sobota, 24 stycznia 2015


Dzisiaj będzie kilka następnych przepisów:)


Zaczynamy od prostych ciasteczek, robi się je bardzo szybko. W przepisie mowa jest o maśle z orzeszków ziemnych i takie ciasteczka zrobiłam, ale przypominam, że to są bardzo ciężkostrawne orzechy i generalnie lepiej ich raczej unikać. Myślę, że przepis jest tak uniwersalny, że swobodnie można to masło podmienić na inne z dowolnych orzechów, dlatego jeżeli będzie to z blanszowanych migdałów lub pecanów to będzie etap 2, z innych orzechów etap 3. Jeżeli z takich zrobicie, to dajcie znać jak wyszły:)


SCD CIASTECZKA Z MASŁA ORZECHOWEGO (etap 2 lub 3 - patrz wyżej)
1 jajko
1 cup (200 ml) masła z orzeszków ziemnych
1/2 cup (100 ml) płynnego miodu 
1 łyżeczka SCD wanilii



Wszystko mieszamy razem, łyżką wykładamy na płaską brytfannę wyłożoną papierem do pieczenia i wkładamy do rozgrzanego do 180 C piekarnika na 8-12 minut . Czas zależy od wielkości ciasteczek, muszą zrobić się ciemniejsze.

***

Następny przepis będzie na chleb. Dawno żadnego chleba tu nie wklejałam więc czas najwyższy:). Ten jest smaczny, nadaje się do jedzenia na świeżo, do mrożenia oraz do robienia francuskich tostów, czyli moczenia w jajku i smażenia na maśle.



SCD CHLEB SEROWY (etap 3)

2.5 szkl mielonych migdałow
65 g miękkiego masła
1 łyżeczka sody
szczypta soli
3 ubite jajka
80 g startego sera żółtego (dowolny dopuszczony przez dietę). 
Ja przez pomyłkę dałam 240 g sera i chleb wyszedł dobry, także nadmieniam, że jest taka możliwość, co szczególnie przyda się tym którzy chcą przytyć, bo chleb jest mocno kaloryczny.




Wymieszać masło, migdały i ser. Dodać resztę składników, wlać do wysmarowanej grubo masłem małej keksówki i piec do czasu, aż wierzch zrobi się złoto brązowy. 180 C - zajmie to około 30 minut.

***


Kolejny przepis to propozycja na coś, co zastąpi przysłowiowe ziemniaki do obiadu. Mamy już pyszną pieczoną dynię, mamy smaczne kalamniaki, a teraz przyszła pora na pieczone warzywa korzeniowe. Są wspaniałe:)



SCD PIECZONE WARZYWA KORZENIOWE (etap 3)

1kg pietruszki
1 seler 
2 cebule
1 główka czosnku
oliwa z oliwek
masło
miód
sól,pieprz

Obieramy pietruszkę, seler i cebule. Seler kroimy na grube paski, podobne kształtem do pietruszek (chodzi o równomierny czas pieczenia), cebule przekrawamy na pół, lub większe na ćwiartki, zachowując "dupki", aby cebule się nie rozleciały:)

Robimy sos. W garnuszku mieszamy 50 g płynnego masła, 1/3 szkl miodu i 3 łyżki oliwy. Warzywa układamy w naczyniu żaroodpornym, solimy, pieprzymy, po czym polewamy sosem i dokładnie w nim obracamy, tak aby całe się pokryły. Dorzucamy przekrojoną na pół, nieobraną główkę czosnku. Pieczemy bez przykrycia  w 200 C do czasu, aż warzywa zaczną się lekko karmelizować, staną się miękkie i osiągną kolor jak na zdjęciu (około 50 minut, ale to czas podany dla wąskich pietruszek). W trakcie pieczenia koniecznie kilkukrotnie obracamy w sosie. Po upieczeniu czosnek wyciskamy z łusek i podajemy razem z warzywami.


***

Na koniec trzy pasty do chleba, każda z nich świetnie zastępuje masło czy margarynę i pasuje pod pieczony kawałek mięsa, ser żółty, czy rybę na kanapkę. W mojej kuchni, zawsze znajdziecie przynajmniej jedną z tych trzech past, bo jest to nasz podstawowy produkt do smarowania pieczywa. Robię jeszcze jedną z pieczonych buraczków, jeśli chcecie wkleję nastepnym razem. Tradycyjne pesto z bazylii ma tę wadę, że szybko ciemnieje i nie nadaje sie do dłuższego przechowywania. Te są inne.



PASTA Z PIETRUSZKI (etap 3)




pęczek pietruszki
2 ząbki czosnku
2 łyżki startego parmezanu
4 łyżki migdało w płatkach
sól, pieprz, kilka kropli soku z cytryny
3 łyżki oliwy

Pietruszkę kroimy drobno, a następnie miksujemy na w miarę gładką pastę z pozostałymi składnikami.

PASTA Z SUSZONYCH POMIDORÓW (etap 3)



Słoiczek suszonych pomidorów wraz z zalewą, która nie zawiera niezgodnych z dietą składników, (jest taka w Biedronce)  blenduję jak najdrobniej. Osoby mega wrażliwe będą musiały same ususzyć latem pomidory i zrobić je osobiście. Dorzucam po trochę ziarna słonecznika do czasu otrzymania pożądanej konsystencji. Nie doprawiam, bo pomidory są zazwyczaj świetnie doprawione.

PASTA Z CZARNYCH OLIWEK - TAPENADA (etap 3)




0.5 kg czarnych oliwek
3 ząbki czosnku
3 łyżki orzeszków piniowych
4 łyżki oliwy
pieprz, sól
1 filet anchois (opcja)

Wszystko blendujemy i gotowe. Ta pasta wyśmienicie smakuje na grzance, podana z połówką pomidorka koktajlowego, niestety pszenne grzanki na diecie odpadają, ale możecie takie podać rodzinie.

Poza pastą z pietruszki, dwie pozostałe mogą przez długi czas leżeć w lodówce. Ja trzymałam do trzech tygodni i nic się z nimi nie działo. Pasta z pietruszki wytrzyma około 5 dni.


niedziela, 18 stycznia 2015

Mój cudowny świąteczny nabytek

O tym wspaniałym urządzeniu marzyłam przynajmniej od marca, kiedy na nowo postanowiliśmy rozpocząć SCD. Jak wiecie, tym razem nie przechodziliśmy wszystkich etapów po kolei, bo to już zostało zrobione poprzednio, a Kacper ma całkowicie wyleczone jelita i de facto diety nie potrzebuje. Zauważyliśmy jednak, że na SCD szybciej myśli, jest bardziej bystry, ogólnie zdrowszy i unika śmieciowego jedzenia czychającego w dzisiejszych czasach dosłownie na każdym rogu.

Ja za śmieciowe jedzenie uważam nie tylko fast food, ale również wszechobecny w polskiej diecie klej - mąkę. Jak już napisałam kiedyś na Facebooku urzekły mnie słowa Renaty Radomskiej z jej książki "Autyzm bez łez" gdzie napisała: 

" Dla tęskniących za pierogami, pizzą i zapiekankami na chrupiącej bagietce jeszcze jedno specjalne pytanie konkursowe: Jakie składniki potrzebne są do wyprodukowania domowym sposobem kleju?

Mąka i woda? Serio? I jeszcze drugie pytanie: Jakie są podstawowe składniki ciasta na makaron, pizzę czy uszka? 
Nie trzeba się fatygować z odpowiedzią, każdy choć raz widział stolnicę i usypaną górę mąki, a przy niej szklankę letniej wody, jajka, sól.
Jak do tego doszło, że wszyscy zawiesiliśmy się na przygotowywaniu potraw, które są robione z kleju?
Otwieramy książkę kucharską "Najlepsze potrawy z kleju", "Klej na tysiąc sposobów", "Sklej to sam", obłęd. Przyjmijmy w końcu do wiadomości, że kanapki na śniadanie, pierogi na obiad i naleśniki na kolację nie są ani "dietą bogatą w wartości odżywcze", ani "zróżnicowaną". To dieta dobra do przyklejania tapet w pokoju."

No więc, twierdzę dokładnie tak  jak Renata. Dla mnie, jedzenie mąki, a już szczególnie tej białej, niczym  nie różni się od fast foodu. Podobnie podchodzę do wszystkiego, co zawiera cukier i jego różne, zawoalowane postaci. Powiecie, że mam bzika. 

Dobrze. Będę zdrowsza:)

No więc stanęliśmy na tym, że Kacper na diecie jest tylko dlatego, aby był ogólnie zdrowszy i trzeźwiej myślący, co przy jego chorobie jest bardzo cenne. Dieta bardzo poprawiła jego stan gdy był młodszy, jednak doprowadziła do pewnego poziomu (jak pisałam już kiedyś jego autyzm dzięki diecie osłabł o około 40 %) i dalej już nie poprawia. Widocznie potrzeba mu teraz innych terapii, bądź nastąpiły zmiany nieodwracalne, choć powiedzenie tego ciężko przechodzi mi przez gardło. Tylko nie pomyślcie, że straciłam nadzieję. NIE! Bóg czasami mocno zaskakuje, a medycyna idzie do przodu:)

Tak więc kiedy wróciliśmy do diety, od samego jej początku, najtrudniejszą sprawą wydało mi się mielenie orzechów na mąkę. W Stanach nie przejmowałam się tym, kupowałam hurtowo gotową mąkę po 30 lb (funtów- jakieś 14 kilo), ale tam żyje sie latwiej, na dużo więcej człowieka stać. Teraz muszę mielić.

Na pierwszy ogień poszedł mój młynek do kawy Krupsa, wytrzymał dwa miesiące i odpadł nożyk tnący z miejsca mocowania. Problem do rozwiązania, Piotrek dokupił popsute częsci, naprawił i na nowym nożyku Krups pochodził następne dwa miesiące...

Wtedy pożyczyliśmy od teściów PRL-owski 40 letni młynek do kawy. Ten chodził jak marzenie. Chodził przez całe trzy miesiące. Nożyk rozpadł się na pół, a Kamilek bawiąc się nim, upuścił go na podłogę i rozbił pokrywkę, która spełniała ważną funkcję,  ponieważ w niej był umieszczony bolec, który dociśnięty, inicjował pracę urządzenia. Wtedy przerzuciłam się na mojego wypasionego Kitchen Aid'a. Ten mielił orzechy cały -  tydzień -  w młynku do mięsa, po czym zatkał się zmieloną masą orzechową i w środku wyłamało się trybko. Sprowadziłam części zamienne z USA i starałam sie bardzo uważać na ten naprawiony, jednak po jakimś czasie stało się to samo.

Ja, ciągle zesteresowana, przerzucałam nerwowo internet w poszukiwaniu idealnego rozwiązania, Znalazłam profesjonalną maszynę do mielenia orzechów za całe 6000 zł, w dodatku lekko uszkodzoną. Hehe:)  Kupiłam też ręczny młynek do maku. Nie nadawał się:(



W końcu Eureka! 

Natrafiłam na produkt Zelmera. Zanim jednak o nim napiszę, to od razu wyjaśniam, że Zelmer nie zapłacił mi za polecanie tego produktu i że piszę wyłącznie od serca.

Młynek żarnowy Zelmer. Ta! Dam! Nie podaję linka do niego, bo wystarczy wpisać w Google. Rozpiętość cen jest duża, także nie kupujcie pierwszego lepszego.

Młynek ten działa w zestawie tylko z kilkoma maszynkami do mięsa firmy Zelmer. Także ja zmuszona byłam kupić cały zestaw wraz z maszynką, co kosztowało mnie 371 zł. Jest to duży wydatek, jednak młynek wspaniale mieli orzechy. Według opisu w instrukcji, jest w stanie zmielić 1 kg orzechów w 1.20 min. Imponujące? W praktyce trwa to dłużej, jak zwykle podkoloryzowali, no ale to "dłużej" jest tak cudownie krótkie, że jestem zachwycona:)   
  

To, co widzicie na zdjęciu, to maszynka do mięsa ZMM1508L, która w zestawie podstawowym na wyposażeniu ma młynek żarnowy. Dodatkowo dostajemy cytrusiarkę, szatkownicę wraz z zestawem trzech ostrych bębnów tnących, wyciskarkę do soków, zestaw trzech sitek i przystawkę do napełniania kiełbas, co na pewno na SCD się nam przyda. Przetestowałam wszystko oprócz cytrusiarki i przystawki do kiełbas i jestem bardzo zadowolona. 


Ten młynek całkowicie odmieni Waszą gehennę w kuchni. Nie twierdzę, że rozwiąże wszystkie problemy, a Wy będziecie siedziały z drinkiem relaksując się. Jednak kwestię mielenia orzechów rozwiązuje raz na zawsze. Wystarczy,  że poświęcę pól godziny raz na miesiąc i mam pomielone migdały, kokos, nerkowce i pecany na mąkę. Po kilogramie każdej lub ile chcę.

Są ważne zasady, których należy koniecznie przestrzegać podczas użytkowania młynka żarnowego:
1. Orzechy muszą być suche
2. Młynek nie może pracować łącznie dłużej niż 15 minut, gdyż grozi to przegrzaniem silnika,  robimy więc przerwy.
3. W zależności od tego jakie orzechy mielimy może być potrzebne raz na czas rozkręcenie młynka i sprawdzenie czy w środku nie zalepia się zmieloną masą orzechową. Rozkręcanie go jest proste.

Przez pierwsze kilka dni trzeba się go nauczyć, wyczuć na jakich ustawieniach pracuje optymalnie.

Podpowiedź od Moniki: jeżeli migdały lub orzechy wstawimy na 15 minut do piekarnika na 100 C przez zmieleniem, to mieli sie szybciej i nic sie nie przytyka. 

Jeżeli macie pytania dotyczące młynka to czekam:)

czwartek, 15 stycznia 2015

Dynia makaronowa -warzywo niezastąpione


Na temat dyni makaronowej przymierzałam się napisać już od wieków, no ale tak wyszło, że siadłam dopiero dzisiaj i jest już po głównym sezonie. Jeszcze przed Świętami dynia makaronowa była zawsze w sklepie ilekroć tam pojechałam (mam na myśli duże sklepy), a teraz jedynie się zdarza raz na jakiś czas, tak samo jak dynia piżmowa. Może jednak uda się Wam ją upolować. 

Ja jestem pod całkowitym jej urokiem, zebrałam nasiona i na wiosnę planuję wysiać je obok tych piżmowych, które uprawiam już od kilku lat z powodzeniem.

Dynia makaronowa jest wprowadzana na etapie trzecim, czyli jako ostatnia z dyń.

Elaine Gottschall ostrzega, że dla osób, których  problemem jest zwężone jelito kręte (ostatni fragment jelita cienkiego), takie potrawy jak dynia makaronowa, surowe winogrona, rodzynki, seler, pestki owoców i warzyw oraz całe orzechy (mielone są bezpieczne) mogą stanowić poważny problem. 


Tak wygląda dynia makaronowa:


Dobrze jest to wiedzieć przed pójsciem na zakupy, bo jak sprawdziłam na własnej skórze, niektórzy sprzedawcy nie mają pojęcia jak odróżnić jeden gatunek dyni od drugiego. 

Dynia makaronowa jest jedyna w swoim rodzaju. Rozpieczona zamienia swój miąższ na nitki makaronu, co czyni ją warzywem genialnym, a na diecie SCD wręcz niezastąpionym, jako że skazani jesteśmy na życie bez mąki (i dobrze).

Jest najmniej kaloryczna spośród dyń. Wskaźniki podają że w 90 % składa się z wody, a w 1 cup (200ml) pojemności zawiera 42 kCal, 0,5 g tłuszczu, 10 g węglowodanów, sporo błonnika, dużą koncentrację witaminy C i B-6 oraz zawiera wszystkie podstawowe minerały, a głównie potas, wapno, magnez, fosfor i sód.

Porównajcie więc sobie kaloryczność tradycyjnego makaronu spaghetti z białej mąki, do takiego z dyni makaronowej. Przepaść.


Poniżej przedstawiam Wam przepis z książki Against All Grain:


ŁÓDKI Z DYNI MAKARONOWEJ Z KLOPSIKAMI W SOSIE POMIDOROWYM
(etap 3)

2 dynie makaronowe
2 łyżeczki oliwy
sos pomidorowy (z przepisu tutaj)
2 szklanki posiekanych liści szpinaku
1 cukinia starta drobno i posolona (odkładamy na bok by puściła sok)
250 g mięsa mielonego wg własnego wyboru
1/2 łyżeczki soli
ząbek czosnku

Rozgrzewamy piekarnik do 200 C. Dynie przekrawamy wzdłuż:


i oczyszczamy z nasion:


Dynie umieszczamy "do góry nogami" na płaskiej blaszce. 


Pieczemy przez około 40 minut, do czasu, aż skórka lekko się pomarszczy, a miąższ w środku będzie miękki. 

***

Robimy sos pomidorowy dodając na ostatnie 15 minut startą, odciśniętą mocno cukinię i liście szpinaku.

Mięso doprawiamy solą, pieprzem i przyprawami wg własnego wyboru. Rolujemy w 12 małych kuleczek (jak piłka ping pongowa) i układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze.

Wyjmujemy dynie makaronowe z pieca i lekko studzimy.

W tym czasie pieczemy klopsiki przez 8 minut, obracając w trakcie dla równego zbrązowienia.

Uwalniamy makaron z dyni, poprzez przeciąganie widelcem tam i z powrotem.


Makaron dyniowy mieszamy w misce z łyżeczką oliwy, przetartym ząbkiem czosnku, solą i pieprzem.

Ponownie przekładamy makaron do wnętrza dyni, na wierzch nakładamy klopsiki i polewamy wszystko sosem pomidorowym.



Danie jest bardzo sycące. Z trudem mogliśmy zjeść całą połówkę dyni. Wygląda ciekawie, więc jest też opcją na przyjęcie gości:)

A tu Kamilek pochłania swoją porcję:)




Alternatywnym sposobem serwowania dyni makaronowej jest podanie jej na zimno wraz z oliwą, suszonymi na słońcu pomidorami, oliwkami i fetą (dozwoloną dopiero po 6 miesiącach na diecie). Makaron z dyni może również spełnić rolę makaronu do rosołu. Na blogu będa pojawiały się kolejne przepisy na dynię makaronową jak tylko wróci sezon i będzie ją można kupic w sklepach.

papa!






wtorek, 13 stycznia 2015

Dozwolone/zakazane dodatki do suplementów

Jako, że często pytacie mnie, jakie suplementy można przyjmować stosując dietę SCD, postanowiłam napisać ogólne wskazówki jakimi kierujemy się przy podejmowaniu decyzji.

DODATKI DOZWOLONE:
celuloza i celuloza mikrokrystaliczna, roślinna
kwas cytrynowy
etanol
gliceryna
l-leucyna
stearynian magnezu
sorbinian potasu
krzemionka
dwutlenek krzemu (silicone dioxide)
benzoesan sodu

DODATKI ZABRONIONE:
aloe vera
algi
chlorella
spirulina
karagen
dekstroza
FOS (fruktooligosacharydy)
fruktoza
guma guar
inulina
maltodekstryna
manitol
wszelkie gumy
aromaty naturalne
otręby ryżowe
mąka ryżowa
sorbitol
sukraloza
tapioka
guma ksantanowa
ksylitol
wiąz czerwony
powlekane leki (chodzi o kolorową otoczkę)
karboksymetyloskrobia sodowa
skrobia ziemniaczana
cukier
syrop glukozowo fruktozowy
sodium starch glycolate

To jest wiedza podstawowa, ogólna. Na ogół wystarcza, aby móc samemu określić czy dany suplement nie koliduje z dietą SCD. W miarę pojawiania się nowych informacji ten post będzie uzupełniany. Jeżeli jakiegoś składnika nie ma na żadnej z tych list postaram się dla Was dowiedzieć więcej, choć pewnie na takie informacje trochę trzeba będzie poczekać. 


na Waszą prośbę doklejam poniżej listę dozwolonych suplementów do kupienia w Stanach (niestety):
PRZEZ ZAKUPEM NA INTERNECIE DANEGO PRODUKTU SKONSULTUJCIE GO JESZCZE ZE MNĄ, BO NIE WIEM NA ILE TA LISTA JEST AKTUALNA.

LEGALNE ENZYMY
Super Enzymes Now Foods

Houston Nutraceuticals, Inc.
Peptizyde
No Fenol
H N-Zyme Prime 

Kirkman Labs
DPP IV Forte
EnZymAid
Multi-Enzyme Formula
Peptidase Complete
Phenol Assist

Digest Gold by Enzymedica
Ultra-zyme Plus by Thorp Nutrition
Vitase Digestion Formula


DOZWOLONE SUPLEMENTY Z FIRMY  GI PROHEALTH

SCdophilus

PONIŻSZE SUPLEMENTY BYŁY SPRAWDZANE DAWNO TEMU, PRZED ZAKUPEM NALEŻY SIĘ UPEWNIĆ CO DO OBECNEGO SKŁADU:

DOZWOLONE SUPLEMENTY  KIRKMAN 

Activated Charcoal
Arctic Omega
Amino Support Hypooallegenic Capsules
Balanced Omega Combination
B-Complex Pro-Support CAPSULES
Buffered Magnesium Citrate Soluble Powder
Buffered Magnesium Glycinate CAPSULES
Buffered Magnesium Oxide
Calcium with Vitamin D Powder UNFLAVORED
Children's Multivitamin and Mineral Hypoallergenic Capsules
Chromium Hypoallergenic Capsules
Cod Liver Oil GELCAPS
Cod Liver Oil Liquid UNFLAVORED
Cod Liver Oil UNFLAVORED
Cod Liver Oil Lemon-Lime FLAVORED (but I want to check with Kirkman on this one)
Colostrum Gold UNFLAVORED
CoQ10 CAPSULES
Cranberry Extract CAPSULES
DMAE Hypoallergenic Capsules
DMG CAPSULES
Everyday Children's Multi-Vitamin
Folic Acid with B12 CAPSULES
Folinic Acid with B12 CAPSULES
Folinic Acid with Vitamin B-12
GABA
Gingko Biloba
Glycine
Grapefruit Seed Extract
Idebenone
Lactobacillus Acidophilus Capsules
L-Carnosine
L-Glutamine
Magnesium Glycinate
Magnesium Sulfate Cream
Melatonin Plus Magnesium
Molybdenum
Multi-Enzyme Formula
Multiple Mineral Complex Pro-Support
Multiple Vitamin Pro-Support
Nu-Thera Condensed with 50 mg P5P CAPSULES
Nu-Thera Condensed with 50 mg P5P without Vitamins A & D CAPSULES
Nu Thera/EveryDay Companion Hypoallergenic Capsules
P5P Magnesium Glycinate
Perry PreNatal Vitamins
Pro-EFA Omega 3-6-9 & Borage Oil
Pro-EPA Omega-3
Pro-Omega Hi Concentrate EPA/DHA
Pyridoxal-5-Phosphate (P5P)
Reduced L-Glutathione Lotion
Selenium
Super Nu-Thera CAPLETS
Super Nu-Thera Hypoallergenic CAPSULES
Super Nu-Thera with 25 mg P5P CAPLETS
Taurine
hera Response Hypoallergenic Capsules
TMG-all types in CAPSULES
TMG 500 mg. with Folinic Acid and B-12 Hypoallergenic Capsules
Vanadium Hypoallergenic Capsules
Vitamin C CAPSULES
Vitamin E 100 IU
Zinc CAPSULES
Zinc Sulfate Cream

DOZWOLONE SUPLEMENTY Z BRAINCHILD

Spectrum Support Ultra-Sensitive Formula
NightCal (flavored and unflavored)
LiquiZinc (flavored and unflavored)

W Lucy's Kitchen Shop zamówicie kilka SCD legalnych suplementów. Zajrzyjcie

Dozwolone multiminerały

Jeżeli wciąż nie znaleźliście suplementu jakiego  potrzebujecie przyjrzyjcie się ofercie suplementów Viridian. Twierdzą, że ich produkty są czyste jak to tylko możliwe, bez wszelkich zbędnych dodatków.  Przed podjęciem decyzji podeślijcie mi link ze składem danego suplementu, a odpowiem Wam czy można go stosować.



Do miłego:)

Prośba o przekazanie 1 % podatku

Kochani!

Zwracam się dzisiaj do Was z ogromną prośbą, o wspomożenie Kacperka poprzez przekazanie 1% podatku na jego leczenie. 


Znacie nas już długo i wiecie jak wiele jeszcze można zrobić, aby odmienić życie Kacperka. Chcielibyśmy w tym roku zapisać go na terapię sensoryczną, terapię małej motoryki, oraz dodatkowo pokryć koszty logopedy. Jeżeli zechcecie mu pomóc, to poniżej przekazuję niezbędne dane do dokonania formalności. 



Należy przekazać 1 % podatku, wpisując w odpowiednie rubryki rocznego rozliczenia PIT : Nr KRS 0000121785, a w rubryce „wnioskowana kwota" wpisać 1% Państwa podatku oraz w rubryce „Informacje uzupełniające" Kacper Sznajder. Urząd Skarbowy prześle pieniądze do Fundacji na subkonto Kacpra. Fundacja Dla Dzieci „Dar Serca" ul. Powstańców Śląskich 6 43 - 300 Bielsko - Biała, tel./fax: (033) 828 58 39 jest organizacją pożytku publicznego. Fundacja udostępnia konto : ING Bank Śląski Oddział Regionalny Bielsko - Biała nr r-ku 49 1050 1070 1000 0022 6906 4552 hasło „Kacper Sznajder" do wpłat darowizn. 
Gdyby ktoś z Was chciał dokonać przelewu zza granicy to potrzebuje dodatkowo podać nr swift czyli INGBPLWP oraz iban czyli PL.

Z całego serca dziękujemy każdemu kto zechce wspomóc Kacperka. 

DOBRO ZAWSZE DO NAS WRACA:)



poniedziałek, 12 stycznia 2015

Jak robię gołąbki SCD

Cześć kochani po Świętach:)

Rozpoczynamy Nowy Rok, który (mam wielką nadzieję) pomoże Wam powrócić do zdrowia i cieszyć się możliwością jedzenia coraz większej liczby pokarmów bez strachu o ból i niestrawność. Pamiętajcie, że oprócz mojego bloga, macie jeszcze Magdę, ze "Zdrowiej z SCD" , której blog serdecznie polecam.

Ze swojej strony obiecuję, pomagać Wam jak tylko potrafię, odpowiadać na pytania i kierować w zawiłościach diety, aby jak najprościej poprowadzić Was przez jej etapy do pełnego SCD. 

Jednocześnie, proszę o wyrozumiałość, jeżeli odpowiedzi na Wasze pytania nie pojawiają się tak szybko jakbyście tego oczekiwali. Pytań pojawia się coraz więcej, zarówno przez bloga jak i przez Facebook, a sami wiecie jak bardzo dieta absorbuje w kuchni, nie mówiąc o dwójce dzieci i codziennym zajęciom pozalekcyjnym każdego z nich. Często wieczorem siadam i mam pół godziny wolnego, ale jestem tak zmęczona, że nie jestem w stanie nawet wejść na bloga. Jestem pewna, że to znacie:)
Jednak staram się nie dopuszczać do sytuacji, abyście na odpowiedź czekali dłużej niż dwa, trzy dni. 

Mam też małą prośbę:) Jeżeli sami wymyślicie jakiś przepis zgodny z zasadami diety, podzielcie się nim z innymi. Mogę go zamieścić na blogu, określić etap, tak choćby jak w tym poście Przepisy Moniki . W ten sposób pomagamy sobie wzajemnie i tworzymy coś na kształt grupy osób zjednoczonych ważną sprawą. W kupie siła;)

Dobra, dość spraw organizacyjnych, przechodzimy do garów:)

Kilkukrotnie natknęłam się już na różne przepisy na gołąbki SCD, można poszperać w sieci, jednakże nie byłabym sobą, gdybym nie próbowała po swojemu. Dlatego, dzisiaj zapraszam Was na wersję gołąbków SCD jaką można zjeść w moim domu:


SCD GOŁĄBKI (etap 4)

 Te gołąbki nabierają smaku z czasem. W pierwszy dzień są najsłabsze, najlepsze w dniu trzecim, odgrzewane:)

Na farsz:
500 mięsa mielonego (wieprzowe typu łopatka)
200 g namoczonej zgodnie z zasadami diety surowej soczewicy
1 jajko
2 starte drobno marchewki
3-4 przeciśnięte ząbki czosnku
1 por (tylko część biała i jasno zielona), drobno pokrojony i zeszklony
2 zeszklone średnie cebule
500 g pieczarek (dorzucić do gotowej cebulki i podsmażyć pokrojone) lub grzyby leśne jeśli mamy
1 łyżeczka chili w proszku
1 łyżka domowej Vegety SCD
1 łyżka słodkiej papryki
1 łyżeczka majeranku
sól i pieprz do smaku (u mnie dużo pieprzu)

Ja lubię rozłożyć sobie pracę nad gołąbkami na dwa dni. W dniu pierwszym przygotowuję liście kapusty, czyli wycinam głąb, obgotowuję 20 minut, a gdy liście zaczynają same odchodzić wycinam z nich twardy trzpień pośrodku i odkładam wszystkie zawinięte w folię spożywczą na drugi dzień. Namaczam też soczewicę i robię sos pomidorowy.

W dniu drugim przygotowuję wszystkie składniki farszu według podanych wyżej wskazówek i po ostygnięciu mieszam je wszystkie na jednolitą masę. Sprawdzam farsz pod kątem smakowym i jeżeli jest taka potrzeba odpowiednio doprawiam.

Farsz zawijam ściśle w liście pilnując, aby nigdzie bokiem nie uciekł podczas gotowania. Na dno garnka lub solidnej brytfanny wykładam potargane liście cienką warstwą, a na niej bardzo ściśle układam gołąbki. Wszystko zalewam wodą spod gotowania kapusty, dosalam i dodaję jeszcze jedną łyżkę Vegety SCD. Gotuję do miękkości ok. 2 godziny lub w brytfannie piekę w piekarniku pod przykryciem w 180 C.


Sos pomidorowy (etap 3)

1/4 szkl oliwy z oliwek
1/2 średniej cebuli drobno posiekanej
2 butelki passaty pomidorowej (takiej jak w tym przepisie)
2 pomidory drobno posiekane
3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
kilka liści bazylii (posiekane)
sól i pieprz do smaku

Na oliwie podsmażam na lekko złoto cebulkę, zalewam passatą pomidorową, dorzucam resztę składników i gotuję na małym ogniu do zagęszczenia sosu. Doprawiam i ewentualnie blenduję.


Smacznego:)