Piotrek wybył dzisiejszego wieczoru na pępkowe, chłopcy zasnęli, siadłam więc z lampką wina i wreszcie nikt mnie nie odgania od komputera.
Etap trzeci daje nam juz ogromne pole do popisu. Oczywiście wszystkie wiadomości na ten temat dostępne są na stronie Pecanbread, ale tutaj też je zamieszczę, aby istniała możliwość posługiwania się tym blogiem jako jedynym źródłem wiedzy o SCD dla osób, które nie znają angielskiego albo nie chce się im tłumaczyć lub szukać.
Etap trzeci zakłada, że jelita są już lekko podleczone i że wytrzymają trawienie produktów cięższych. Na tym etapie jogurt powinien już być wprowadzony i jedzony regularnie każdego dnia. Oczywiście, jak poprzednio, wprowadzacie po jednym produkcie, obserwujecie dziecko przez 2-4 dni i dopiero potem wprowadzacie kolejną rzecz. Marchwi już nie trzeba gotować 4 godzin, Kacperek radzi sobie już z taką 40-minutową, ale to każdy musi indywidualnie sprawdzić.
Etap trzeci dopuszcza:
Owoce (wciąż tylko obrane ze skórki, bez pestek i ugotowane): jagody, ostrężyny, czereśnie, truskawki, daktyle, figi, agrest, czarny bez (słodkie kwiaty leczniczo na przeziębienia i dreszcze), kumkwat (owoc cytrusowy) oraz marakuja vel passiflora
Owoce suszone: (po raz pierwszy dozwolone na tym etapie) muszą być miękkie i dobrze ugotowane. Uwaga na gotowane rodzynki, eksperymentujcie z małymi ilościami, bo są najtrudniejsze do strawienia.
Warzywa: (ugotowane, obrane ze skórki, te które trzeba obierać, pestki już są dopuszczalne):
buraki, brokuły, brukselka, kapusta, kalafior, seler (tu uważać szczególnie), chińska kapusta, bakłażan, por, sałata, oliwki, cebula, pietruszka, zielony groszek, papryki, rabarbar, szalotki, groszek cukrowy, spaghetti squash, bok choy, botwinka, jarmuż, sugar snap peas, collards, - niektórych nazw nie tłumaczyłam, ogólnie to jest takie zielsko dostępne tu w każdym sklepie warzywnym, ale w Polsce chyba tego nie ma, więc nie ma co sobie tym głowy zawracać.
Mięso można już smażyć na patelni. Możecie dodać boczek jeżeli macie pewność, że jest zrobiony legalnie (bez cukrów i procesu wędzenia niewiadomego pochodzenia), ale nie wolno go jeść częściej niż raz w tygodniu.
No i wreszcie dochodzi nam wytęskniona przeze mnie mąka orzechowa! Może być z jakichkolwiek orzechów, przy czym najtrudniejsza do strawienia jest z kokosu i nerkowców (cashew), a najłatwiejsza z orzeszków peacan. Mąka orzechowa daje ogromne możliwości wypieków.
Makę musicie albo kupić, albo własnoręcznie mielić orzechy na mąkę w różnego rodzaju młynkach domowych. Uwaga! Mąki orzechowe mają bardzo krótki okres przydatności do spożycia, dlatego jeżeli kupicie hurtem duże ilości (wychodzi sporo taniej) to trzymajcie je w zamrażarce.
Wprowadziłam dziś Kacperkowi gotowane buraczki, doprawione cytryną i miodem. Ucieszył się, bo jeszcze w zeszłym tygodniu stał z błagalnym wzrokiem pochylony nad naszymi talerzami i wpatrywał się w nie. Tamte były doprawiane cukrem, a poza tym jeszcze nie był na etapie trzecim, więc ich nie dostał. Teraz wreszcie mógł sobie skosztować.
No i słuchajcie: Kacper zaczął bawić się jednym rodzajem klocków. Klocków!!! Rozumiecie? Klocków!
Dzisiaj zadziwił mnie jeszcze raz - pierwszy raz w życiu wyprosił mnie z łazienki gdy korzystał z WC. Wypchnął mnie ręką, wyraźnie, nie miałam co do tego watpliwości. Podeszłam jeszcze raz aby go sprawdzic ponownie i to samo. W końcu - ja, niedowierzająca matka - usiadłam tak by być blisko, ale nie na tyle by mnie mógł odepchnąć ręką. Byłam ciekawa co zrobi. Schował sie za kosz na bieliznę, tak daleko jak mógł, aby nie spaść z kibelka.
Wspaniale. Poczucie wstydu to bardzo cenny etap rozwoju. Nie chce nawet mysleć o przyszłości Kacpra gdyby był jej całkowicie pozbawiony. Ma dopiero 4 lata więc jeszcze na sucho uchodzi mu ściąganie spodni gdziekolwiek stoi gdy chce mu się sikać.
Ale za 10, 15 lat? Aresztowanie, pobicie, Bóg wie co jeszcze...
Ta dieta jest kluczem do Kacperka. Widzę to. Wszystko idzie powoli ale dojdziemy w końcu tak daleko jak się jeszcze da:)
Etap trzeci daje nam juz ogromne pole do popisu. Oczywiście wszystkie wiadomości na ten temat dostępne są na stronie Pecanbread, ale tutaj też je zamieszczę, aby istniała możliwość posługiwania się tym blogiem jako jedynym źródłem wiedzy o SCD dla osób, które nie znają angielskiego albo nie chce się im tłumaczyć lub szukać.
Etap trzeci zakłada, że jelita są już lekko podleczone i że wytrzymają trawienie produktów cięższych. Na tym etapie jogurt powinien już być wprowadzony i jedzony regularnie każdego dnia. Oczywiście, jak poprzednio, wprowadzacie po jednym produkcie, obserwujecie dziecko przez 2-4 dni i dopiero potem wprowadzacie kolejną rzecz. Marchwi już nie trzeba gotować 4 godzin, Kacperek radzi sobie już z taką 40-minutową, ale to każdy musi indywidualnie sprawdzić.
Etap trzeci dopuszcza:
Owoce (wciąż tylko obrane ze skórki, bez pestek i ugotowane): jagody, ostrężyny, czereśnie, truskawki, daktyle, figi, agrest, czarny bez (słodkie kwiaty leczniczo na przeziębienia i dreszcze), kumkwat (owoc cytrusowy) oraz marakuja vel passiflora
Owoce suszone: (po raz pierwszy dozwolone na tym etapie) muszą być miękkie i dobrze ugotowane. Uwaga na gotowane rodzynki, eksperymentujcie z małymi ilościami, bo są najtrudniejsze do strawienia.
Warzywa: (ugotowane, obrane ze skórki, te które trzeba obierać, pestki już są dopuszczalne):
buraki, brokuły, brukselka, kapusta, kalafior, seler (tu uważać szczególnie), chińska kapusta, bakłażan, por, sałata, oliwki, cebula, pietruszka, zielony groszek, papryki, rabarbar, szalotki, groszek cukrowy, spaghetti squash, bok choy, botwinka, jarmuż, sugar snap peas, collards, - niektórych nazw nie tłumaczyłam, ogólnie to jest takie zielsko dostępne tu w każdym sklepie warzywnym, ale w Polsce chyba tego nie ma, więc nie ma co sobie tym głowy zawracać.
Mięso można już smażyć na patelni. Możecie dodać boczek jeżeli macie pewność, że jest zrobiony legalnie (bez cukrów i procesu wędzenia niewiadomego pochodzenia), ale nie wolno go jeść częściej niż raz w tygodniu.
No i wreszcie dochodzi nam wytęskniona przeze mnie mąka orzechowa! Może być z jakichkolwiek orzechów, przy czym najtrudniejsza do strawienia jest z kokosu i nerkowców (cashew), a najłatwiejsza z orzeszków peacan. Mąka orzechowa daje ogromne możliwości wypieków.
Makę musicie albo kupić, albo własnoręcznie mielić orzechy na mąkę w różnego rodzaju młynkach domowych. Uwaga! Mąki orzechowe mają bardzo krótki okres przydatności do spożycia, dlatego jeżeli kupicie hurtem duże ilości (wychodzi sporo taniej) to trzymajcie je w zamrażarce.
***
No i słuchajcie: Kacper zaczął bawić się jednym rodzajem klocków. Klocków!!! Rozumiecie? Klocków!
Dzisiaj zadziwił mnie jeszcze raz - pierwszy raz w życiu wyprosił mnie z łazienki gdy korzystał z WC. Wypchnął mnie ręką, wyraźnie, nie miałam co do tego watpliwości. Podeszłam jeszcze raz aby go sprawdzic ponownie i to samo. W końcu - ja, niedowierzająca matka - usiadłam tak by być blisko, ale nie na tyle by mnie mógł odepchnąć ręką. Byłam ciekawa co zrobi. Schował sie za kosz na bieliznę, tak daleko jak mógł, aby nie spaść z kibelka.
Wspaniale. Poczucie wstydu to bardzo cenny etap rozwoju. Nie chce nawet mysleć o przyszłości Kacpra gdyby był jej całkowicie pozbawiony. Ma dopiero 4 lata więc jeszcze na sucho uchodzi mu ściąganie spodni gdziekolwiek stoi gdy chce mu się sikać.
Ale za 10, 15 lat? Aresztowanie, pobicie, Bóg wie co jeszcze...
Ta dieta jest kluczem do Kacperka. Widzę to. Wszystko idzie powoli ale dojdziemy w końcu tak daleko jak się jeszcze da:)
Czy na etapie 3 mogę już spróbować kiszonek ? /Dominika
OdpowiedzUsuńJa bym spróbowała:)
UsuńOki, to wprowadzę:) Rozumiem, że ukisić mogę każde warzywo, ale czy jezeli do słoika dam tylko wodę, czosnek, sól + to warzywo, które chcę ukisić, to wyjdzie ? No i ile soli dać ? /Dominika
UsuńWyjdzie, tylko musi miec dostęp powietrza i stac w cieple. Możesz też dodać łyżke, dwie serwatki jeśli masz taką z odciekającego jogurtu scd. Ja na litrowy słoik daje płaską łyżkę soli. Nie może być jodowana , ponoc nie wyjdzie. Nie wiem, ale tak mówiła mi teściowa.
UsuńKurcze... ja juz zrobilam wczoraj i sól, która dałam, nie wiem, czy nie byla jodowana... no trudno to jak nie wyjdzie, zrobi sie jeszcze raz;) pod koniec miesiaca kupie jogurtownicę, to bede dodawac serwatke. /Dominika
UsuńDominika zanim kupisz jogurtownice to dobrze się zastanów, bo ciagle ktoś mi piszę na email ze jogurownica się nie nadaje, bo się przegrzewa i często dostaję wiadomość ze ludzie zamieniają ja na termos. Wiem ze jest roznica w cenie no i jak zakupisz jogurtownice wraz z urzadzeniem monitorujacym temperature to moze bedzie to dzialalo dobrze, ale sama ogurtownica bedzie sie na bank przegrzewac, chyba ze bedziesz robic tylko z mleka orzechowego 9 godzin. Dlugosc gotowania warzyw to sprawa indywidualna, racja, dobrze jest zaczynac od 4 godzin, a potem powoli schodzic w dół i obserwowac swoje reakcje :)
UsuńKurcze, nawet jezeli kupie taka, ktora pisze ze czas działania to 24 h, to tez bedzie sie przegrzewac ? :(
UsuńDominika, a jest taka w ogóle? Zaciekawiłas mnie
UsuńTak, od firmy serowar.http://sklep.serowar.pl/pl/c/Jogurtownice/36 - jogurtownice 630 i 85 :)/Dominika
OdpowiedzUsuńA oni Ci napisali ze są przystosowane dp 24 godzinnej pracy? bo nie widzę tego w opisie.
UsuńW ogóle, to coś mi się pogorszyło - czasami w kale mam niestrawione kawałki mięsa, a tego wcześniej nie było. To pewnie za mała ilosc kwasu solnego, nie wiem, czy nie zamienic enzymow na betaine hcl właśnie. No i te wzdęcia, w ogole nie przechodzą... :/ /Dominika
OdpowiedzUsuńmoze coś źle robię... /Dominika
UsuńA nie jest to trzeci miesiąc diety? Dużo osob ma wtedy załamanie, nie wiedzieć czemu...to mija. Możliwe ze poluzowałas trochę dyscyplinę? Jeśli podejrzewasz enzymy to spróbuj je zmienić.
UsuńChciałabym niedługo powtórzyć intro, ale czy mogłabym zamiast kurczaka jeść wołowinę i pić sok jabłkowy nie w formie galaretki ( bez żelatyny ) ? /Dominika
OdpowiedzUsuńWołowina tak, żelatyny jeśc nie musisz, ale sok bym rozrzedziła do konsystencji 1:3 bo to ma byc czas niejako postu gdzie zagładzamy te świnstwa więc karmić ich słodkim sokiem jabłkowym nie bardzo ma sens. Tu nie chodzi o brak tolerancji, bo pewnie sobie juz z tym ładnie radzisz:)
UsuńOkej, to powtórzę niedługo intro, ale tylko 2 dni. /Dominika
UsuńDoszły do mnie bakterie z serowaru, tylko, że na 100 l mleka jest dosyć mała fiolka, i teraz pytanie, na 1 l jogurtu ile tych bakterii dodać ? Pilne, bo nie wiem, a chcę dzisiaj robić :P /Dominika
OdpowiedzUsuńJa daję na oko. Wyobrażam sobie że dziele to na pi razy drzwi 100 czesci I taka ociupinke daje.
Usuńdałam szczypte, zobaczymy, co z tego będzie. Zrobiłam z mleka kokosowego, bo z migdalowego sie balam ( niestabilnosc NNKT) :) /Dominika
UsuńPrzeżywam pogorszenie, znowu czasami pobolewa mnie jelito z lewej strony, mam ciągle wzdęcia i gorzej trawię mięso. Zamówiłam juz betainę hcl, ale sie martwie, bo koncza sie enzymy, a na te suplementy mam tyle wydatkow ze chyba nie bedzie mnie juz stac. Boje sie, ze to mi nie pomoze, ale nie chce sie poddac. Na kiszone warzywa reaguje ok, ostatnio kiszę buraki:) Sprawa trądziku sie polepszyla, bo zmalal. Jogurt nie wyszedl mi dwukrotnie, niedlugo 3 podejscie, jak nie wyjdzie, to sie zdenerwuje bo zaplacilam za jogurtownice i bakterie... Zazdroszcze osobom ktore nie mialy momentow zwątpienia na tej diecie i od początku szło im łatwo. Jednak cieszę się, że chociaż te 50 % objawow odeszlo w niepamiec na diecie. Najlepiej bym sie czula jakbym nie jadla w ogole, ale tak sie nie da../Dominika
OdpowiedzUsuńDominika zapewniam Cie, że bardzo wiele osób przezywa takie huśtawki na diecie, nie tylko emocji , ale i poprawy i pogarszania objawów. Może spróbuj zwiększyć w diecie ilość pokarmów z początków diety. Pij codziennie rosół, po szklaneczce kilka razy dziennie. Kiszonki na czczo, dlaczego jogurt Ci nie wyszedł? Masz problem z ustalenie temperatury? Nie chcesz spróbowac na mleku kozim? Zmniejsz ilośc mięsa, jedz tylko jasne.
UsuńCo do tego nie jedzenia w ogóle, to jest to pewna myśl. Poczytaj może Ewę Dąbrowska o leczeniu postem. Ja się nie zgadzam z Panią Ewą w wielu kwestiach, jednak co do słuszności leczenia postem to jak najbardziej. Bliżej o tym poczytasz w małej ksiązeczce "Ciało i ducha ratować żywieniem". Nie namawiam Cie do zmiany diety i przyjęcia jej założen bo nie jestem ich zwolenniczką, ale jak mówię mniej mięsa i post jaki Ona opisuje myśle ze by może pomógł. Doskonale Cię rozumiem że najlepiej się czujesz gdy nic nie jesz. Kacper nie jadł kiedys trzy dni i był wspaniały wtedy. Trzymaj się! Będzie dobrze!
Jem dużo pokarmów z początków, z owocow to glownie banany. rosół piję codziennie, nie wiem dlaczego jogurt nie wyszedl. Za drugim razem bylo lepiej, co prawda rozwarstwil sie ale taki bardziej kremowy, tylko nie wiem czy bakterie sie namnozyly. Jem malo miesa, tylko kawalek na obiad i kolacje. Mleka koziego sie boje, bo po pierwsze nie mam dostepu do takiego dobrej jakosci, po drugie kiepsko je toleruje, a ze staram sie jesc zgodnie z protokołem autoimmunologicznym - tam jest zakazany. Z tego co wiem, to nawet Dąbrowska mówi, ze nie zaleca swojej diety osobom dorastajacym - poza tym waze tak malo, ze jakbym jeszcze schudla to wygladalabym jak totalny kościotrup. Kurcze ciężka sprawa. :( /Dominika
UsuńAgnieszko, piszesz tu o wędzonym boczku, ale tylko takim z pewnego źrodła. Moj tata wędzi sam, boczek, kiełbasę, szynki i wiele innych. Wszystko opalane drewnem. Czy takie rzeczy sa bezpieczne? Ignacy jadł juz taka kiełbasę i poza jego ogromna radością nie zauwazylam nic niepokojącego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Magda
Bazpieczne pod warunkiem, ze wiesz jak byla robiona ta kielbasa czy szynka. Doomowe wyroby wedliniarskie mozna jesc. Wedzone w domu mozna ale nie często i nie w duzych ilosciach. W sklepach jak wedza to dodają cukier dla lepszego koloru wędzonki.
UsuńMoj tata juz 5 miesięcy robi wszystko dla Ignasia, kiełbaski, rozne szynki, ale wszystko gotowane. Teraz zdecydowaliśmy wspólnie ze warto spróbować z wędzonymi skoro zjadł i nic mu nie zaszkodziło. Za tydzien Ignacy kończy 3 lata i babcia z dziadkiem sprezentują mu kilogramy miesa haha, a najlpesze jest to, ze ja wiem jak wiele radości będzie z tego, bardziej niz z zabawek.
OdpowiedzUsuńDodają cukier?! Jestem w szoku! Często łapie sie za glowe jak to zarcie jest robione.
A pszenica zalewa nas od stop do głów. Czytam skład ciastoliny, a tam pszenica �� Ignacy nic absolutnie nie bierze do buzi, ale co z dziecmi, ktore biorą, a npirsisc jak my nie mogą glutenu.
Magda
Witam. Właśnie staję przed wyzwaniem zwanym wprowadzeniem mąki migdałowej i kokosowej i jak zawsze mam kilka pytań. Mąkę robisz z obranych migdałów które mielisz- czy te migały na mąkę przez obraniem namaczasz też cała noc czy jakiś krótszy czas?? gdzieś też ktoś pisał żeby przed zmieleniem włożyć to na jakiś czas do piekarnika żeby lepiej się mieliły?? (na jaki czas i jaką temperaturę bo nie mogę teraz tego znaleźć jak mi potrzebne :)) z tego co pamiętam mąkę kokosową robisz przez zmielenie wiórek kokosowych z płatków kokosowych kupowanych w Auchun?? pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najlepsza jakościowo mąka powstaje gdy z migdałów zrobimy mleko orzechowe, a potem ta pulpę która zostaje po odcedzeniu rozłożymy cienka warstwą do porządnego wyschnięcia i sucha ponownie zmielimy. to jest jakość mąki kupnej i tak pewnie ją robia producenci, jako produkt uboczny mlek orzechowych w kartonie.
UsuńWiadomo jednak ze to jest pracochłonne, wiec najczęsciej mielę blanszowane migdały w młynku zelmera o którym pisze na blogu. Jak sa niezbyt suche to zatyka się i idzie to cięzko, wiec generalnie łatwiej z takimi ktore kupuje się juz obrane. Bo te ktore trzeba blanszowac w domu to wiadomo trzeba namoczy we wrzatku na kilka minut i obrac, a potem schna długo. Zima susze przy kominku, latem na słoncu, najgorzej w okresach przejsciowych jest. Jak chcesz je podsuszac w piekarniku to jedynie z uchylonymi drzwiczkami, tak aby wilgoc miała gdzie uchodzić i temperatura niewielka. Myślę ze od 40 do max 100 stpni ale wtedy bym często obserwowała aby nie przypiekły się. Co do mąki kokosowej to dokładnie tak jak mówisz, ale tez lepsza by wyszła poprzez suszenie miazgi z robienia mleka kokosowego.
Witaj. Byłam ostatnio w Auchun po te wiórki kokosowe. Tam mają te wiórki firmy Makar. Kupiłam takie opakowanie 1 kg jednak martwię się trochę bo na opakowaniu jest napisane, że zawierają substancję konserwującą dwutlenek siarki. Czy ona jest dopuszczalna?? Kupiłam też trochę takich na wagę- tam nic nie pisali o substancjach konserwujących- myślisz, że one też zawierają ten dwutlenek siarki? Które w takim razie kupować- te na wagę czy pakowane przez nich??a może są jakieś bardziej dozwolone bez tej substancji konserwującej??
OdpowiedzUsuńTen nieszczęsny dwutlenek siarki nie jest zabroniony na SCD, jednak zdrowe to to nie jest. Ja takie Kacprowi kupuje, bo nie mam alternatywy, jednak gdzie się da to unikam kupowania suszonych owoców i tego typu produktów z dwutlenkiem siarki. W Auchan są takie owoce suszene pakowane w małe torebki, teraz akurat nie mam by sprawdzić firmę, ale rzucaja się w oczy bo duzymi literami jest napisane cos w stylu NATURALNE . Wiórków oni akurat nie mają, ale pewnie gdzies dostaniesz bez dwutlenku siarki tylko beda pewnie organic i drogie. Swiat schodzi na psy, dosypują chemię juz prawie do wszystkeigo.
UsuńAgnieszko jakie oliwki kupujesz?
OdpowiedzUsuńPaulina
Ja w duzym Tesco kupuje oliwki kalamata gdzie w skladzie jest oliwki, woda, sol i oliwa z oliwek extra virgin. Producent Kalimera. Słoiczek 320 g około 10 zł.
UsuńAgnieszka, mam trochę podsuszonych i zamrożonych wiśni. Czy mogę je wprowadzić w 3-cim etapie? Powinnam je dobrze ugotować?
OdpowiedzUsuńTak, możesz :)
UsuńAgnieszka, czy myślisz, że na 3-cim etapie można zrobić masło kokosowe (zblendowane wiórki kokosowe z olejem kokosowym + ewentualnie miód)?
OdpowiedzUsuńDopiero na czwartym.
UsuńNa jesieni zrobiłam ocet jabłkowy. Ale niestety do wody, którą zalewałam jabłka, dodałam łyżkę cukru. Czy myślisz że mogę teraz tego octu używać w SCD / na 3-cim etapie (chciałbym zrobić musztardę...)? Teraz jak bym robiła to bym dodała miodu na wszelki wypadek. Ale wtedy nie myślałam jeszcze o SCD...
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno pytanie. Czy wg Ciebie pomarańcze i mandarynki (bez pestek i ugotowane) są dopuszczalne w 3-cim etapie?
OdpowiedzUsuńTak, sa dopuszczone:)
UsuńZ tym cukrem dodawanym do produkcji octu to mam dylemat. Do nastepnego octu mogę po prostu nie dodawać cukru i zobaczę co z tego będzie. Ale podobny problem jest przy domowym winie. Wydaje mi się, że przy najsłodszych winogronach bez cukru nic z tego nie wyjdzie. A w SCD (dopiero po ukończeniu etapów) piszą, że wytrawne wino jest dopuszczalne. A przecież na pewno przy produkcji przemysłowej też używają cukru...
OdpowiedzUsuńCzy w occie i w winie, jak cukier przefermentuje i w smaku nie czuć ani odrobiny cukru, to jest ok?
Wiesz własnie sama się nad tym zastanawiałam. Ja na blogu odradzam uzywanie octu jabłkowego takiego ze sklepu, bo taka byla kiedys szkoła SCD. Ale ostatnio napotkałam, ze kazdy jest dopuszczalny poza balsamicznym. Hmm. Nie zajmę tu jednoznacznego stanowiska. Powiem tak, nastawiałam dużo octu z jablek na miodzie. Po trzech miesiacach stania uzyskał on "matke " na dnie (ten osad z bakteriami) oraz przepiekny zapach. Nie był jednak dostatecznie kwasny. Prawie w ogóle. Dosypałam wiec troszke cukru. Znowu odstał swoje i tym razem zrobil sie kwasny. Zdecydowlam sie go podawac, problemów nie mamy. Wino robię w domu, oczywiscie na cukrze, stoi kilka miesiecy. Ja jednak nie jestem chora, a dziecku nie podaje, wiec nie powiem ci o reakcji. Skoro oficjalnie dieta opuszcza zarówno wino wytrawne (nie półwytrwne) i ocet jablkowy to może zostańmy przy tym.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, czy wg ciebie masło z każdych orzechów (macadamia, nerkowce, laskowe itd) wprowadza się każde oddzielnie, tzn. co 4 dni?
OdpowiedzUsuńPrzy okazji: Kiedyś się skarżyłam na to, że trudno się robi masło migdałowe. To już się nie skarżę. Kupiłam dobry blender wysokobrotowy i każde masło robi mi się w 2 minuty (zwłaszcza jak najpierw upiekę i wystudzę migdały/orzechy).
Przy okazji, może komuś się przyda, przepis na całkiem dobry, lekki krem dopuszczalny na 3 etapie:
Gotuję razem do miękkości:
0.5 kg marchewki
niecałą szklankę daktyli
2-3 jabłka
szklanka mleka kokosowego.
Następnego dnia (lub po wystudzeniu) blenduję, najlepiej dodając 1-2 łyżki masła orzechowego (w orginalnym przepisie dodaje się całe orzechy - tyle ile daktyli - i jabłka już do blendowania - na 3-cim etapie jabłka trzeba dodać do gotowania, a zamiast całych orzechów masło).
Pozdrawiam, Marzena
dziękuję za przepis. tak, sądze ze lepiej każde wprowadzać osobno. Jaki masz ten blender bo ja wiąż męczę sie z miom masłem orzechowym.
UsuńKupiłam Vitamix. Jak robiłam rozeznanie to bardzo dobrymi opiniami cieszył się też Counter Intelligence, ale w końcu odżałowałam pieniądze na Vitamixa, który jest odpowiednikiem miksera Kitchen Aid w swiecie blenderów. No i Counter Intelligence nie ma programów, a ja kupiłam Vitamix z kilkoma programami (koktajle, lody i sorbety, gorące zupy, pasty i program do mycia). Bez programów można się obejść, ale jak już są, to się bardzo przydają. Rano, jak się śpieszę, wrzucam jakieś kawałki ugotowanych warzyw na zupę, dodaję przyprawy i rosół, włączam przycisk i za chwilę mam zupę krem, bez pilnowania czasu, obrotów itd.
OdpowiedzUsuńMasła orzechowe robię bez programów, kierując się instrukcją:
https://blenderladyblog.com/864/nut-butter/
Na razie jestem bardzo zadowolona z blendera. Jego jedyna wada to cena.
Jestem teraz w końcówce 3-go etapu (na SCD od poczatku roku). I już 2 razy nasiliły mi się problemy ze skórą na dłoniach. Przed dietą SCD też już miewałam takie problemy, co jakiś czas, ale wydaje mi się, że trochę rzadziej. W marcu miałam dłonie od wewnątrz strasznie szorstkie i porysowane tak na brązowo. Podleczyłam alantanem. A teraz pojawiają się zaczerwienienia, pękająca skóra na dłoniach, drobne ranki. Co jedno się podgoi, to pojawia się następne następne pęknięcie. Wydaje mi się, że od początku diety nie miałam żadnych wpadek (nie zjadłam nic niedozwolonego). Myślisz żeby zrobić intro? Tak się zastanawiam, może jem za dużo mięsa? BO jednak jem więcej mięsa niż jadłam przed SCD...
OdpowiedzUsuńSądzę że jest duże prawdopodobieństwo że przyczyny należy szukać gdzieś poza dietą. Może jakaś choroba skórna. Tutaj już musi wypowiedzieć się dermatolog
UsuńPójdę, pójdę, już się nawet zapisałam... Chociaż myślę, że wiem co powiedzą. Że to jakaś egzema, że jestem uczulona nie wiadomo na co, i nie szukając przyczyny przywalą mi maść sterydową typu Elocom.
OdpowiedzUsuńWitaj Agnieszko
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy już na trzecim etapie. Chciałam dopytać o mąkę z pestek dyni. Czy możemy ją stosować? Przed scd używaliśmy jej do robienia wytrawnych gofrów. Zastępowały chlebek. Aktualnie robimy z mąki migdałowej i kokosowej.
Pozdrawiam
Marta - mama bliźniaków
Na SCD zabronione sa wszelkie mąki z nasion. Dlaczego? Przeciez możemy jeść nasiona dyni czy słonecznika, a mąki z nich juz nie. Odpowiedź tkwi w koncentracji. Nic się nie stanie jeśli na końcowych etapach zjemy kilka lub kilkanaście tychże, ale już mąka z nich zrobiona to conajmniej 50 sztuk na posiedzenie, jeżeli nie o wiele więcej. Dlatego mąką z pestek dyni, z pestek słonecznika i tym podobne są zabronione.
UsuńSCD zabrania również homeopatii poza kuleczkami Oscillococcinum.
A i jeszcze jedno pytanko , czy przy scd można stosować odtruwanie z szczepionek homeopatią?
OdpowiedzUsuńAgnieszko dziękuję za informację.
OdpowiedzUsuńWidzę już rezultaty. Znacznie poprawił się kontakt wzrokowy, oraz rozumienie poleceń.
Nawet nie wiesz jak bardzo cieszą mnie takie informacje:))) Juhuu!
UsuńChciałem zapytać o pietruszkę. Czy mowa o zielonej natce pietruszki czy korzeniu ? a może jedno i drugie jest dozwolone ?
OdpowiedzUsuńMowa jest tu o korzeniu, jednak dla naci też bym określiła jako etap trzeci:)
UsuńJeszcze pytanie dot. boczku... piszesz że zrobiony legalnie itp... a co z boczkiem surowym ? np. smażonym na patelni z jajkami ? Taki nie powinien zawierać żadnych dodatków, gdyż mówimy o kawałku mięsa (boczku) nie wędlinie z niego zrobionej.
OdpowiedzUsuńSurowy boczek traktujemy jak każde inne surowe mięso, czyli nie ma przeciwskazań żadnych. Boczek wedzony jedynie raz w tygodniu mocno wysmażony i trzeba czytać etykiety czy był używany cukier, wtedy taki boczek odpada. Najlepiej byłoby używać takiego z domowych wędzarni, na wsiach jest do kupienia w wielu miejscach.
UsuńA czy Twoim zdaniem można jeść kiszonki na 3 etapie? Chodzi o kapustę kiszoną samodzielnie, albo ogórki
OdpowiedzUsuńA jak długo na diecie i jaki jest stan jelit?
UsuńJestem dokładnie 102 dzień na diecie SCD, aktualnie wciąż etap 3. Poprawa ogromna, niestety zaostrzenia pojawiają się nadal (choruję na Colitis Ulcerosa)zatem stan jelit jest ... sam nie wiem jaki :)z jednej stroyn zdecydowana poprawa, niemal zero dolegliwości w postaci wzdęć itp... jednak choroba nadal daje popalić, jednak zaostrzenia sa jakby słabsze. O kiszonki pytam tylko i wyłącznie w kontekście bakterii ponieważ nie mogę robić jogurtu bo nie mogę nabiału, więc albo probiotyk w suplemencie albo kiszonki.
UsuńJeżeli tak wygląda sytuacja jak opisałeś, to mam taka propozycję: Uwazam że 102 dzien diety i do tego niestabilny stan jelit to wyrażne wskazanie że zbyt wcześnie na kiszonki. Nabiału nie możesz. Jednak możesz robic jogurt na mleku migdałowym. Instrukcja do robienia takiego jogurtu znajduje sie tu http://naprzekorniemozliwemu.blogspot.com/2014/12/sledzie-w-kilku-odsonach-oraz-przepis.html
Usuńnatomiast jak zrobić mleko migdałowe najlepiej gdy obejrzysz mój filmik na którym to dokładnie pokazuję tutaj https://www.youtube.com/watch?v=U-LX0WcLRls
Acha, upewnijsię ze starter który uzywasz bedzie mial w skladzie wszystkie trzy szczepy , jest taki w ofercie zakwaski na stronie sklep.jogurt-domowy.pl
No i pamiętaj ze to jest charakterystyczna rzecz dla tej choroby, że sa okresy zaostrzenia i remisji, dlatego tak trzeba na siebie uważać i pilnować diety.
Dziękuję. A jak uważasz Agnieszko, czy Twoim zdaniem fakt że po 102 dniach diety nadal coś złego się dzieje nie jest wskazaniem do jej przerwania i szukania innej drogi ?
UsuńOsobiście uważam że nie, ale miewam chwile słabości. W sumie jak pisałem i tak czuje się dużo lepiej, lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, no ale nie ukrywam że w głębi serca oczekiwałem więcej (łudziłem się że zaostrzenie już nie wróci). Iść dalej tą drogą ?
Absolutnie nie. Trzeba dwóch, trzech lat bezwzględnego przestrzegania diety by mówić o leczeniu. Okresy pogorszenia są u prawie kazdego, tak samo jak niektóre objawy nie mijają szybko. A do tego jeśli jeszcze bierzesz coś co diecie nie służy (np lekarstwo) to tym bardziej. 102 dni wytrwania w postanowieniu i widoczne efekty to zbyt duży sukces, by go teraz rujnować. No i jeszcze w poprzednim poscie zapomnialam dodac aby Ci przypadkiem nie przyszlo do glowy pomijanie miodu przy robieniu jorurtu orzechowego. On tam nie jest dla walorów smakowych, tylko jako pożywka dla szczepów bakteryjnych. Przy jogurcie na bazie mleka nie trzeba dodawać miodu, bo mikroorganizmy zywią sie cukrem mlecznym czyli laktozą, przy jogurcie orzechowym laktozy nie ma i trzeba im dostarczyć pożywkę,
UsuńDziekuję. Już drugi raz dodajesz mi sił :) jesteś na prawdę świetnym motywatorem.
UsuńA Ty sobie swietnie radzisz na diecie. Dasz radę!
OdpowiedzUsuńCzy na 3 etapie można usmażyć cebule na patelni ?
OdpowiedzUsuńA dobrze tolerujesz gotowana cebulę? Masz unormowane biegunki/zaparcia? Spróbuj usmażyć, ale metodą wolną i długą na szklisto, a nie szybką i na brązowo. Trzeba z każdym produktem powoli testowac i poruszac się ku coraz trudniejszym etapom.
UsuńAgnieszko, chciałem się Ciebie poradzić odnośnie suplementu witaminy C, wyciągu z dzikiej róży konkretnie tego produktu: http://ukryteterapie.pl/kategoria/suplementy/witamina-c-100-dzikiej-rozy-visanto. Jestem na 3 etapie, czy Twoim zdaniem mógłbym stosować ten suplement ? W linku poniżej jest dokładny opis co zawiera a czego nie - moim zdaniem wygląda to dobrze ale zawsze warto zapytać eksperta :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNiestety nie wiem czy dzika róża jest dozwolona na SCD. Przeszukuje internet i książki, ale nie natknęłam sie na tą informacje. Poczekaj kilka dni popytam w Stanach u kilku ekspertów. Może się czegos dowiem. Póki co my używamy tej, jest dozwolona
Usuńhttp://www.sklep.akademiawitalnosci.pl/produkt/kwas-l-askorbinowy-czda-1-kg-witamina-c
Ok dziękuję, będę wdzięczny :) juz ją wprawdzie zamówiłem ale najwyżej zostawię ją żonie i córce, ja do tej pory stosowałem czysty askorbinian sodu swansona ale niestety aktualnie był brak w sklepie i zamówiłem tą visanto. Swoją drogą ciekawi mnie Twoja opinia na temat liposomalnej witaminy C tej: https://vitallabs.pl/liposomalna_witamina_c_Altrient_Livon_labs.html, jeszcze przed SCD ją brałem i działała rewelacyjnie, dużo lepiej niż czysty askorbinian, ale ma alkohol no i jest uzyskiwana z kukurydzy ale to chyba nie ma znaczenia bo to przecież wyizolowany mikroskładnik - bardziej ten alkohol.
OdpowiedzUsuńCo do witaminy C otrzymywanej z dzikiej róży trzymałam taka odpowiedż:
UsuńVia WebMD- Fresh rose hips contain a lot of vitamin C, so they share many uses with vitamin C including preventing and treating colds, flu, and vitamin C deficiencies. However, much of the vitamin C in rose hips is destroyed during drying and processing and also declines rapidly during storage. Because of this, many rose hip-derived "natural" vitamin C products have actually been fortified with lab-made vitamin C, but their labels may not always say so. I'd stay clear.
Znaczy to mneij wiecej tyle że dzika róża jako taka zawiera dużą ilość naturalnej witaminy C, ale jest ona tracona i niszczona w procesie suszenia i przetwarzania oraz bardzo szybko się utlenia w procesie przechowywania i dlatego producenci dokładaja do niej sztuczną formę nie informując o tym fakcie na opakowaniu. Generalnie odradzaja to stosować. Zgłębię jeszcze jakie mają zastrzeżenia do sztucznej formy witaminy C.
Zawsze się zastanawiam na ile takie ekstrakty w ogóle moga być zakazane bo zobacz na tym wyciągu z róży jest informacja że nie zawiera cukru, wiec chyba w ogóle tam nie ma makroskładników które moga nam zaburzac dietę SCD, to tylko mikroelementy takie jak bioflawonoidy. Kiedyś rozmawiałem z człowiekiem z firmy Olimp, która produkuje suplementy na temat suplementu z miksem antyoksydantów i zapytałem czy jeśli jest tam np. wyciąg z brokuł to czy gdy brokuły mi szkodzą to mogę to przyjąć - i on wtedy właśnie powiedział mi ze tak, ponieważ to wyekstrahowane poszczególne substancje, a żadne makroskładniki w postaci węglowodanów, tłuszczy czy białek nie są przenoszone do tych suplementów wiec spokojnie można to zażywać. Ale mimo wszystko lepiej dmuchać na zimne niż zmarnować 130 dni diety.
OdpowiedzUsuńSzczerze Ci powiem, że ja tez nieraz nie pojmuje pewnych założeń SCD, choćby taka sprawa jak zakaz stosowania ziół, nawet tych wspomagających odbudowę jelit. Myślę, ze w diecie jest wiele decyzji podjętych na wyrost, aby dmuchać na zimne, bo nie każdy składnik na świecie był badany wewnętrznie jak się zachowuje w układzie pokarmowym na przestrzeni czasu. No, ale bazowe założenie SCD brzmi - jeśli nie jesteś czegos pewien to uznaj to za zabronione. Oj widzialam już mnostwo ludzi którzy na tej diecie sa całymi latami (jeden rekordzista 17 lat) i wszystko jest pięknie i ładnie dopóki nie zachcą zjeść czegoś zwykłego na tzw mieście. Tylko, że są to wyznawcy głównego nurtu SCD, który nie przejmuje się etapami. Ja swoje widzialam i jestem przekonana, że do pełnego wyleczenia dochodza jedynie Ci, którzy idą powoli etap po etapie. Wiesz, myślę też, że problem legalności takich składników o jakich wspominasz, bierze się z faktu, iż dieta powstawała w pierwszej połowie 20tego wieku. Bardziej wiec jej założenia opierały się na empirycznych doznaniach niż na badaniach naukowych. No, a potem doszły do tego obserwacje reakcji wielu chorych. Razem zebrało się to w pokaźna wiedzę, której bym nie bagatelizowała pomimo wszystko. Ta witamina C o która pytasz zawiera gume ksantanową. Zabroniona. Tu jest post o dozwolonych dodatkach do suplementów
Usuńhttp://naprzekorniemozliwemu.blogspot.com/search/label/Dodatki%20do%20suplement%C3%B3w%20-%20wytyczne
Masz rację, nie zauważyłem nawet tej gumy. Co do przyswajalności witaminy C to pomijając najlepszą po wlewie dożylnym formę czyli liposomalną którą dzięki zamknięciu w liposomie omija się etap pierwszego przejścia przez wątrobę to ponoć już nie ma znaczenia czy syntetyk, chodzi tylko o to aby był to albo kwas askorbinowy albo aksorbinian sodu (czy inna buforowana forma) ale z bioflawonoidami bo to one decydują o przyswajalności i biodostępności (i dlatego wyciągi z roślin typu dzika róża tak dobrze podobno działają), jeśli Cię to interesuje to podrzucam link do webinaru gdzie jest kompendium wiedzy na temat witaminy C: https://www.youtube.com/watch?v=tX-Zih0WA3s
OdpowiedzUsuńAgnieszko jak rozumiem nie masz żadnych nowych informacji na temat tej dzikiej róży ? Dziś przyszła do mnie ta witamina i nie wiem co robić, boję się ją brać, najgorsze ze jestem trochę przeziębiony idzie weekend a mój askorbinian sodu przyjdzie dopiero w poniedziałek :(
OdpowiedzUsuńMam nowe informacje z tym, ze sprzeczne z tymi pierwszymi. Zdania są wyraźnie podzielone w tym temacie. Hmm... Zasada SCD mówi by w takim przypadku nie brać. Osobiście jednak ja skłaniam się ku teorii, że nie będzie szkodzić i ja bym ją wzięła. Musisz podjąć decyzję sam.
UsuńJeśli wprowadziłeś już czosnek to zrób sobie syrop nr 21 z tego postu http://naprzekorniemozliwemu.blogspot.com/search/label/CHOROBA%20na%20SCD%20-%20co%20mog%C4%99%20zrobi%C4%87%3F
UsuńW ogóle poczytaj tam co możesz już zastosować
Przez ostatni tydzień byłem zmuszony przyjmować leki z niedozwolonymi dodatkami (skrobia, sacharoza). Czy Twoim zdaniem należy zrobić intro ? Aktualnie jestem na etapie 3 (bardzo długo jestem na tym etapie bo ok. 5 miesięcy już)
OdpowiedzUsuńTak, jest to wyrazne wskazanie do intro. Ja bym zrobila. Wystarczy 3 dni.
UsuńA czy na powtórzonym intro marchewke gotujemy 4 godziny czy można krócej?
OdpowiedzUsuńNie:)
UsuńChyba niestety będę musiał zejść z SCD i wprowadzić przynajmniej jedno źródło węglowodanów - chyba postawię na bataty - sa dopuszczalne na protokole autoimunologicznym więc chyba sa najbezpieczniejsze. Powód ? Jestem na SCD 7,5 miesiaca i od ok. dwóch tygodni caly czas czuję się słabo, cały czas chodzę głodny, zawraca mi się w głowie. Nie mogę się najeść pomimo że jem sporo tłuszczu, 4 posiłki dziennie + 3 rosoły dziennie, sporo mięsa, warzywa ... jednak wcześniej jadłem bardzo dużo ryżu i w sumie podobne ilości mięsa. Wydaje mi się że jem za mało, schudłem przez ten czas 10kg, ale najgorsze jest to samopoczucie - brak sił, senność, głód. Chyba więc włączę te bataty a poza tym będę trzymał cały czas pozostałe zasady SCD. Co o tym myślisz? Jestem trochę tym przyłamany bo poza tym dieta nie sprawia mi problemów i jest dla mnie całkiem przyjemna jednak to ostatnie samopoczucie mnie rozbraja - a nie mam pomysłu czym to moze być spowodowane - chyba po prostu zbyt mała ilością kalorii - tak myślę, głównie węglowodanów.
OdpowiedzUsuńDlaczego jesz tylko 4 posiłki dziennie? Z braku czasu? Postaraj się miec to rozłożone na 5 posiłków co trzy godziny. Tak byłoby optymalnie. Nie na to jednak chciałabym położyć nacisk. Zwróć szczególna uwagę czy Twoja dieta jest różnorodna. Przyjrzyj się wszystkim produktom jakie masz wprowadzone, z nich wypunktuj te, które jesz codziennie. Potem takie, które minimum co drugi lub trzeci dzien. Na której pozycji znajduje się awokado?Ile z nich zostaje poza tą listą? Problem może leżeć w wybiorczym faworyzowaniu tylko niektórych. Na pewno trzeba zmienić to jak się czujesz, bo tak być nie może, ale jak pomyślę sobie ile w to wszystko włożyłeś dotychczas pracy, ile wysiłku. Musze to powiedzieć otwarcie że 7,5 miesiąca to zbyt krótki czas by przerywać dietę. Istnieje duża obaw,a że choroba wróci. Oczywiście może się okazać że masz już na tyle podleczone jelita że dadzą sobie radę z batatami. Gdybyś widział że zaczynasz się czuć gorzej zawsze możesz zrobić intro i wrócić do pełnego SCD. Musze Cię jednak przed czymś przestrzec. Miałam takie osoby które decydowały się na wprowadzenie jednego produktu który był zabroniony. Nic się złego nie działo. Gdy te osoby to widziały postanawiały wprowadzić kolejny i kolejny. Potem nagle przychodziło zaostrzenie i załamka. Jeżeli wprowadzisz ten jeden to konsekwentnie tylko ten jeden. Ja jednak żadnej gwarancji nie daje jak to się skończy. Mam jeszcze podejrzenie na temat zakwaszenia organizmu zbyt dużą ilością mięsa w diecie. Zrób sobie taki mały domowy test. Kup czerwoną kapustę,posiekaj i ugotuj ją. Będzie potrzebna woda w której gotowała się kapusta. Tą bordową wodę wlej do sedesu, nasikaj i jeżeli płyn zmieni się na niebieski to nie ma tego problemu, mocz jest zasadowy i źle szukamy. Jeżeli jednak płyn w ubikacji pozostanie bordowo różowy to wskaźnik zakwaszenia. Wtedy dobrze jest zrobić badanie moczu (jest dokładniejsze) by się upewnić. Trzeba będzie rozpocząć dietę odkwaszająca gdzie nacisk kładziesz na warzywa, głównie zielone, mięso ograniczasz. Daj znać jak sprawy się mają.
UsuńDziękuję za odpowiedź. Miesiąc temu robiłem badanie ogólne moczu - wyszło OK, również ph było w normie. Szczerze mówiąc odkąd wszedłem na SCD to jem więcej zasadowych warzyw i owoców niż wcześniej, bo mięsa jem tyle samo a wcześniej jadłem dużo ryżu który jest kwasotwórczy. Więc pod tym względem zmieniło się raczej na plus. Też mi szkoda tych 7,5 miesiąca, jeszcze jest jeden pomysł, otóż mój fizjoterapeuta uważa że to moze być od kręgosłupa szyjnego i przy najbliższej wizycie (leczę u niego kontuzje po siłowni) ma popracować nad odcinkiem szyjnym kręgosłupa i zobaczymy co to zmieni. jednak ja jakby czuję że brakuje mi węglowodanów, problem polega na tym że trudno uzupełnić te braki owocami i warzywami - zbyt dużo tego musiałbym jeść - dochodzi do tego że jem np. 4 banany i 2 x awokado dziennie :) do tego warzywa typu brokuł, kalafior, marchewka, cukinia .... sporo tego. Sam nie wiem - na razie to tylko takie pomysły, bardzo niechętnie złamałbym dietę bo widzę ze przynosi ona efekty. Ale ten stan jest jakiś trudny do wytrzymania. Właśnie zwiększyłem do 5 posiłków - zobaczymy co będzie dalej.
UsuńWiesz co, wprowadź sobie dużo dyni piżmowej, jest pyszna i smakiem bardzo podobna do batatów. trochę roboty z obieraniem ale smakuje super jak ja zrobisz wg tego przepisu http://naprzekorniemozliwemu.blogspot.com/search?q=propozycja+obiadu+scd
UsuńAaa teraz jest i w Lidlu i w Biedronce
UsuńDzięki na pewno spróbuję. Właśnie chciałem robić sobie takie "ziemniaki" z kalafiora ale teraz ten importowany jest po prostu niejadalny - zupełnie nie ma smaku kalafiora. Patent z dynią wydaje się być OK.
OdpowiedzUsuńWiesz jak dobrze doprawisz to nawet ten teraz będzie bardzo smaczny. Przepis na kalamniaki jeśli trzymasz się dokładnie proporcji wychodzi super http://naprzekorniemozliwemu.blogspot.com/search?q=kalamniaki
Usuńryż z kalafiora też jest smaczny https://www.youtube.com/watch?v=SUzDTKLc0AY
No właśnie u mnie z doprawianiem słabo, praktycznie tylko sól + czosnek (ale z tym muszę uważać bo nadmiar powoduje wzdęcia). Aktualnie kupuję kalafiora mrożonego z hortexu - ma kalafiorowy smak :) Dziś zrobiłem dynię w piekarniku, zajadała się nią cała rodzina :) a chyba najmniej ja - tak jak swego czasu (przed SCD) musiałem przekonywać się do batatów tak i tym razem muszę trochę popracować - takie słodkie warzywa - poza marchewką - jakoś dziwnie mi wchodzą ale przyznać muszę że jest to dużo lepsze od batatów i najprawdopodobniej zagości w moim menu. Po raz kolejny ratujesz mi skórę, nie raz to pisałem ale powtórzę raz jeszcze; dziękuję za wsparcie. Jakoś przetrwałem kolejny kryzys i nadal trzymam się diety. Przede mną kilka wyzwań; wesele, komunia ... jeszcze nie mam pomysłu jak sobie z tym poradzić ale postaram się nie złamać zasad. Ta dieta na prawdę działa, bardzo często powtarzam to na grupach i forach dla ludzi z chorymi jelitami. Pozdrawiam :)
Usuń:) Teraz właśnie taka pora roku, ze te mrożone warzywa smakuja najlepiej, bo zrywane były w pełni sezonu:) Dziekuję za te miłe słowa, dodają mi sił żeby znajdować czas na to zajęcie:) U nas tez niedługo Komunia, jak sobie radzę na takich imprezach przeczytasz tutaj http://naprzekorniemozliwemu.blogspot.com/search?q=Jak+radzimy+sobie+na+imprezach+zbiorowych
UsuńA! No i dziękuję za promowanie diety:) Powodzenia!
Agnieszko to znowu ja :) (od ostatnich komentarzy w tym dziale, zawroty głowy itp...). Chciałbym Cię zapytać czy spotkałaś się z podobnym przypadkiem jak mój. Przemyślałem wszystko i wydaje mi się że będę miał problem z utrzymaniem diety nie wprowadzając żadnych zmian, po prostu jem teraz za mało węglowodanów i stąd te spadki energii - nie jestem w stanie z samych warzyw dostarczyć odpowiedniej ilosci węgli, wiec albo musiałbym wprowadzić jakieś bogate źródło węgli jak np. bataty i tym samym złamać zasady, albo wejść w ketozę i nauczyć mózg czerpać energię z ciał ketonowych - jedno z dwojga bo teraz jem za dużo węgli zeby być w ketozie a za mało żeby mieć odpowiednią ilośc energii. pytanie czy spotkałas się gdzies na tych zagranicznych forach z takim przypadkiem ? Znasz kogoś kto będąc na SCD wszedł w ketozę ? Muszę coś zrobić bo same warzywa te dozwolone to po prostu za mało, a ładowanie węgli owocami jak banan źle mi służy - pojawiają się wzdęcia. Za dużo musze ich jeść żeby nabić węglowodanów. Cukier we krwi mam ustabilizowany ale chyba dla mózgu to za mało i zaczyna się buntować. Wiec albo glukoza albo ketony. Tak myślę - moze się mylę - ale zastanawia mnie że właśnie dopada mnie często spadek energii i ogólnie senne samopoczucie. Po prostu coś ewidentnie jest nie tak - nie wiem co ale ta teoria wydaje się być logiczna, bo wchodząc na SCD uciąłem duża pule kalorii z węgli - jadłem b. dużo ryżu - to ok. 1000 kcal z samych węglowodanów ! nie da rady zastąpić tego dozwolonymi warzywami bo wyszłyby ich jakieś kosmiczne ilości. Ewentualnie myślę żeby np. zrobić eksperyment i wejść w bataty na jakiś czas - sprawdzć co się stanie i potem ewentualnie zrobić intro. Pytanie też - gdybym tak chciał zrobić to Twoim zdaniem czym najlepiej złamać reżim dietetyczny ? batatami ? ziemniakami ? jakąś kaszą bezglutenową ? najmniej smakują mi bataty ale są dozwolone na protokole AIP wiec chyba najbliżej im do SCD.
OdpowiedzUsuńMóglbyś podać swoje imię, albo chociaż jakiś nick, bo łatwiej mi tak kojarzyć osoby niż anonimowo? W poście o pokarmach fermentujących możesz przeczytać :
Usuń"W związku z tym, że proces fermentacji czyni pokarmy dużo łatwiejszymi do trawienia, to kiedy będziecie myśleć o porzuceniu diety SCD, dobrze byłoby, aby pierwsze ziarna jakie spożyjecie były fermentowane. Na początek spróbujcie z kaszą gryczaną, prosem lub komosa ryżową. Aby je sfermentować zalejcie je wodą wraz z pół szklanki serwatki (można ją otrzymać np przez odciekanie jogurtu SCD na sitku) i odstawcie w ciepłe miejsce na kilka dni. Komosę ryżową na 1-2 dni, kaszę gryczaną na 2-3 dni, a proso na 4-5 dni. Po tym czasie odlejcie płyn, ziarna przepłukajcie i gotujcie zwyczajnie. Będą one wtedy dużo łatwiejsze do strawienia. "
Myślę, że to jest jakiś pomysł na wprowadzenie węglowodanów. Próbowałam tej metody i tak namaczane ziarna smakują bardzo dobrze. Problem polega tylko na tym, że takie próby są zalecane nie wcześniej niż po dwóch latach na diecie. Co do batatów, ładujesz w siebie skrobię, co jest absolutnym NIE na SCD:( Musisz podjąć decyzję sam, ale sprawa jest jasna podejmujesz duże ryzyko. Czy wprowadzenie dużych ilości gotowanych buraków, dyni i kalafiora w postaci "Ryżu" i "kalamniaków" (oba przepisy na blogu, nie pomoże na pewno? Nie chciałabym cię narażać na rozczarowanie za jakiś czas, bo może się zdarzyć ze stan jelit sie pogorszy.Jeśli pytasz o moje zdanie to mi szkoda byłoby 7 miesiecy trudu, czekałabym dalej.
Cześć Agnieszka. To ja Tomek :) ten co zdaje sporo pytań w tym dziale. Mam pytanie dot. jogurtu SCD na bazie mleka migdałowego. Czy miód jest konieczny ? Jak rozumiem zastępuje on laktozę z mleka krowiego ? Chodzi o to ze jest cukrową pożywką dla bakterii ?
OdpowiedzUsuńTak, miód ma za zadanie zastąpić laktozę, której nie ma w mleku roślinnym i tym samym dać pożywkę bakteriom. Natomiast żelatyna prawdopodobnie poprawia konsystencje gotowego jogurtu roślinnego, ale nie próbowałam nigdy go robić, więc tylko tak przypuszczam. Gdybyś taki zrobił to daj znać jak wyszło. A ja może kiedys sie pobawię i strzelę sobie taki z mleka migdałowego, a co, trzeba próbować nowości:)
UsuńHej to jeszcze raz ja; mam też problem z zakupem zakwaski na jogurt - wszystkie w linkowanej prze Ciebie stronie mają Bifidobakterie ... który Ty kupujesz ?
OdpowiedzUsuńWitam ponownie. Już doczytałem w innych Twoich postach że można stosować startery Serowar i faktycznie takie są. Zastanawiam się tylko nad termosem, bo ten który stosujesz jest bardzo drogi a ja w sumie tylko do tego jednego zastosowania go potrzebuję, zastanawiam się więc czy nie spróbować z jogurtownicą. Czy Ty robiłaś takie próby ? Są jogurtownice 12 godzinne czyli w sumie należałoby tylko jej przypilnować i po 12 godzinach włączyć raz jeszcze na kolejne 12 godzin. Pytanie tylko czy ne pilnują temperatury 38-43 ? Masz jakieś doświadczenia w tej sprawie ?
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, Tomek De to nick dobrze mi już znajomy:) Tak startery z serowara to podstawa na której sie opieram. Przerobiłam w swojej karierze trzy różne jogurtownice, każda się przegrzewała, każda rujnowała jogurt SCD. Niestety osoby, które zakupiły różne jogurtownice informowały mnie na blogu o tym samym. Te dostępne w handlu zrobia jogurt bez problemu, ale nie jogurt SCD. Obawiam sie, że wyrzucisz pieniądze w błoto. To prawda że termos jest bardzo drogi, jest to jednak taki termos który zostanie z Tobą już do końca zycia, wiele razy przyda się potem na wycieczki, wszelkie wyjazdy itp. Jeżeli nie masz pieniędzy to spróbuj metody piekarnika lub poduszki elektrycznej, opisuję je na blogu.
UsuńOk rozumiem, nie wziąłem pod uwagę tego efektu przegrzewania, myślałem że problemem jest tylko czas. Chyba wiec jestem skazany na ten termos :) Z tego co czytałem w różnych Twoich postach dot. jogurtu SCD w komentarzach widzę że w sumie nie do końca jest jasne czy trzeba dodawać miód do mleka orzechowego, bo w sumie co do żelatyny to chyba spokojnie można sobie ją odpuścić. Jakie jest Twoje zdanie na dziś dzień ? Bo tamte wypowiedzi były z 2015 roku, czy dziś w/g Ciebie dodawać miód czy nie ? Zamówiłem już starter ten: https://sklep.serowar.pl/pl/p/YO-122-bakteryjna-kultura-starterowa-do-jogurtu/137 mam nadzieję że jest dobry :) Przerasta mnie temat tego jogurtu trochę stąd tyle pytań pewnie głupich, ale jakoś musze zacząć bo jestem długo już na SCD a jogurtu nie jem. Boję sie tego trochę bo do tej pory każdy probiotyk powodował u mnie biegunkę - nie wiem dlaczego. Miałem kiedyś robione badanie biologiczne kału i wyszło mi że mam te wszystkie szczepy w normie poza bifidobakteriami - te mam poniżej normy, ale wszystkie inne są OK więc to może dlatego źle reaguję na probiotyki ? Dlatego waham się co do termosu bo jest drogi a być może okaże się że użyję go tylko raz. Ciepłych napojów nie piję już od dawna. Od około 3 lat tylko wodę. Dziękuję za cierpliwość do mnie i gratuluje filmów na youtube, dopiero niedawno je znalazłem i namiętnie oglądam :)
UsuńAgnieszko właśnie przeczytałem że w przypadku mleka orzechowego wystarczy krótszy czas robienia jogurtu ze względu na brak laktozy - zgadza się ? Przepraszam że tak pytam troche bez ładu i składu ale zaciąłem się na ten jogurt :) i już nie odpuszczam bo wiem że jest ważną częścią diety. Swoją drogą przeglądam te Twoje przepisy i normalnie zazdroszczę Twojemu synowi, przy takiej różnorodności potraw ta dieta na prawdę moze być przyjemna - u mnie jest gorzej bo wszystko robię sam (z pomocą żony) i nie mam czasu, weny i umiejętności na takie kulinarne popisy. U mnie jest prosto i nudno ... chętnie dałbym się Tobie zaadoptować :) miałbym jak w raju :) Wiec reasumując te moje posty: mam w sumie trzy pytania: czy do jogurtu na bazie mleka orzechowego niezbędna jest żelatyna ? czy niezbędny jest miód ? czy czas musi wynosić 24 godziny czy wystarczy np. 7 - 8 godzin ?
OdpowiedzUsuńAgnieszka czy rukola jest dozwolona na SCD ?
OdpowiedzUsuńSądzę, że tak, ale upewnię się i dam znać. My jemy bez najmniejszych problemów. Jeżeli jest dozwolona (na razie daje 90 % pewności, że tak) to będzie to etap 4 jeżeli chcesz jeść na surowo.
UsuńKochani co tu myśleć.. trzy dni temu nie było ani krwi ani śluzu podczas załatwiania dziś jest jej więcej.. czy to tak może wyglądać proces gojenia jeli? czasami człowiek się już gubi
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Patrycja
Patrycja nic nie zmieniłaś w sposobie żywienia? Nie przechodzisz mocnego stresu? Nie przechodzisz jakiejś infekcji? Jeżeli odpowiedż na wszystkie te pytanie brzmi nie, to przychodzi mi do głowy zaostrzenie, które kilkukrotnie pojawia się w trakcie leczenia. Jest dobrze klika miesięcy i potem nagle gorzej, objawy wracają, takich epizodów może być kilka w trakcie leczenia i prawie każdy na nie napotyka. Trzeba przeczekać. Może się też okazać ze to będzie jednorazowy epizod. Jeszcze jedno przyszło mi do głowy, czasem dwa pojedyncze produkty nie stanowią problemu, ale w połączeniu już tak. Ja np mogę jeść jajka bez problemu, pomidory tak samo, a jak już połączę jajka z pomidorami (ale o dziwo tylko w jajecznicy, bo jedzone na twardo już tak nie działają, to mam ból brzucha i problemy jelitowe). Przyglądaj się więc reakcjom organizmu przy różnych połączenia, co jadłaś z czym tego dnia kiedy tak sie stało? Daj mi znać czy sytuacja się utrzymuje.
UsuńAgnieszko ja może od początku zacznę.. bo tak wyrwany z kontekstu na szybko ten mój komentarz.. od listopada (drugie nasze podejście do diety) pisałam niedawno ze zaostrzenie już ciągnie się za nami 13 miesiąc... i dopiero kilka tygodni temu zmniejszyła się ilosc krwi, śluzu.. a ostatnie tygodnie zdarzało się załatwiać kilka razy bez kompletnie żadnych objawów.. po czym w wczoraj i dzisiaj zwiekszona ilosc krwi.. i tak już się cieszymy ze zaczęło się coś dziać na plus w jelitach Aa znów jakieś pogorszenie.. takie połączenie mieliśmy raz na śniadanie pamietam.. jaja i pomidory i w tym dniu coś wywołało biegunkę choć podejrzewałam rozcieńczony sok grejpfrutowy 1/3 z woda wypity z rana (doczytałam ze cytrusy mogą wywoływać biegunkę pite rano) próbowaliśmy tez dodawać stopniowo nowe produkty - groszek odpadł gazy, kalafior odpadł.. brokuły odpadły.. teraz l-glutamina która próbowaliśmy wprowadzić tez wydaje mi się ze złe działa na organizm bo zdarza się przez ostatnie dni (latanie do toalety co chwile i załatwianie się na raty-małe „bobki” odstawiłam dzisiaj) Infekcji brak, zimna ustąpiły, bóle głowy ustapily, włosy juz tak nie wypadają, waga się utrzymuje cały czas odpowiednia. Stres tez odpada. Dużo się rusza, piłka nożna, treningi Ii tak obecnie się kręcimy wokoło dyni pizmowej, pomidorów, papryka, avokado do koktajlu, jajek, bananów, jabłek gotowanych, cukini, marchwi, ryb, mięsa, rosół codziennie, jogurt 1/3 szklanki. Wprowadzany bardzo stopniowo. Aa i wit c raz 1000mg (choć wczoraj jeszcze 2x1000 - już głupieje ile można tej witaminy) mam w planie kupić jutro wit D i tran i dołączyć do diety. Patrycja
OdpowiedzUsuńI wciąż towarzysza nam te jak my to mówimy mokre „baki” słychać je poza toaleta.. wydalanie śluzu z powietrzem.. sama nie wiem jak to określić.. zawsze są rano i drugi raz do południa. W ostatnim czasie częściej. Przystopowalismy właśnie z wprowadzaniem nowych produktów - glupiejemy na maksa bo już ostatnio nam się zdarzało be objawowo.. super tak się cieszyliśmy.. a teraz nie wiem co się spierniczylo Patrycja
OdpowiedzUsuńOdstawiłabym tę L-glutaminę. Witaminę C również, przedawkowanie wywołuje biegunki. Czasem tak jest, że pomimo diety SCD musi minąć kilka dobrych miesięcy, aby krew zaczęła zanikać, o śluzie nie wspominając. Nie dołączałabym witaminy D i tranu, pewnie i tak się nie wchłoną, a póki co trzeba trzymać je jelita jak najmniej obciążone. Robicie wszystko dobrze, trzeba się uzbroić w cierpliwość. Czy jakieś leki na jelita są brane, albo zostały odstawione? Widzę, że sporo rzeczy się poprawiło, jest na plus, dojdziecie i do zatrzymania krwawien. Tam w jelitach mogą być polipy krwawiące, przyczyn może być kilka, spokojne. Trzymaj się dalej diety, unikaj stresu i to się powinno unormować powoli.
OdpowiedzUsuńLeków w obecnej chwili żadnych nie bierze.. choć nie wiem czy na chwile do nich nie wrócimy żeby szybciej dojść do remisji.. troszke długo się to już ciągnie.. ale diete oczywiście mamy zamiar trzymać. Wszystko odstawiłam- nawet jogurt w obecnej chwili. dziękuje Agnieszko.. nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła.. proszę zajrzyj na Facebooka w wolnej chwili.. wysłałam Ci tam wiadomość. Patrycja
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki! Odpisałam już na FB
UsuńDziękuję! Agnieszko czy taki produkt jest dozwolony na diecie? https://hurt.bioieko.pl/pl/p/SCHWARZWALDMILCH-maslo-bez-laktozy-82-LAC-250g/7978 szczerze trochę zgłupiałam.. "bez laktozy" a węglowodany: w tym cukry: 0,6g
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Patrycja
Witam, pani Agnieszko. Mąż jest na diecie od 16 marca 2018 a 27 kwietnia przeszliśmy na etap II. Czuje się świetnie, wszystkie objawy choroby (wrzodziejące zapalenie jelita grubego) ustąpiły. Odstawiliśmy już nawet część leków. Od kilku miesięcy chcemy przejść na etap III ale nie robiliśmy jeszcze jogurtu i od paru miesięcy nie możemy się do tego zabrać. Stąd moje pytanie, czy możemy przejść na Etap III bez tego jogurtu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak, można choć jogurt przyspiesza regenerację jelita i jest wysoce zalecany.
UsuńPani Agnieszko,
OdpowiedzUsuńCzy można używać sol peklowaną? Pytam pod kątem robienia wędlin w szynkowarze.
Ja bym tu była ostrożna. Zawarte w soli peklowej azotyny są w nadmiarze szkodliwe nawet dla zdrowych jelit. Jednak jeżeli mówimy tu o okazyjnej konsumpcji oraz jeżeli choroba jelit nie jest aktywna to można trochę zjeść.
UsuńPani Agnieszko,
OdpowiedzUsuńczy stabilizator (glukonian żelazawy)w oliwkach jest dozwolony? Poszukuje odpowiednich, ale w składzie mają albo ocet winny albo właśnie gkukonian.
Mam jeszcze pytanko odnośnie serka odsączonego z jogurtu SCD. Traktujemy go tak samo jak jogurt? Tzn. jeśli obecnie jestem na 4 łyżeczkach jogurtu dziennie, to przy serku też pozostaję przy takiej samej dawce?
Czy to normalne, że np przez kilka dni wypróżniam się raz dziennie, stolec akceptowalny (poza niewielką ilością śluzu czy krwi), a następnego dnia nagle tego śluzu pojawia się więcej i zwiększa się ilość wypróżnień? (niekiedy jest to jednodniowy incydent)Zaznaczę, że na chwilę obecną nie wprowadzam nic nowego (Etap 2). Do 3 Etapu powoli się przymierzam.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam,
Ania :)
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko,
poprzedni komentarz chyba nie doszedł, więc piszę jeszcze raz.
Czy stabilizator glukonian żelazawy jest dozwolony na diecie? Poszukuję odpowiednich oliwek, ale w składzie mają albo ocet winny (odpada)albo właśnie glukonian żelazowy.
Czy serek powstały z jogurtu traktujemy na równi z jogurtem i testujemy go tak samo, czyli jeśli obecnie spożywam pół szklanki jogurtu dziennie, to serek też?
Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź :)
Dieta SCD nie zajęła stanowiska w sprawie glukonianu żelazowego. Być może że gdy była tworzona w latach 50tych tego składnika nie używano w żywności. A naczelna zasada diety mówi, że jeżeli czegoś nie jesteśmy pewni to jest zabronione.
UsuńDodam tylko że ja takie oliwki kupowałam i dokładnie je plukalam. U nas problemów nie było, ale tak jak mówię- na własne ryzyko. To nie jest substancją nielegalną że względu na cukry więc nie trzeba po tym robić intro, ale nie wiemy jak wpływa na chore jelita. Ryzykuje Pani tym że proces leczenia nie pójdzie tak gładko.
Co do serka to on też zawiera kultury bakterii, proszę nie przesadzać z ilością. Jeżeli pół szklanki jest już tolerowane można zwiększyć stopniowo do Max 2 szkl dziennie
Dzień dobry,
OdpowiedzUsuńPani Agnieszko,
czy mogłabym poprosić o opinię, co Pani sądzi na temat tego produktu? Myśli Pani, że może być dozwolony na diecie?
https://photos.app.goo.gl/kt8DvfPJ6xU1LDT49
https://photos.app.goo.gl/z4GskxyFuxdoNzG59
https://photos.app.goo.gl/jDtEqWjS4BpL4UuQA
Mam jeszcze jedno pytanie, czy na jesień i zimę mogę suplementować witaminę D3? Obecnie 4,5 miesiąca diety za mną.
Dziękuję i pozdrawiam,
Ania :)
Ten groszek można delikatnie zacząć wprowadzać na etapie 3. Nie jestem pewna czy groszek powinien być namaczany 12 godzin tak jak inne fasole i tu się waham. Gdyby Pani się cokolwiek źle po nim poczuła proszę odstawić a na początek zalecam przed konstrukcją jeszcze go trochę pogotować.
UsuńZapomniałam o linku do witminy D3
OdpowiedzUsuńhttps://www.aptekagemini.pl/kirkman-vitamin-d-3-1000-iu-witamina-d3-120-kapsulek-0078708
Jest ok
OdpowiedzUsuń