Nie lubię pisać z reguły w tym tonie, ale jestem dzisiaj z siebie ogromnie dumna. Juhuu!
Załatwiłam pełne poparcie pediatry do zakazu szczepień Kacperka!!!!!!
Wystosowała osobne pismo do szkoły, że w pełni popiera i respektuje zalecenia dr Krigsmana i odracza Kacperkowi wszelkie szczepienia na okres roku, po tym okresie sprawa będzie do ponownego rozpatrzenia. Za rok jednak to mogą sobie wydawać zgody lub zakazy, co tam chcą, bo my się zwijamy do Polski.
Powiedziała też, że nie sądzi aby z takimi papierami szkoła robiła mi jeszcze problemy. Spakowałam oba pisma do plecaka Kacperka. Jutro je zawiezie. Trzymajcie kciuki. Będzie dobrze:)
Skończyliśmy intro. Kacperek wciąż bawi się językiem i zawodzi "jjjiiiii". Niestety. Po dokładnej analizie ostatniego miesiąca przychodzi mi do głowy jedna tylko myśl.
Motrin.
Motrin to ibuprofen. Dałam dwa razy, gdy gorączka Kacpra dochodziła do 40 st. To było jakieś dwa, trzy tygodnie temu. Nie pisałam o tym chyba. A może pisałam? Dostał gorączki na plaży, musieliśmy go nieść na rękach do samochodu, gorączkował jeszcze całą noc, a rano w poniedziałek był już zdrowy. Dwukrotnie podałam Motrin. Złamałam dietę SCD. Słyszałam wiele złego o ibuprofenie, ale jeszcze więcej złego słyszę o paracetamolu. Zdecydowałam się więc na ten pierwszy. Zaraz potem pojawił się język i "jjjiii". Można różnie obstawiać. Ja stawiam na to, że to nie był przypadek.
Załatwiłam pełne poparcie pediatry do zakazu szczepień Kacperka!!!!!!
Wystosowała osobne pismo do szkoły, że w pełni popiera i respektuje zalecenia dr Krigsmana i odracza Kacperkowi wszelkie szczepienia na okres roku, po tym okresie sprawa będzie do ponownego rozpatrzenia. Za rok jednak to mogą sobie wydawać zgody lub zakazy, co tam chcą, bo my się zwijamy do Polski.
Powiedziała też, że nie sądzi aby z takimi papierami szkoła robiła mi jeszcze problemy. Spakowałam oba pisma do plecaka Kacperka. Jutro je zawiezie. Trzymajcie kciuki. Będzie dobrze:)
Skończyliśmy intro. Kacperek wciąż bawi się językiem i zawodzi "jjjiiiii". Niestety. Po dokładnej analizie ostatniego miesiąca przychodzi mi do głowy jedna tylko myśl.
Motrin.
Motrin to ibuprofen. Dałam dwa razy, gdy gorączka Kacpra dochodziła do 40 st. To było jakieś dwa, trzy tygodnie temu. Nie pisałam o tym chyba. A może pisałam? Dostał gorączki na plaży, musieliśmy go nieść na rękach do samochodu, gorączkował jeszcze całą noc, a rano w poniedziałek był już zdrowy. Dwukrotnie podałam Motrin. Złamałam dietę SCD. Słyszałam wiele złego o ibuprofenie, ale jeszcze więcej złego słyszę o paracetamolu. Zdecydowałam się więc na ten pierwszy. Zaraz potem pojawił się język i "jjjiii". Można różnie obstawiać. Ja stawiam na to, że to nie był przypadek.