wtorek, 14 października 2014

Kolejny niezaprzeczalny fakt, który też będą chcieli zamieść pod dywan






Przyjrzyjcie się dobrze zdjęciu zamieszczonemu powyżej. Widzicie przed sobą nową ulotkę do szczepionki na DTaP (błonica, tężec, krztusiec). Amerykańska Izba Kontroli Leków FDA (Food and Drug Administration) w ulotce informacyjnej dołączonej do szczepionki oficjalnie przyznaje, że jednym ze skutków ubocznych tego szczepienia jest autyzm



Nie od dzisiaj wiadomo, że DTaP (wprowadzona: 1996 r ), a wcześniej jeszcze groźniejsze DTP to szczepionka, która odpowiada za największą liczbę powikłań na świecie. 

Oficjalnie podaje się, że w 1 : 10 000 przypadków po przyjęciu szczepionki następuje zgon. 

DTP (1946 r) była pierwszą na świecie szczepionką połączoną, zawierając w jednej dawce trzy szczepy chorobowe. Powodowała tak wiele powikłań, że wycofano ją z rynku, zamieniając na bezpieczniejszą DTaP. 

Owa "bezpieczniejsza" wersja jest tak bezpieczna, że po najbardziej podejrzanym o wywoływanie autyzmu MMR (odra, świnka, różyczka), DTaP plasuje się na drugim miejscu w tym niechlubnym rankingu. Osobiście mam koleżankę, która twierdzi że u jej córeczki autyzm regresywny rozpoczał się po szczepieniu DTaP, a MMR tylko pogłębiło problem. 

Osoby chętne do obejrzenia opartego na faktach fabularyzowanego filmu  na temat autyzmu i szczepionki MMR zapraszam tutaj.

5 komentarzy:

  1. Brak słów na takie fakty, tym bardziej że do szczepień jesteśmy zmuszani. Może kogoś zainteresuje pozycja niedawno wydana: "Szczepienia pełne kłamstw. Szokująca prawda o farmaceutycznych praktykach" by Andreas Moritz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Pani Agnieszko, nie wiem czy w ten sposob otrzyma Pani moja wiadomosc, bo nie bardzo wiem jak napisac do Pani emiala, jestem mama 3,5 letniego Loriska, 3 miesiace temu zdiagnozowano u niego zmiany w mozgu, ( nie jest dzieckiem autystycznym , jednak wiele jego zachowan mozna podlaczyc pod symptomy dzieci autystycznych)chcialabym powiedziec, ze podziwiam Pania za wszystko co Pani robi dla swojego synka, i jest mi wstyd, ze ja przechodze czeste chwile zalamania ,a jestem dopiero na poczatku walki o niego, mieszkam w Swiss, lecze go w Polsce u polskiego neurologa dzieciecego....jestem ze wszystkim bardzo osamotniona i czasme nie mam juz sily..ale tacy ludzie jak Pani dodaja mi sily..., moj maly ma Problem z kupa, jak nie zrobie jemu lewatywy ,to moze 8-9 dni nosic w sobie i nie zrobi...z badan wyszlo, ze ma za malo enzymu trawiennego w trzostce, zaczelam jemu podawac dopiero od 4 dni Enzym Kirkmana ,(skarzy sie na bole brzuszka, ale moze taj musi narazie byc..) ale wlasnie juz od kilku tygodni waham sie z wprowadzeniem jemu jakiejs diety, ale mam na tyle skoplikowana sytuacje, ze moj Partner, nie robi rzadnego problemu z naszego chorego dziecka, i jest przekonany ze wszytsko minie....a oddzielny temat,....temat rzeka...ale chodzi o to , ze nawet jak ja jemu nie daje slodyczy , to on jemu daje...i jak tu walczyc...
    to tak jakby z motyka na slonce sie porwac..ale mimo wszystko mysle, ze sprobuje moze jakas diete wprowadzic i mam do Pani ogromna prosbe, czy mogla by mi pani wyslac przepisy na 7 dni ...chcialabym zoabczyc , czy dam rade ...i czy malemu sie nada..bym byla Pani bardzo wdzieczna..^,
    ewelina
    moj email : ewelina22@yahoo.de

    OdpowiedzUsuń
  3. Tej książki nie mogę czytać na spokojnie, niektóre fragmenty wywołują szczególne zdenerwowanie. Dla przykładu: firmy farmaceutyczne wiedziały, że szczepionki z tiomersalem szkodzą, i jak już zrobiła się afera w USA to skupiono od farmacji te szczepionki i rękami WHO przekazano krajom rozwijającym się.
    Jest rozdział o autyzmie, wpływie szczepionek na powstanie autyzmu i omówienie sytuacji w USA. W Chinach do 1999r nie zanotowano autyzmu, po sprowadzeniu amerykańskich szczepionek szacuje się, ze Chiny zamieszkują blisko 2mln autystycznych dzieci.
    Trudno o spokój podczas tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Ewelino, zacznę może od tego, ze to normalne że ma Pani chwile załamania, tym bardziej że to początek drogi. Powinna mnie była Pani zobaczyć jak ja się wtedy zachowywałam. Dosłownie stałam i waliłam głową w ścianę wyjąc. Schudłam, zapadłam się w sobie, włosy zaczęly mi wypadać. To jest okres tymczasowy, który minie, a jednocześnie musi się w nas stać, bo nie jesteśmy maszynami.
    Z tego co czytam, to Lorisek skorzystalby na diecie SCD, pomogłaby mu. Jednak, w związku z tym że w najbliższym otoczeniu jest taka osoba jak pani partner, która sabotuje Pani wysiłki, mówię to wprost - ta dieta nie ma sensu. Nie będzie po prostu działać jeżeli chocby raz na tydzien dziecko zje 1 łyżeczke czegoś zabronionego.

    Myślałam o Pani sytuacji, i skoro pewnych rzeczy nie da się zmienic, to weźmy się za te, które zmienić się da.

    SKORO DZIECKO MA CIĄGŁE OBSTRUKCJE TO WYRAŹNY SYGNAŁ ZE FLORA BAKTERYJNA W JELITACH JEST NIEWŁAŚCIWA. To daje nam pole do popisu. Robimy tak - Pani daje dziecku samo jedzenie które poprawia jego stan, nie byle co, nie przetworzone, bez chemii. Natomiast partner robi co chce, a Pani ogranicza w miare mozliwosci chwile kiedy on daje mu posilek. Nie nazwiemy tego dietą SCD, raczej dieta autorska.

    Wprowadza Pani jako pierwsze sok z kiszonej nie kwaszonej kapusty, zwiększa ilość stopniowo. Dziecko pije to codziennie. Może być wymieszane z czyms byle nie cieplejszym niż 40 C. Nastawia Pani kwasy z warzyw i owoców takie jak pisze w poście pokarmy fermentujące. Wprowadza to Pani do picia. Odstawia Pani leczenie lekami z apteki, odstawia Pani tymczasowo nabiał. To jest tymczasowo. Jeżeli zacznie widziec Pani poprawę w wypróżnaniu, dopiero wtedy wprowadza Pani śmietane SCD fermentowana tak jak jogurt SCD, pół łyżeczki dziennie, zwiększając ilość. Jak dojdziecie do jednej filiżanki dziennie zmieni Pani szczepy bakterii do fermentowania śmietany, zamiast szczepów jogurtowych zacznie Pani używac szczepów kefirowych. Podam linki do zakupu przez internet. Proszę odstawić mu ziarna, wszystko na bazie mąki. Ten enzym podaje Pani dalej i proszę podawać probiotyki o szerokim spectrum. Jeżeli dziecko nie korzysta z toalety dłużej niż dwa dni, robi Pani lewatywę, nie dopuszczamy do dłuższych okresów, wodą z rumiankiem, za każdym razem smaruje pupę oliwą z oliwek. Dobrze tez jest robić bezpośrednie wlewy probiotyków w odbyt. Muszą to być szczepy w kapsułkach nie w tabletkach. Na 2 l ciepłej wody wrzuca Pani kapsułkę probiotyków i tym robi lewatywę. Dobrze żeby dziecko trochę wytrzymało z tą wodą w środku, poczekało.
    Następna rzecz, stres wpływa na zaparcia. Dziecko juz tylko z tego powodu ma stres ze boli go przy robieniu kupy. Musi Pani zapewnić mu dużo miłości i poczucia bezpieczeństwa, poświęcać mu czas. Mam nadzieję, że to jest sprawa oczywista:)

    Co do przepisów, stara się Pani karmić go potrawami z mojego bloga lub z diety SCD wyłącznie. W tym konkretnym przypadku Pani nie obowiązują etapy diety, natomiast nic z poza diety nie trafia w usta dziecka (pomijajac partnera).

    Niech Pani pamięta ze posuwamy sie do przodu powoli, ale idziemy w dobrym kierunku. Więcej nie potrafię na razie doradzić.

    OdpowiedzUsuń