Niesamowicie garnie się do prac kuchennych:) Ten filmik jest sprzed 3 tygodni, ale na przykład wczoraj kupowałam 3 kg migdałów i akurat nie było w sklepie blanszowanych. Musieliśmy więc urządzić sobie wieczór jak sto lat temu. Siedzieliśmy do późna całą rodziną i obieraliśmy z łupek skąpane we wrzątku migdały - cały wielki garnek, a ja śpiewałam stare piosenki ludowe:) Kacper musiał być pierwszy. Tak się zaangażował w tą pracę, że na pewno obrał ponad pół kilo. Jak widzę takie rzeczy to gdzieś w głowie pojawia mi się nadzieja, że przyszłość dobrze się ułoży.
wtorek, 22 lipca 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Juz drugi raz wcielo mi to co napisalam. Czy te komentarze mozna publikowac, bo nie widze swoich dwoch poprzednich.
OdpowiedzUsuńW pierwszym komentarzu pisalam o swoich odczuciach dot. ksiazki R. Radomskiej, a w drugim o leku, ktory wprowadzilam dla synka o nazwie lauricidin czy te poprzednie komentarze dotarly do Ciebie, bo nie chce sie powtarzac
OdpowiedzUsuńNic poza tym co widzisz nie dotarło. Musiało się nie wysłać od Ciebie. Nie wiem też z kim rozmawiam?
OdpowiedzUsuńAgnieszko,
OdpowiedzUsuńja jak widzę jak Kacperek starannie układa to jest mi wstyd za moją niedbałość!
Też wierzę, że wszystko się ułoży
Czytałam Twoje wcześniejsze posty o diecie zwłaszcza i uważam, że to wspaniałe , że dzielisz się tymi informacjami. Ja nigdy o czymś takim nie słyszałam a od zawsze sądziłam, ze dieta w przypadku jakich kolwiek problemów jest bardzo ważna. Mój Alessio do 4 tego roku zycia bardzo źle spał a wewnetrzna strone dłoni miał zawsze jakąś żółtą. Do tej pory czasem mu sie robi taka zółta i dalej nie wiem skąd_ Co do listy zakazanych produktów, zdziwiła mnie obecność kaszy jaglanej *ang. millet( bo duzo czytałam o cudownych własciwościach kaszy jaglanej. Najważniejsze , że efekty stosowania diety widać! Podziwiam Twój upór i konsekwencje. Ostatnio tłumaczyłam dla Ciebie jedna legendę chyba indyjską ale potem nie udało mi się opublikować tego komentarza..może dzis uda mi sie jeszcze raz to zrobić, Całuję Beata
A skoro komentarze sa moderowane to w takim razie postaram sie jeszcze raz z tą legenda...
OdpowiedzUsuńnajwyżej nie publikuj bo długo i może nie tak istotne jak zamieszczane tu przez Ciebie posty.
Dawno temu w pewnej wiosce żył meżczyzna, który co dwa dni wyprawiał sie po wodę do bardzo odległej studni. Pokonywał zawsze tą sama drogę, a wodę nosił w dwóch glinianych naczyniach przyczepionych na obu końcach drewnianego drąga opartego na ramionach.
Była to długa i ciężka wyprawa jednak nie było innego wyjścia. Jedno z glinianych naczyń było w dobrym stanie i po powrocie do domu było w nim nadal pełno cennej wody.
Jednak drugie naczynie było pęknięte i podczas drogi woda zawsze wyciekała tak , że po powrocie zazwyczaj było kompletnie puste. Mężczyzna nigdy nie wymienił pekniętego naczynia i wieszał go zawsze na lewym końcu drąga.
Pełne naczynie było bardzo szczęśliwe
Cieszyło się, że jest tak użyteczne i sprawne. Naczynie pęknięte było bardzo smutne i nieszczęsliwe. Nie miało odwagi spojrzeć w oczy mężczyzny. Czuło się do niczego. Jak bardzo by sie nie starało , woda zawsze z niego wyciekała, po jakimś czasie przestało sie nawet starać.
Pewnego dnia nie wytrzymało i przy studni zaczęło płakać.
/Przepraszam cię/ powiedziało do mężczyzny, wiem że nie masz ze mnie zadnego pozytku, pewnie nosisz mnie tylko dla równowagi , choc nawet w tym nie jestem przecież dobry. Jest mi wstyd, wybacz mi...
/uspokuj się /powiedział mężczyzna /to ja cie przepraszam /powinienem był ci wcześniej coś pokazać, ale popraostu myślałem że skoro cie nie wymieniam to dla ciebie oczywiste , że jestem z ciebie zadowolony.
I kiedy wracali do domu mezczyzna kazał naczyniom rozgladnąć się na boki i popatrzec na dół.
/co widzisz pod sobą /zapytał naczynie, które było pękniete
/ja nigdy jeszcze nie patrzyłem podczas drogi, było mi tak wstyd, że woda ze mnie wycieka, nie mogłem na to patrzeć/
/ale teraz popatrz/ nalegał meżczyzna
naczynie odważyło sie w końcu i otwarło oczy. Spojrzało w dół i ujrzało, gęsta soczysta trawę a w niej wiele różnobarwnych kwiatów
/ależ to cudowne/ powiedziało zachwycone naczynie
/tak cudowne/ widzicie, ty dobre naczynie jesteś mi bardzo potrzebne bo dzięki tobie mogę już tyle lat dostarczać wode mojej rodzinie.
A ty naczynie pęknięte, sprawiasz , że ta droga jest mimo trudu taka piękna. Woda, która wyciekała z ciebie przez te lata, podlewała ziemię. Zobaczcie, w tej okolicy panuje susza, w koło jest zóta sucha ziemia a mu idziemy drogą pełną kwiatów.
Wtedy naczynie, które było pękniete zrozumiało jak bardzo jest ważne i było już zawsze bardzo szczęśliwe.
Beatko kasza jaglana jest w porządku dla osób, które mają zdrowe jelita. Zawiera wiele cennych dla zdrowia witamin i minerałow. Jednak na diecie SCD jest zabroniona ponieważ dieta ta leczy jelita, a kasza jaglana niestety ale szkodzi w ich regeneracji. Nie chce się tu rozpisywać o szczegółach, generalnie wszystko co zawiera skrobię (z wyjątkiem kilku fasol) jest na SCD zabronione.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna opowieść:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuń