czwartek, 23 października 2014

Grzanki



Dzisiaj przyleciały gawrony.

Brutalnie przypomina mi to, że lato się skończyło. 

Zimową porą, mamy w domu taki zwyczaj, który funkcjonuje już od lat, że wieczorami, gdy dzieci już śpią, Piotrek bardzo lubi podjadać ostre grzanki. 

Kupuję trzy bagietki, czekam aż podeschną 3-4 dni. Siadamy w jeden wieczór i kroimy je razem w drobną kostkę. Potem dalszą cześć pracy robię już sama według określonego przepisu. Pyszna pochrupanka do podjadania. No, może nie najzdrowsza i na pewno nie SCD, ale czasem, szczególnie gdy dzieciaki nie widzą, przymykamy oko i pozwalamy sobie na tradycyjne jedzonko.

Te ostre grzanki przydają się, gdy przyjdą na piwo znajomi. Kacperek też bardzo je lubił, zanim rozpoczął dietę.

Ostatnio, jako że zaczął się sezon, robiłam następna porcję i zaczęłam rozmyślać, jak by tu wymyślić wersję SCD dla Kacperka, no i oczywiście dla Was. 

Pomyślałam, poszperałam w sieci. Rano obudziłam się z gotowym pomysłem - czasem i mnie się zdarza;)  i voila!:



Pamiętacie jak podawałam przepis na chleb fasolowy? Tym razem wykorzystuję ten sam przepis, jednak chleb nie jest pieczony w piekarniku, a mikrofali. Daje to zupełnie inny efekt.

Przypominam skład:

  • 4 jajka
  • 250 g fasoli dozwolonej (klik!) na SCD 
  • 2 łyżki miodu (lub mniej)
  • 1 łyżeczka sody
  • 1/4 łyżeczki soli
Szczegółowy przepis na chleb jest tutaj  (klik!). Tym razem jednak chleba nie wkładamy do piekarnika, tylko do 2 plastikowych pojemniczków o pojemności 0.75 litra i mikrofalujemy 10-12 minut. Oto efekt:



Taki chleb bardzo dobrze nadaje się do tostera.

Ja jednak dla potrzeb tego przepisu, po 3-4 dniowym wyschnięciu, kroję go  na grzanki. Po podpieczeniu w piekarniku są to grzanki bezsmakowe, czyli będą  świetnie sprawdzać się wszędzie tam, gdzie grzanek potrzebujemy. Do zup, do nadzienia indyka, do zagęszczenia sosów mięsnych.


Żeby zrobić ostre grzanki, takie jakie my  jadamy zimą, zawinięci w koc przy dobrym filmie:), postępujemy według poniższego przepisu. 

Podaję ilość na 4 szklanki grzanek (wszystko proporcjonalnie zwiększamy wedle potrzeby):

1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka pieprzu
1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
1/2 łyżeczki papryki słodkiej 
2 łyżeczki suszonej pietruszki
1 łyżeczka suszonej bazylii
2 łyżeczki czosnku granulowanego lub 2 łyżeczki roztartego z solą przetartego czosnku
100 ml oliwy z oliwek

Podane składniki mieszamy w dużej misce i do wymieszanych wsypujemy grzanki (przed podpiekaniem w piekarniku). Obracamy wielokrotnie, tak aby jak najdokładniej pokryć wszystkie przyprawami, po czym rozłożone  swobodnie na  blasze wsadzamy do piekarnika 180 C / 20 -30 minut. Po ostudzeniu zamykamy w szczelne opakowanie.

Najlepsze są na drugi dzień kiedy nabierają "mocy", ale ja robię duże ilości i z doświadczenia wiem, że są bardzo dobre przez miesiąc, dwa. Potem łapią wilgoć i to znak, że pora na nowe. 




2 komentarze:

  1. Agnieszko czy tą fasolę można czymś zastąpić aby spełniało wymogi etapu 2? czy tak próbowałaś

    ja kiedyś grzanki robiłam z chlebka migdałowego też były dobre troszkę słodkawe (ale to były dawne czasy )
    ostatnio mała kolka znowu się pojawiła ja myślę że to jest zawsze po produkcie na który jest jeszcze za wcześnie lub jest dla mnie niewłaściwy.
    jadłam przez ostatni tydzień ser goudę bo chedara nie było i wprowadziłam paprykę i chyba to jest któraś z tych dwóch rzeczy...odstawiłam dwie od razu i zobaczymy czy będzie oki a później wrócę jeszcze raz do papryki, moja marchew gotuje się już 3 godziny
    aaaaaa jeszcze jedna dobra wiadomość przytyłam ważę 53,8 więc kilo do góry ( to chyba awokado bo jem jedno dziennie)
    napisze do emaila bo chcę się poradzić pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  2. Monika nie próbowałam z innymi chlebami. Teraz akurat żadnego nie mam bo dziś mi się skonczył, bede piec nowy. Zostawię resztkę i podsusze, sprawdzę. Ja wiem ze ta mikrofala to nie najszczęśliwsze rozwiązanie, ale do tego przepisu wychodzi lepiej taki.
    Jeżeli gouda była bez chemii to nie powinna zaszkodzic. Sprawdz tylko czy ona nie jest na liście serów jedzonych okazjonalnie.
    http://myblog-agnieszka.blogspot.com/search/label/Dieta%20SCD%20-%20pomocne%20informacje

    Bo może przesadziłaś z ilością. Gotowana papryka bez skórki jest łagodna. Nie powinna szkodzić. |Wiesz, wsadzasz do piekarnika na 220 C przekrojona na pół i po pół godzinie wyciągasz i skórka odchodzi lekko. Potem dla pewności możesz ją jeszcze chwilkę podgotować, ale zupę z niej zrobić.

    Gratuluję przybrania na wadze. Awokado jest bardzo zdrowe. Spróbuj zejsc z marchwią do 2 godzin. Mysle ze powinno byc dobrze.

    OdpowiedzUsuń