czwartek, 28 lutego 2008

Tajemnica kąpieli



Od miesięcy próbuję rozwiązać zagadkę tajemniczej hiperaktywności Kacperka po wyjściu z wieczornej kąpieli. Hmm...nie dzieje się tak codziennie, raczej powiedziałabym, że w cyklach. Jest chwila spokoju, a potem to znowu nadchodzi i jakis czas się utrzymuje. Jest wciąż na tej samej diecie, z ograniczoną ilością dobrze przetestowanych pokarmów, jest wciąż na tych samych lekach. Kąpiele w Epsom Salt, które teoretycznie mają uspokajać, nie działają.



Większość czasu w kąpieli jest spokojny, a kiedy go wyciągam do wycierania dostaje napadu śmiechu, który utrzymuje sie od 15 minut do godziny. Nie pomagają ani prośby, ani groźby, ani klaps, ani nawet zamknięcie w łazience, czego się boi. Już tego nie robimy, bo nie przynosi żadnego rezultatu. Śmieje się jak szalony, na cały głos. To jest dodatkowo kłopotliwe dlatego, że swoim śmiechem budzi Kamilka, ten zaczyna płakać i jest w domu cyrk. Można krzyczeć, odwracać uwagę, nie pomaga nic. Potem jest tak pobudzony, że na pewno w ciągu najbliższych 3 godzin już nie zaśnie.


Generalnie nie ma u nas problemu hiperaktywności. Tylko te kapiele. Co ciekawe, zgadałam się wczoraj z koleżanką która, okazuje się, ma identyczny problem ze swoją córką. Też autystyczną. Doszło już nawet do tego, że kąpie ją codziennie na wieczór o piatej po południu, aby zasnęła o ósmej, inaczej ma do jedenastej z głowy.


Owszem, piją wodę z wanny. Ale piją też tą sama wodę, tyle że przegotowaną, jako rozcieńczenie soku i nic się nie dzieje. Nawet wydaje mi się, że latem rozcieńczałam sok po prostu zimną wodą z kranu (uspokajam, że nowojorska kranówa nadaje się do picia) i było OK.


Nie mając lepszego pomysłu postanowiłam odseparować Kacperka od wody kranowej na jakiś czas. Powiedzmy 2-3 tygodnie. Tylko, że potrzeba mi jej sporo, na wielki gar rosołu, do picia, do robienia mleka orzechowego itp. W kąpieli będzie miał nadzór, aby nie pił wody. Zobaczymy czy to cokolwiek zmieni.



Postanowiłyśmy też z Moniką, tak na wszelki wypadek, spisywać w kalendarzu daty kiedy nasze dzieci dostają tej śmiechawki. Czy daty się pokrywają. Ona mieszka blisko, być może okresowo coś wpuszczają do wody co tak źle działa na nasze maluchy. Porównamy daty. Okaże się.


Na razie nie mam żadnego innego pomysłu jak przeprowadzić to śledztwo.



Pojawiła się też poszlaka bananowa. Któś tam w internecie napisał, że mieli tą sama sytuację i po dwóch latach w końcu ustalili, że takie zachowanie występuje tylko w te dni, w które ich dziecko spożywało banany. No ale to akurat łatwo jest ustalić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz