próchnicą od 2 roku życia jeździliśmy po dentystach to był koszmar leczenie na siłę, podawanie dormikum ( to go nie uspokajało tylko pobudzało)nawet go usypiałam – ale to był dla mnie największy koszmar jak dostałam na ręce pół przytomne dziecko z zakrwawioną buzią nawet teraz mi się chce płakać jak to piszę. Znalazłam wreszcie miejsce z którego byłam bardzo zadowolona i Mateusz też , jest to klinika dr Borczyka w Katowicach niestety wszystko prywatnie wypełnienie zęba u dziecka kosztuje 400 zł ta cena to była ok. 4 lat temu. Mają też gaz rozweselający i usypiają dzieci ale my z tego nie korzystaliśmy, znieczulenie jest bezbolesne bo podawane i dozowane jest komputerowo mój Mateusz nawet nie poczuł że pani mu podaje znieczulenie a wierz mi że jak widział wcześniej igłę to była tragedia płakałam razem z nim. Zostawiłam w gabinecie dużo pieniędzy ale było warto. Mają stronę internetową można popatrzeć jak wygląda gabinet jest typowo dostosowany do dziecka mały fotel wszystko kolorowe jak chce dziecko może oglądać bajkę w czasie leczenia i dostają dzieci prezent po wizycie. Może te informacje będą przydatne. Teraz strach przed dentystą minął i jest już dobrze drugie zęby są już lepsze a zęby które były wtedy zaleczone mają nadal wypełnienia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Monika bardzo za tą informację. Sprawdzę klinikę, o której piszesz. Póki co dostałam zalecenie na dormicum i spróbujemy z tym środkiem. Niepokoi mnie jednak ze napisałaś ze Twój synek był po tym środku pobudzony. Mam nadzieje ze Kacperek zaśnie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawy tekst, dobrze że technologia idzie do przodu i zabiegi są coraz mniej bolesne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem dorosła, a i tak od lat boję się dentysty :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem bardzo zadowolony z mojego nowego dentysty – znalazłem go za pośrednictwem strony www.centrum-stomatologii.pl. Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo swojego już dużego wieku (40 lat) nadal boje się dentysty. Lubię kiedy ktoś znajomy jest ze mną podczas wizyty

    OdpowiedzUsuń