Na szybko jeszcze jedna propozycja dania ze szparagami. Tym razem nie zupa, ale coś co można na elegancko podać gościom lub zjeść we dwoje na kolację. Dzieciom raczej dania nie polecam, bo jest pikantne, chyba ze ktoś skusi się na wersję bez papryczki chili. Jest to etap 3.
Na patelni rozgrzać 2 łyżki masła klarowanego i 2 łyżki oliwy z oliwek. na średnim ogniu zarumienić pokrojoną cebulę i papryczkę chili (ilość według osobistych preferencji ostrości- u nas dużo), po chwili dorzucić starannie umyte i pokrojone szparagi. Delikatnie podsmażać około 15 minut.
Pod koniec dodać pokrojony ząbek czosnku i po minucie wyłączyć. podawać ze schłodzonym białym wytrawnym winem:) Na obecnie panujące upały mniam:)
Mniam, zrobiłam Twoje danie ze szparagami ja dodałam od siebie pomidory do tego łosoś podsmażony ... ach jak pojadłam gdyby nie dieta to nie znałabym smaku szparagów. mam pytanie o soki z jakich owoców mogę je pić bo do tej pory wszystkie owoce by gotowane nic mi nie szkodziły ale sok musi być z surowizny i czy mogę też już np. sok z marchwi lub buraka czy to znacznie za wcześnie . chyba na rynku nie ma właściwego probiotyku . dzięki za babkę hihi najbardziej brakuje mi dużej dawki słodkiego bo owoce mi nie wystarczają czuję że brakuje mojemu organizmowi cukru
OdpowiedzUsuńMonika miodu możesz ile wlezie już od etapu intro. Upewnij się że jest albo od pszczelarza, albo z upraw ekologicznych, najgorsze są takie sklepowe. Zasłodzisz się tym i nie bedziesz miała uczucia braku cukru. Wiem jakie to nieprzyjemne uczucie, ale odkad Kacper jest na diecie to ja w zasadzie tez w 90% jestem na niej, czasem coś wrzuce spoza diety. Ja mogę, bo jestem zdrowa i brak diety mi nie szkodzi. Zauwazylam jednak ze odkad od 1 marca prawie nie jem weglowodanów złożonych to ochota na wszystko z cukrem spadła mi znacznie.
OdpowiedzUsuńDobry pomysł by dorzucic łososia i pomidorki, mniam:) Na pewno możesz pić soki wyciskane z owoców i warzyw jakie dopuszcza Twój etap, mimo iż sa surowizna to sok możesz, ale po pierwsze świezo osobiście wyciśnięty, po drugie przecedzony prze przysłowiową pończochę (super gęstą tkaninę) i rozrzedzony pół na pół z wodą.