Zabieram się tak za pisanie i zabrać nie mogę.
Po ostatnim moim poście widzę, że wiele z Was odniosło wrażenie, że się poddaję. Nic podobnego. Szukam tylko innej drogi. Myślę, że przyszedł na to czas. Zostawiam oczywiście dietę, bo ma ona sens, ale po kolei odstawiam suplementy (w kwestii protokołu witaminy E donoszę, że zaczyna się cos dziać. Kacperek umie wydusić z siebie (nie zawsze) "nie", "dać" i zniekształcone "nie chcę" albo "I want", a na tatę potrafi powiedzieć czasem "dadi" - to nie było możliwe jeszcze miesiąc temu).
Musiałabym teraz zwiększyć dawkę, aby sprawdzać czy to dalej pójdzie, ale nie jestem pewna czy to robić.
Dziewczyny doniosły mi o odtruwaniu ze szczepionek metodą homeopatii, dobrze się składa, bo dr Bross przyjmuje w Bielsku Białej, a my wracamy pod samo Bielsko. W Krakowie, skąd pochodzę i gdzie mam całą rodzinę też formy pomocy istnieją, muszę się tylko rozejrzeć. Jak dobrze pójdzie to myślę, że za rok o tej porze będziemy juz w Polsce:))) Ale się rozmarzyłam...
Kacperek dalej płacze. Jakby mniej, ale to może przypadek. Są dni lepsze i sa dni fatalne. Przeżyłam szok, bo raz podczas płaczu, w wielkiej złości, Kacperek zaczął się bić. Pierwszy raz w życiu. Rączką zaczął uderzać się w policzek, około 10 razy, bardzo szybko raz po razie, poczym nagle przestał i się wyraźnie zdziwił co zrobił. Ja byłam w szoku i miałam załamkę nerwową do końca dnia. To było w sobotę, od tamtej pory jest jakiś spokojniejszy i sytuacja już się nie powtórzyła. Doszłam do wniosku, że dużą rolę w jego płaczach i złości odgrywa zazdrość o brata.
Kamilek w niedzielę skończył roczek. Sto lat syneczku kochany!!!
Rozwija się inaczej niż Kacperek. Myślę, że lepiej. Wozi misie w wózku, jest bardzo socjalny, kontaktowy, wykazuje wszechstronność zabawy, naśladuje, zaczepia ludzi, śmieje się do nich, wszystko gra. Uspokoiłam się co do niego.
Przyplątała mu się znowu jakaś infekcja, język obłożony, boli go, oczka zaropiałe, czerwone, łzawiące, gorączka pod 39 stopni. Nie mogłam iść do lekarza, bo u nas też był długi weekend, lekarka zaczyna przyjmować dopiero w środę, na jutro mam wizytę. Pomagam mu rumiankiem i nystatyną. Reaguje na to pozytywnie. Dodane wieczorem: doszła wysypka.
Podałam Kacperkowi w niedzielę, obrane ze skórki i pesteczek i ugotowane truskawki, czyli tym samym rozpoczęliśmy etap 3 diety. Z trawieniem nie miał kłopotu.
Jeżeli znajdę trochę więcej czasu napiszę coś więcej. Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
No i jeszcze nie pokazywałam Wam przecież klasowego zdjęcia Kacperka. Chodzi do szkoły dla dzieci wymagających różnych form pomocy, niektóre mają tylko problem z mówieniem, ale w jego klasie wszystkie dzieci mają autyzm. Jest jedna nauczycielka, trzy asystentki i 9 dzieci. Ach, nie ma się czym chwalić...
Po ostatnim moim poście widzę, że wiele z Was odniosło wrażenie, że się poddaję. Nic podobnego. Szukam tylko innej drogi. Myślę, że przyszedł na to czas. Zostawiam oczywiście dietę, bo ma ona sens, ale po kolei odstawiam suplementy (w kwestii protokołu witaminy E donoszę, że zaczyna się cos dziać. Kacperek umie wydusić z siebie (nie zawsze) "nie", "dać" i zniekształcone "nie chcę" albo "I want", a na tatę potrafi powiedzieć czasem "dadi" - to nie było możliwe jeszcze miesiąc temu).
Musiałabym teraz zwiększyć dawkę, aby sprawdzać czy to dalej pójdzie, ale nie jestem pewna czy to robić.
Dziewczyny doniosły mi o odtruwaniu ze szczepionek metodą homeopatii, dobrze się składa, bo dr Bross przyjmuje w Bielsku Białej, a my wracamy pod samo Bielsko. W Krakowie, skąd pochodzę i gdzie mam całą rodzinę też formy pomocy istnieją, muszę się tylko rozejrzeć. Jak dobrze pójdzie to myślę, że za rok o tej porze będziemy juz w Polsce:))) Ale się rozmarzyłam...
Kacperek dalej płacze. Jakby mniej, ale to może przypadek. Są dni lepsze i sa dni fatalne. Przeżyłam szok, bo raz podczas płaczu, w wielkiej złości, Kacperek zaczął się bić. Pierwszy raz w życiu. Rączką zaczął uderzać się w policzek, około 10 razy, bardzo szybko raz po razie, poczym nagle przestał i się wyraźnie zdziwił co zrobił. Ja byłam w szoku i miałam załamkę nerwową do końca dnia. To było w sobotę, od tamtej pory jest jakiś spokojniejszy i sytuacja już się nie powtórzyła. Doszłam do wniosku, że dużą rolę w jego płaczach i złości odgrywa zazdrość o brata.
Kamilek w niedzielę skończył roczek. Sto lat syneczku kochany!!!
Rozwija się inaczej niż Kacperek. Myślę, że lepiej. Wozi misie w wózku, jest bardzo socjalny, kontaktowy, wykazuje wszechstronność zabawy, naśladuje, zaczepia ludzi, śmieje się do nich, wszystko gra. Uspokoiłam się co do niego.
Przyplątała mu się znowu jakaś infekcja, język obłożony, boli go, oczka zaropiałe, czerwone, łzawiące, gorączka pod 39 stopni. Nie mogłam iść do lekarza, bo u nas też był długi weekend, lekarka zaczyna przyjmować dopiero w środę, na jutro mam wizytę. Pomagam mu rumiankiem i nystatyną. Reaguje na to pozytywnie. Dodane wieczorem: doszła wysypka.
Podałam Kacperkowi w niedzielę, obrane ze skórki i pesteczek i ugotowane truskawki, czyli tym samym rozpoczęliśmy etap 3 diety. Z trawieniem nie miał kłopotu.
Jeżeli znajdę trochę więcej czasu napiszę coś więcej. Bardzo Wam wszystkim dziękuję.
No i jeszcze nie pokazywałam Wam przecież klasowego zdjęcia Kacperka. Chodzi do szkoły dla dzieci wymagających różnych form pomocy, niektóre mają tylko problem z mówieniem, ale w jego klasie wszystkie dzieci mają autyzm. Jest jedna nauczycielka, trzy asystentki i 9 dzieci. Ach, nie ma się czym chwalić...
Witaj Agnieszko:)
OdpowiedzUsuńw kwesti nikotyny najlepiej bedzie jak poczytasz na forum dzieci.org .Akurat rozgorzała wielka dyskusja:)Jakby nie było nam baaaardzo pomaga , jak nic wczesniej .Mały jest bardzo kontaktowy , spokojniutki , chce mowic .
Proszę jesli znajdziesz chwile podaj linki do wit E ..też spóbuje.
I został nam miesiąc do zaczęcia diety , bo chciałam we wakacje jak nie bedzie mial zajec .Och zarzuce Cie pewnie wtedy pytaniami:))
Acha ...my też z Krakowa;)
Pozdrawiam ciepło:)
Pod tamtym postem podałam Ci link do strony gdzie mozna kupić witaminy, ale wtedy strona nie działała. Sprawdzę jeszcze raz i tez tam wkleje bezpośrednie linki jezeli mi się uda.
OdpowiedzUsuńMozesz liczyc na mnie jesli chodzi o pomoc na diecie, ja z kolei mam nadzieje, że mnie pokierujesz po powrocie do Polski gdzie uderzyćw Krakowie szukając pomocy. Ile Twój synek ma lat? Już sie bioorę za szukanie tamtych linków. Sprawdź za chwile pod postem o witaminie E.
Marwiku tamta strona dalej sie nie ładuje. Nie wiem co sie porobiło. Oni maja telefon, można zamówić telefonicznie. Będę dalej próbowała wejść na stronę i jeżeli mi sie uda to Cię powiadomie.
OdpowiedzUsuńAgnieszko a co to z afirma? Wysyła do Polski? Orientujesz sie czy NOW ma dobra wit E , bo to najczesciej na ebayu spotykam .A chciałam własnie zamowic albo na ebay albo amazon.
OdpowiedzUsuńNo i oczywista sprawa ze zdradze wszystkie tajniki dostepnych terapii w Krakowie , do dr Bross z reszta tez jezdzimy ;)
Moj syn za miesiąc skonczy 5 lat.
Pozdr.
http://www.amazon.com/Now-Foods-E-400-D-alpha-softgels/dp/B000O2RG8S/ref=sr_1_7?ie=UTF8&s=gourmet-food&qid=1212073928&sr=8-7 to jest dobre, ale zawiera w składzie soję, zabronioną na diecie... soja jest zabroniona , nie dlatego ze jest złożonym węglowodanem, a z innych powodów, więc w ostateczności ja bym to zastosowała.
OdpowiedzUsuńOlej sojowy jako składnik jest OK. A to chyba to mają na myśli. Link nie wkleja się cały więc wrzucę gopod posta o wit E.
OdpowiedzUsuń