niedziela, 24 lutego 2008

Trochę przepisów i takie tam

Dzieciaki śpią, Piotrek ogląda boks, to ja sobie popiszę.


Mam taki jeden przepis (etap 1 ). Miałam tego tu nie umieszczać, bo zrobiłam i nie smakowało mi wcale. Odłożyłam do lodówki, a dziś wyjęłam aby wyrzucić , nie zdążyłam, bo Kacperek się rzucił i zajadał jeden muffin po drugim. Widać dzieciakowi pasuje. W takim razie będę mu robić. Podaję więc przepis na


MUFFINKI WARZYWNE (ETAP 1)
2 szkl warzyw lub owoców (puree, woda porządnie odciśnięta)
4 jajka
4 łyżeczki oliwy z oliwek bądź ghee
1 łyżeczka SCD wanilii
1 łyżeczka cynamonu
4 łyżeczki miodu
1/4 łyżeczki soli morskiej.
1 łyżeczka sody
Składniki wymieszać, Blaszkę do pieczenia muffinków wyłożyć papierkami. Piec w 200 st C przez około 25 minut. Wychodzi 12 sztuk.


Wariacja do przepisu: warzywa zamieniamy na 4 banany. Reszta składników bez zmian. Przetestowane i zaproponowane przez Monikę W. :)

Dobra. Wstyd wklejać takie zdjęcie, ale niech Wam. No co? Muszę popracować nad wyglądem. Smakowało? Smakowało!


Trzymajcie je jednak dla pewności w lodówce, bo zaraz po upieczeniu są lekko wodniste, lodówka powoduje, że tężeją.



Teraz będzie obiecany przepis na pierwsze ciasto.
Żeby zrobić ciasto potrzebne nam będzie masło orzechowe. Nie mam pojęcia czy takie produkty sa popularne w Polsce, poza tym można używać wyłącznie te zrobione bez dodatków ( cukier itp), napiszę więc jak zrobić je samemu. Od razu zaznaczam i chce to wyraźnie podkreślić. Nie używajcie orzeszków ziemnych najdlużej jak to mozliwe! Zaobserwowano, że braki sukcesów na diecie można przypisać używaniu wyrobów z orzeszków ziemnych. Jest wiele do wyboru: orzechy laskowe, migdały, orzechy typu macadamia, peacans, nie wiem jak zachowuja się orzechy włoskie. Musicie spróbowac sami. Otóż orzechy wrzucamy do malaksera i mielimy. Co chwilę trzeba przerywać prace urządzenia by zeskrobać brzegi. Jeżeli będzie wychodzić za suche wystarczy dodać odrobiny wysokiej jakości oleju np. oliwa z oliwek, sezamowy itp. Pokręcić jeszcze trochę i gotowe. Trzymajcie to w lodówce.


PLACEK MIGDAŁOWY (etap 2)


1 szkl masła migdałowego
1/2 łyżeczki soli morskiej
1 jajko ( lub można użyć substytutu podanego niżej)
1/2 łyżeczki SCD wanilii
1/2 łyżeczki sody
1/3 szkl miodu
Składniki wymieszać w misce, przełożyć do niewielkiej brytfanny (ja używam szklanego naczynia żaroodpornego o wymiarach 27x18). Nie trzeba natłuszczać. Piec w temp 170 st C przez 25 minut (przynajmniej tyle piecze mój piekarnik bez termoobiegu).

UWAGA: dodajcie jeszcze jedno jajko i dojrzałego banana. Ciasto będzie smaczniejsze:) Dzięki Monika:)

Substytut jajka (ze strony Pecanbread) - może być używany do wielu przepisów
1 1/2 łyżki wody
1 1/2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka sody
1/2 łyżeczka octu (do ciast omińcie ocet)
Do tego konkretnego przepisu, jeśli zdecydujecie się na substytut zamiast jajka, to omińcie ocet i sodę, jako że jest już ona w głównym przepisie.
A placek wygląda tak:




Nadaje się też bardzo dobrze jako użycie na warstwy do torta - a masa się znajdzie, spokojna głowa!
Po posmarowaniu go dżemem SCD domowej roboty, zamienia się w niebo w gębie:)

Dziś miałam konsultację telefoniczna z dr Neubranderem. Jest jeszcze kilka opcji leczenia. Pozostaje wyleczyć w jelitach bakterię Citrobacter Amalonaticus, drożdże Candida są skurczybyki wciąż obecne, choć już mniej; zrobimy testy na alergie pokarmowe, mimo iż Kacperek nie wykazuje żadnych oznak, zrobimy test prowokacyjny na metale (jeszcze raz dla pewności). W dalszej kolejności będzie terapia Valtrexem oraz dożylna serotonina. No i oczywiście jak najszybciej test na poziom testosteronu. Więcej pomysłów na dzień dzisiejszy nie mam.


Kacperek jest przeziębiony, leje mu się katar z noska. Przymierzam się do postawienia mu baniek, ale trochę sobie tego nie umiem wyobrazić. Dzisiaj po południu postawiłam Piotrkowi, żeby sobie na kimś poćwiczyć, a przy okazji pomóc mu na kręcz szyjny. Niestety dwie go bolały, a podobno nie powinny.... Kacperek nie będzie potrafił nam dać znać, że go boli. Zresztą i tak będzie płakał i wyrywał się.

Będzie ciężko, ale z biegiem czasu nabiorę wprawy. Wszystko jest dla ludzi:)




4 komentarze:

  1. Jak wyleczyła Pani candidę u synka ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kacper mial stwierdzony tylo minimalny przerost candidy i to ujarzmił Grapefruit Seed Extract czyli wyciąg z pestek grapefruita.

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko placek wyszedl wysmienity!!!! maly wcinal az mu sie uszy trzesly:) Paulina

    OdpowiedzUsuń