środa, 18 czerwca 2008

Uff...

Przydarzyło sie nieszczęście.

Kamilek spuścił sobie ze stołu półkilową hantlę, prosto na paluszki w nóżce.

Gotowałam, nie mogłam ich non stop pilnować. Hantle były schowane za biurkiem na komputer, w wąskiej szczelinie pomiędzy biurkiem, a ścianą. Nigdy wcześniej ich nie znalazł.

Musiał wyciągnąć je na pokój i się nimi chwilę bawić, ja nie zauważyłam. Kacperek podleciał, zabrał mu te hantle i położył na stole, aby Gyś nie mógł ich dosięgnąć. Tak zapewne było, ale mogę się jedynie domyślać. Kamilek podszedł i pociągnął, spadły prosto na nóżkę.

Spuchła natychmiast, zrobiła się czerwona i zaczęła sinieć. Darł się w niebogłosy. Zadzwoniłam do Piotrka, aby natychmiast przyjeżdzał, porwałam dzieci i pojechałam na pogotowie. Umówiliśmy się na miejscu.

Na pogotowiu oczywiście, aby tradycji stało się zadość, trzeba odczekać ze trzy godziny zanim poproszą do środka. Myślałam, że się wścieknę. Kamilek z płaczu zasnął. Kacperek dawał totalnie popalić na izbie przyjęć, dorwał jakieś chipsy, ja dorwałam jego i zaczęłam mu je na siłę wyciągać z buzi. Rozpłakał się i aż do przyjazdu Piotrka nie mogłam go uspokoić. Musiałam przypiąć do wózka, a to go tylko rozwścieczyło. Mówię Wam, masakra.

Na szczęście Kamilek paluszkami rusza i skończyło się tylko na potłuczeniu. Kości są całe. Bidulek jest smutny i ciągle popłakuje.

6 komentarzy:

  1. O Jezusie! Biedny Kamiluś, nie no, aż sie serce kraje :( Ale i ty dostałaś nieźle na tym pogotowiu :((( Tyle czekać i to z takimi małymi dziećmi! Skandal normalnie!

    Przypomina mi sie moja własna wizyta na pogotowiu. kiedy byłam w USA. Maiłam tak potworne bole brzucha, jakieś skurcze, skręty- no wyprostować sie nie mogłam. Bałam sie ,ze to moze wyrostek. ale luuuuuuuzik- siedziałam/lezalam/klęczałam/zwijałam się w poczekalni prawie 3 godziny. Myślałam, że oszaleje z bólu wściekłości.

    Biedny Kamiluś, laeż wycierpiał - dobrze, że kości całe - uffff .
    Lotos

    OdpowiedzUsuń
  2. Lotosku schabiku juz prawie nie ma. Wyszedł mniamniuśny:)
    Jakie Ty dajesz przyprawy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem maniaczką oregano i majeranku. Na noc kładę schaba w soli, czosnku, cebuli, majeranku i oregano - naprawdę duuuzo i do tego pieprz. Bywa, ze lezy dodatkowo w musztardzie. A jak mi sie nie chce to w jakiejś mieszance gotowych przypraw ( ale bez zaw. glutaminianu sodu).
    I tez zawsze szybko schodzi- do chlebka z majonezem - superowe. Jak na ciepło to z sosem pieczeniowym.

    Po moich ususzonych polędwiczkach ślad daaaaaaaaaaaawno zaginął - eeech, czas robic nowe :D

    lotos

    OdpowiedzUsuń
  4. a wiesz, pojawiło sie takie cudo do robienia domowych wedlin - http://www.allegro.pl/item379745324_masz_dosc_chemii_i_wody_w_wedlinach_szynkowar.html
    może cię zaciekawi :)

    lotos

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wkleił Ci się tu cały link. Może wyślij mi mailem. kucibaba@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz co, wpisz sobie w google "allegro" i "szynkowar" i pokaże wiele ofert :))
    I wcale niedrogo = ok. 50zł ;)

    http://www.allegro.pl/search.php?utm_source=opera&utm_medium=link&utm_campaign=opera&string=szynkowar

    lotos

    OdpowiedzUsuń