poniedziałek, 23 marca 2009

Grapefruit seed extract

Już kilkukrotnie zaobsewowałam, że podawanie go w przypadku Kacperka robi sporą różnicę w zachowaniu.



Przede wszystkim likwiduje "śmiechawki".

Kacper nagle zaczyna sie śmiać bez wyraźnego powodu, bardzo intensywnie i nie jest w stanie tego powstrzymać. Jeżeli w trakcie tego ataku pije, to oczywiście wszystko ląduje na jego koszulce, podłodze i wszędzie wokół. Nie reaguje na nic, cokolwiek robilibyśmy. Próbowaliśmy prośbą, podchodem i groźbą. Pisałam już kiedyś, że to wyjątkowo denerwujące gdy jestem na niego zła, a on śmieje mi się prosto w twarz. Choroba - muszę o tym zawsze pamiętać. Czasem jest bardzo trudno.

Stimmingi. Kiedyś było ich mnóstwo. Teraz od długiego czasu dominuje jeden. Kacperek uwielbia przykładać sobie do oka spiczaste przedmioty (jestem przerażona, bo w każdym momencie może go popchnąć Gyś!), wynajduje je wszędzie, rzeczy które nawet by mi do głowy nie przyszły. Przykłada do oka i odciąga od niego, wciąż się wpatrując, lub też myzia szpiczastą końcówką przedmiotu po książeczkach. Nie wiem co to ma znaczyć.

Grapefruit seed extract likwiduje śmiechawki po dwóch tygodniach podawania, a stimmingi osłabia. Ja podaję mu sporą dawkę. 3 krople rano, trzy krople wieczorem, a używam wysoko stężonego ekstraktu. Dawkowanie dla dzieci wynosi 1-3 krople max 2 razy dziennie.

Oczywiście ogólnie znany jest fakt, że grapefruit seed extract niszczy drożdze w organiźmie. Niewątpiliwie mamy więc z tym problem. Półtoraroczna dieta SCD nie zlikwidowała problemu, zresztą nie w tym celu jest pomyślana. Jogurt domowej roboty też nie ma specjalnego wpływu na drożdżycę.

Z moich poprzednich doświadczeń wynika że po stosowaniu GSE przez około miesiąc mamy potem spokój ze śmiechawkami przez plus minus 3 miesiące.

A oto moje niedzielne chłopaki. Kacperek wreszcie odważył sie skakać w dół - juuhuuuu!!!!





15 komentarzy:

  1. Cieszę się, że znalazłaś produkt dzięki któremu możesz złagodzić stymulacje i głupawki Kacperka.
    Ale głównie chciałam się zachwycić twoimi synkami. Kacperek skacze jak żabka. Widać, ze po początkowym onieśmieleniu potem skakał coraz chętniej. Gyś to taki pędraczek, że widzę, ze wszędzie go pełno :)
    Słodziaki :)
    ika

    OdpowiedzUsuń
  2. co u Was slychac? juz od tygodni nic nie naskrobalas!:-) xox

    OdpowiedzUsuń
  3. Anetko, nie ma sensu abym pisała na siłę. Jakoś mi sie nie chce ostatnio. Nie zamykam jednak bloga, już tak kiedyś było, potem przeszło i pisałam znowu. Wiem, że muszę dokończyć ostatni etap diety, musze też napisać jak skończy się przygoda z Brazylią i to wszystko będzie w swoim czasie. Teraz jednak chwilowa przerwa. U nas bez większych zmian. Pozdrawaim serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czesc Agnieszka, jak sobie radzicie ze swinska grypa? panikauja w NY? tutaj bardzo, do tej pory bylam spokojna, ale za 2 tygodnie wylatujemy do Polski, po drodze zatrzymujemy sie na kilka dni w Dubaiu. Juz sama nie wiem, ale taki dlugi lot z dzieciakami .... w przyszlym tygodniu ide do lekarza, mam nadzieje, ze mi przepisze anytbiotyki, tak na "w razie czego".

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas paniki nie ma, ale jest jakby na granicy. Wczoraj szkoła Kacperka przysłała mi informacje jak zmniejszyć ryzyko i jak sie zachowywać. Póki co nie mówią o zamykaniu szkół, ale taka opcja jest jeśli sytuacja rozwinie się na trudniejszą. Na Manhattanie ludzie chodzą w maskach (oczywiście nie wszyscy).Antybiotyki Ci nic nie pomogą, na wirusy się nie nadają. Szczęśliwej podrózy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tutaj sa dostepne 2 antybiotyki, ktore sa skuteczne, jeden to Tamiflu. No coz zobaczymyy ....

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale czy to na pewno antybiotyki są? Antybiotyk przecież z załozenia działa na bakterie i nie działa na wirusy. Grypa jest wirusem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super chłopaki:)
    Mam małe pytanie co do diety SCD odnosnie fasoli:) To taka zwykla biala fasola jest dozowolona? Jakie musi spelniac wymagania, aby dodas ja do zupy? Namaczanie? Na czym dokladnie polega? Z gory dziekuje.
    Natka

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurcze, szukałam już wszędzie odpowiedzi na temat tej fasoli i nigdzie nie moge jej znaleźć. Postaram się uruchomić jeszcze jedno źródło wiedzy i zapytać tam, jak tylko ktoś kompetentny odpisze dam znać.

    Jeżeli zaś chodzi o proces przygotowywania fasoli do spożycia to nalezy moczyć ją przez cała noc w wodzie, następnie rano wodę wylać i fasolę dokładnie wypłukać. Dopiero taką możemy gotować i oczywiście początkowo staramy sie podawać gotowana długo, bez skórki ( np. przetarta przez sitko) - sprawdzamy tolerancję. Jeżeli jest ok, to posuwamy się krok dalej, większe kawałki, w końcu ze skórką. Zawsze jednak musi być ona wcześniej namoczona przez noc i dokładnie opłukana z wody, w której się moczyła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Agnieszko,

    "Znamy sie" z DI. Prosze sprawdz/obejrzyj ten program - moze da sie go zobaczyc na necie? Oto link:

    http://www.pbs.org/wgbh/nova/sciencenow/0402/04.html

    "Z innej beczki": ogladalam taki program religijny i rozmowe z matka chlopca calkowicie uleczonego z autyzmu. Napisala ksiazke w ktorej opisala cala historie:

    http://www.amazon.com/Defying-Autism-Karen-Mayer-Cunningham/dp/1599796287

    Usciski dla Kacperka i Kamilka! Trzymaj sie! Jestescie bardzo dzielni i tak trzymac!!!

    Gosia

    OdpowiedzUsuń
  11. Zamilkliście na tak długo...ciekawa jestem co tam u was.Jak mają się chłopcy? Czy jesteście już w Polsce? Pozdrawiam doridudek@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Wciaz w Stanach, poki co zadnych wiekszych zmian nie ma. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Słuchajcie, jak podać dziecku ekstrakt z grejpfruta, jest bardzo gorzki nawet rozcieńczony w soku?

    OdpowiedzUsuń
  14. spróbuj najpierw jedna krople w szklance soku. po 10 dniach, jak sie przyzwyczai dodaj druga. Jesli rozumie, to zaproponuj w nagrode za wypicie tego cos co lubi, a ma udzielane. Zawsze choć jedna taka rzecz powinna istniec. To sie bardzo przydaje.

    OdpowiedzUsuń