niedziela, 20 sierpnia 2017

SCD Zapiekane paluszki cukiniowe

Przychodzi taki czas w roku, kiedy każdy możliwy przepis z cukinii jest dla mnie na wagę złota. Dlaczego? 
Otóż jest to pełnia lata, kiedy jestem zarzucana (dosłownie) cukiniami, przede wszystkim od teścia, ale i od swojej mamy i od wszelkich możliwych sąsiadów i pociotków, którzy mają tego takie  ilości, że musza rozdawać, bo nie są w stanie wszystkiego przejeść i przerobić na przetwory. 

Przyznam, że gdy po tygodniu, dwóch takich dostaw, widzę kolejną osobę stojącą u drzwi z prezentem nie do odrzucenia, mam ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie. 

Dlatego szukam różnorodnych przepisów na to warzywo, aby dało się wszystko zjeść i jednocześnie się nim nie znudzić. Szykujcie się! Nie jest to jedyny przepis na cukinię, który pojawi się tu na blogu w najbliższym czasie!

Zaczynam od przepisu na przystawkę.  Smaczne, aromatyczne i szybciutkie do zrobienia.  Zróbcie, wyłóżcie na duży talerz i przyglądajcie się jak szybko znikają:)



SCD ZAPIEKANE PALUSZKI CUKINIOWE

4 cukinie
1/2 filiżanki startego parmezanu  (filiżanka 200 ml)
1/2 łyżeczki tymianku
1/2 łyżeczki oregano
1/2 łyżeczki bazylii
1/4 łyżeczki suszonego czosnku
sól, pieprz
2 łyżki oliwy
2 łyżki posiekanej natki

Rozgrzewam piekarnik do 180 C.

Z cukinii usuwam gniazda nasienne. Kroję je na słupki, obierzcie je jeśli wymaga tego Wasz etap. Potem już nie ma takiej potrzeby. 

Do dużej miski wrzucam pokrojoną cukinię, skrapiam ją oliwą i posypuje wszystkimi ziołami. Obracam kilkukrotnie, aby przyprawy jak najdokładniej przykleiły się. 

Piekę 15 minut, a następnie na funkcji BROIL/GRILL podpiekam jeszcze 2 minuty do zezłocenia. 

Podaję natychmiast.


sobota, 12 sierpnia 2017

Jogurt z mleka orzechowego - sposób wykonania



Podaję obiecany przepis na jogurt z mleka orzechowego. Takiego jogurtu nie robimy w normalny sposób, ponieważ mleko orzechowe nie posiada laktozy, tak jak mleko krowie czy kozie. Laktoza jest tym, czym żywią się bakterie tworzące jogurt z mleka zwierzęcego. Tu takiego nie używamy, musimy więc dostarczyć im inny pokarm, aby żywiąc się nim, przyrastały na ilość i przekształcały mleko orzechowe w dobroczynny jogurt.

SCD JOGURT Z MLEKA ORZECHOWEGO

1 litr mleka orzechowego
3 łyżeczki żelatyny bez dodatków
2 łyżki miodu
starter bakteryjny

W pół szklanki mleka orzechowego rozmieszać żelatynę i odstawić na 10 minut, aby napęczniała.
Pozostałe mleko podgrzać do temperatury 65 C. Zdjąć z ognia i rozmieszać w nim rozpulchnioną żelatynę i miód.
Ostudzić mleko do temperatury 43 C.
Dodać starter.
W dalszej kolejności postępujemy jak przy standardowym jogurcie SCD z mleka koziego lub krowiego.


Miód jest tym czym żywią się bakterie ze startera. Konieczne jest więc, abyście nie ograniczali ilości zawartej w przepisie.



Gdy trafilasz na bloga po raz pierwszy

Niech post ten będzie szybką instrukcją dla tych, którzy zaglądają na nasz blog po raz pierwszy i nie potrafią się odnaleźć w masie informacji. 

Dieta SCD osłabia objawy lub całkowicie leczy takie choroby jak wrzodziejące zapalenie jelita grubego, choroba Crohna, zespół jelita drażliwego, przewlekłe zaparcia i biegunki, krwiokał, śluzokał. Pomaga przy celiakii i często bardzo znacząco osłabia autyzm, szczególnie w tych przypadkach gdy dieta bez glutenu i kazeiny niewiele pomogła.  

Autyzm u mojego syna, na skutek diety SCD, osłabił się o około 40 %, wyleczyłam go z przewlekłej biegunki, śluzokału, silnych bólów brzucha. Kacper może teraz jeść wszystko i nie ma żadnych negatywnych objawów ze strony układu pokarmowego.
Naprawdę warto spróbować. 

Poniżej podaję zestaw postów,  od których warto zacząć czytanie bloga i sugerowałabym to zrobić w takiej kolejności jak podaję: 

Ważne informacje

Następnie warto przeczytać

I jeszcze tutaj

Instrukcja obsługi

Rozpoczynamy dietę

Po lekturze czterech powyższych postów będziecie mieli już sporą wiedzę na temat tego, czym jest dieta SCD i jak poważne stawia wymagania. 
Ze swojej strony służę pomocą. W razie wątpliwości zadawajcie pytania, staram się odpowiadać najszybciej jak to możliwe, ale czasem trzeba poczekać, dwa, trzy dni na odpowiedź.  

Blog oferuje kompletny zakres wiedzy na temat diety SCD - mając mnie i tego bloga nie musicie nigdzie indziej szukać!

Zachęcam do czytania komentarzy. Są one ogromną skarbnicą wiedzy na temat diety. 


środa, 2 sierpnia 2017

SCD Mleko kokosowe


Oto, jak robię w domu mleko kokosowe:


Do miłego!


wtorek, 1 sierpnia 2017

Sosy na diecie SCD - temat nie do przejścia?

Przyznam, że poznając od podstaw dietę stopniowo przykonywałam się, że nie jest trudna, że daje wiele możliwości sporządzania ciekawych i zdrowych posiłków. Długo jednak nie radziłam sobie z tematem sosów.

Jak wiemy sosy najczęściej zagęszczane są mąką, a w naszym  wypadku, na diecie SCD, ten wariant odpada.  Mamy jednak kilka innych możliwości, lepszych lub gorszych, ale wszystkie tu opisane nadają się do sporządzenia sosu. 


Na początek cenna podpowiedź: każdy sos zyska na dodaniu do niego łyżki masła!


Pierwsza metoda to odparowanie. Nie daje takiego efektu jak sos zagęszczony mąką, powoduje jednak że smak sosu staje się głęboki. Często odparowuję sos, doprawiam go kilkoma kroplami cytryny, pieprzem i odrobina soli, może trzeba dodać troszkę miodu. Ważne by go nie przesolić. 

Do takiego sosu możemy dodać stary ser parmezan, większa jego ilość ładnie zagęści sos. Parmezan jest serem słonym, więc jeżeli stosujecie tę metodę musicie szczególnie uważać. 

Sos pomidorowy na diecie SCD robimy poprzez odparowanie pomidorów lub soku pomidorowego. Wiem, żmudna metoda i chlapie na boki. Potrzebny wysoki garnek i trochę cierpliwości. 


Inną metoda jest zagęszczenie sosów żółtkami jaj. Sos nabiera aksamitności, głębi, lekko gęstnieje, staje się jaśniejszy i moim zdaniem jest smaczny. Należy jednak pamiętać tu o ważnej rzeczy.
Jeżeli dodamy rozbełtane żółtka do gorącego sosu zrobi się nam jajecznica, a to jest ostatnia rzecz jaką chcemy.  Żółtka hartujemy w osobnej miseczce dodając po odrobinie gorącego sosu, cały czas mieszając rózgą. Gdy ich temperatura dostatecznie się podniesie możemy ostrożnie wlać je do sosu. Zazwyczaj  dwie, trzy sztuki wystarczą, ale to też zależy od ilości sosu jaką mamy zagęścić.

Dobry sos powstaje z namoczonych wcześniej i zblendowanych dokładnie, w niewielkiej ilości wody, orzeszków nerkowca. Tak sos wyjdzie neutralny w smaku, ale będzie miał gęstą konsystencję. Tu powstaje pole dla naszej wyobraźni, jak go doprawić. 

Kolejną metodą jest zagęszczanie sosów warzywami. Można to zrobić za pomocą samej cebuli, cukinii lub warzyw mieszanych.

W przypadku zagęszczania cebulą trzeba pamiętać o tym, że sos zrobi się bardziej słodki niż jest wyjściowo. Kroimy sporą ilość cebuli i gotujemy ją w sosie, a ugotowaną blendujemy wraz z sosem. Stanie się on gęsty, ale tez słodki.

Przy użyciu cukinii postępujemy podobnie (pamiętając o wcześniejszym pozbyciu się środków zawierających pestki). W tym wypadku sos nie będzie już taki słodki, ale cukinia zagęszcza słabiej. 

Na koniec preferowana przez mnie metoda. Gotuję warzywa mieszane takie jak marchewka (nie za dużo jeśli nie chcemy słodkiego sosu), korzeń pietruszki, seler, paprykę, dynię. Gotujemy w niewielkiej ilości wody, wywaru, a jeszcze lepiej sosu który wytworzył się podczas pieczenia mięsa, blendujemy i dopiero po zblendowaniu ostrożnie doprawiamy. Musze się przyznać, że na początku wiele razy przesoliłam taki sos:)


Jeżeli chcemy mieć sos na bogato można do zmiksowanych warzyw dodać jeszcze żółtka lub zmiksowane nerkowce.

Mam nadzieję, że trochę pomogłam. Sos na SCD nigdy nie będzie taki sam jak ten zagęszczany mąką, ale my tez możemy jeść smacznie!